Kluczbork nie ma kryzysu

17.09.2008
Po serii udanych wyników MKS Kluczbork ostatnio dwukrotnie schodził z boiska pokonany. - Nie nazwałbym tego kryzysem, ale faktem jest, że w meczach z Nielbą Wągrowiec i Kotwicą Kołobrzeg zaprezentowaliśmy się słabiej - mówi Andrzej Polak, trener II-ligowca.

W kilku pierwszych kolejkach sezonu MKS Kluczbork przyzwyczaił swoim kibiców do zwycięstw. W pewnym momencie drużyna znalazła się nawet na czele zachodniej grupy II ligi. Nie na długo. W ostatnich dwóch meczach beniaminek nie zdołał zdobyć ani jednego punktu. Czy można już zatem mówić o kryzysie? - Nie nazwałbym tego w ten sposób, ale faktem jest, że w starciach z Nielbą Wągrowiec i Kotwicą Kołobrzeg zaprezentowaliśmy się słabiej - przyznaje Andrzej Polak, szkoleniowiec MKS. - Zabrakło nam też po prostu zwykłego piłkarskiego farta i... obiektywnych sędziów. W obydwu spotkaniach należały się nam ewidentne rzuty karne - podkreśla opiekun Kluczborka.

 

Wśród pewnej części sympatyków klubu pojawiły się jednak zarzutu o brak pomysłu na grę. - Nie mogę się z tym zgodzić, choć oczywiście trzeba przyznać, że zdarzają się nam słabsze fragmenty.  Cały czas szukamy odpowiednich rozwiązań personalnych. Michał Glanowski i Tomasz Kazimierowicz, którzy tworzą podstawowy duet środka pola, nie do końca grają tak jak byśmy sobie tego życzyli. Szansę w meczu z Polonią Słubice dostał więc Adam Krzęciesa, ale też nie pokazał się z najlepszej strony. Z drugiej strony pamiętajmy o tym, że zajmujemy przecież miejsce w czołówce tabeli. Trudno byłoby nie być z tego zadowolonym - mówi Polak.

 

Opiekun II-ligowca zaznacza, że wpływ na postawę zespołu ma przemęczenie spowodowane codzienną pracą, jaką oprócz gry w piłkę wykonują piłkarze. - Niestety, musimy brać pod uwagę, że zawodnicy normalnie pracują. Czasem jest to mniej widoczne, czasem bardziej. Ostatnio daje o sobie znać coraz częściej - wyjaśnia trener Kluczborka.

autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również