12 225 - zaledwie tylu widzów pojawiło się na pięciu stadionach w naszym regionie. Mimo tego, że na trzech z nich odbywały się mecze między zespołami z naszego regionu, a u siebie grał Górnik Zabrze...
Kibicu, gdzie jesteś?!
Brzydka pogoda, przeważnie słaba postawa naszych drużyn czy też ogólny poziom rozgrywek - można zastanawiać się, co miało decydujący wpływ na to, że na pięciu stadionach pojawiło się mniej ludzi niż bywało na jednym spotkaniu Górnika Zabrze jeszcze nie tak dawno temu. W niedzielę przy Roosevelta było zaledwie 7241 widzów.
Na pozostałych czterech stadionach łącznie było jeszcze mniej ludzi. Średnią - nieznacznie - poprawił tylko GKS Jastrzębie, którego derby z GKS-em Tychy oglądało 2267 widzów. Tragicznie wyglądają frekwencje w Opolu i Katowicach. Spotkanie Odry z Podbeskidziem Bielsko-Biała zobaczyło tylko 1239 fanów, a przy Bukowej na pojedynku z Wartą Poznań zameldowało się zaledwie 1180 ludzi. Jeszcze gorzej było kilka dni wcześniej, gdy GieKSa walczyła (a raczej "walczyła") z Garbarnią Kraków - 1050 osób! Do niskiej frekwencji w Rybniku (298 osób z Rozwojem Katowice) już zdążyliśmy się przyzwyczaić. Strach pomyśleć, co będzie podczas ostatnich kolejek na śląskich stadionach...
Warto nadmienić, że po raz kolejny swoje niezadowolenie wyrazili kibice Ruchu Chorzów, którzy w sile 205 osób oglądali kolejną porażkę swojego zespołu - tym razem w Stargardzie. Fani śląskiej drużyny nie chcą dłużej widzieć na stanowisku trenera Dariusza Fornalaka.
4. GKS Tychy - 4555 - 72 886 (16)