Koczon się zemścił
10.11.2008
Gol w pojedynku ze Śląskiem Wrocław dał Koczonowi podwójną satysfakcję. - Mnie na ten mecz nie trzeba było motywować. Gdy grałem w Motorze Lublin zdarzył się nam przykry wypadek. Teraz trochę się za to na Śląsku zemściłem - mówi szczęśliwy strzelec.
Napastnikowi Piasta chodziło o spotkanie z 14 października ubiegłego roku. Motor, choć pierwszy strzelił bramkę, został na Oporowskiej rozgromiony... 10-1, a Koczon opuścił boisko po godzinie gry. Teraz Śląsk może żałować, że nie zainteresował się tym zawodnikiem. Był on ubiegłem zimy do wzięcia za jedyne 5 tysięcy złotych. Włodarze klubu z Wrocławia kupowali jednak wówczas Przemysława Łudzińskiego.
Napastnikowi Piasta chodziło o spotkanie z 14 października ubiegłego roku. Motor, choć pierwszy strzelił bramkę, został na Oporowskiej rozgromiony... 10-1, a Koczon opuścił boisko po godzinie gry. Teraz Śląsk może żałować, że nie zainteresował się tym zawodnikiem. Był on ubiegłem zimy do wzięcia za jedyne 5 tysięcy złotych. Włodarze klubu z Wrocławia kupowali jednak wówczas Przemysława Łudzińskiego.
Polecane
Ekstraklasa
Przeczytaj również
05.08.2022
05.08.2022
Bez gola, bez błysku, bez punktów