Kluczbork - Zagłębie 2-0

08.10.2008
Sosnowiczanie przekonali się na własnej skórze, jak groźny u siebie jest Kluczbork. Gospodarze umocnili się w czołówce ligi.

Zagłębie wcale nie musiało w Kluczborku przegrać. Gdyby sosnowiczanie wykorzystali okazje, które wypracowali i nie popełnili głupich błędów mogli wrócić do Sosnowca z punktami. W 52 minucie pojedynek sam na sam przegrał Krzysztof Myśliwy, a dwie minuty później strzał z bliskiej odległości Rafała Bałeckiego został zablokowany. W obu przypadkach świetnie dogrywał Rafał Bałecki.

 

W tym momencie sosnowiczanie przygrywali już 0:1. W 28 minucie zaspała obrona i gospodarze wyszli na prowadzenie. W 65 minucie było już 2:0. Tym razem fatalny w skutkach błąd popełnił bramkarz Maciej Gostomski, który ratując sytuację wybiegł poza pole karne, ale wybił piłkę wprost pod nogi napastnika gospodarzy, a ten bez problemów umieścił ją w pustej bramce.

 

- Przegraliśmy, bo graliśmy zbyt nonszalancko w obronie, przytrafiły się nam proste błędy, a w dodatku nie wykorzystaliśmy kilku świetnych okazji bramkowych. Szkoda, bo można było zdobyć punkty w tym meczu - powiedział po meczu Miroslav Copjak, trener Zagłębia.

 

[b][/b]

[b][/b]

[b]MKS Kluczbork - Zagłębie Sosnowiec 2-0 (1-0)[/b]
1-0 - Glanowski, 28 min
2-0 - Jasiński, 65 min

[b]MKS[/b]: Stodoła - Cieślak, Nowacki, Drąg, (46. Gierak), Adamczyk - Hober, Kazimierowicz, Glanowski (83. Luberda), Krzęciesa - Sobotta (60. Jasiński), Sobota.
Trener Andrzej Polak.

[b]Zagłębie[/b]: Gostomski - Jacek, (60. Pajączkowski), Białek, Marek, Bartos - Kłoda, (64. Smolec), Berliński, Błażejewski, Pietrzak (73. Niedzielski) - Myśliwy, Bałecki.
Trener Miroslav Copjak.
[b]
Żółte kartki:[/b] Cieślak, Krzęciesa - Bałecki.
[b]Sędziował [/b]Sławomir Pipczyński (Radom).

autor: KP

Przeczytaj również