Kibice przeciw działaczom

30.09.2008
Scysja domowa w Chorzowie. Fani Ruchu skarżą się na gigantyczne kolejki przed kasami i wejściami, zaś działacze na nie mniejsze kary za odpalane race.
„Ruch to my, a nie wy” - śpiewali kibice Niebieskich w trakcie ostatniego meczu z Jagiellonią Białystok i wcale nie chodziło o postawę piłkarzy. Nie zadowolenie sympatyków Ruchu budzi od początku sezonu wydłużony czas wchodzenia na stadion. Zjawienie się na Cichej na 30 minut przed pierwszym gwizdkiem często nie wystarcza, aby zobaczyć pierwsze minuty spotkania. W tym sezonie dochodziło już do sytuacji, że ludzie, którzy zjawili się pod kasami przed meczem, zasiadali na trybunach dopiero tuż przed przerwą! Inni widząc co się dzieje, odchodzili spod kas i rozczarowani wracali do domów.

Problem zrodziły odpłatne identyfikatory. Bez nich nie można wejść na stadion, zaś ich wyrobienie nie tylko kosztuje, ale i pochłania czas spędzony przed kasami. To też dodatkowe źródło dochodów klubu. – Firma wprowadziła identyfikatory zgodnie z ustawą o imprezach masowych. Ich sprzedaż trwa nieprzerwanie od 15 czerwca, więc nie zaskoczyliśmy kibiców. Nadal istnieje możliwość zakupu identyfikatorów na Cichej, jak i przez internet - zapewnia Dorota Jagodzińska, rzecznik prasowy klubu, wskazując, że powstał już projekt ustawy, która zobliguje każdy klub do tego, aby zaopatrzyć się w elektroniczny system identyfikatorów. Ruch rozmawia z firmami, które się tego podejmą, bo obecny system... nie spełnia wymagań projektu ustawy.

Wracając do meczu z Jagiellonią, działacze nie rozumieją, dlaczego kibice napierali na jedno wejście, skoro było ich w tym dniu aż jedenaście! Do porównania na stadionie Górnika Zabrze, czy Polonii Bytom są zaledwie trzy wejścia. Ponadto kasy zostały podzielone na te gdzie bilety są sprzedawane jedynie posiadaczom identyfikatorów i takie, gdzie przyjmowane są także zapisy i wydawane wejściówki. Wszystko po to, aby nie było kolejek.

Kibice kręcą jednak głowami, a ci najbardziej zagorzali wytoczyli "armaty" w postaci środków pirotechnicznych. Długo na Cichej ich nie odpalano z uwagi na kary finansowe, które grożą klubowi. – Nie szanujecie kibiców przy wejściu na stadion, to będziecie płacili za race – napisał jeden z kibiców na forum internetowym. Działacze są załamani, bo Komisja Ligi jest surowa. 10 tysięcy złotych zapłacił Ruch za odpalenie rac w tracie meczu z Polonią Bytom. Teraz grozi mu sankcja w postaci 15 tysięcy złotych za podobne wykroczenie w spotkaniu z „Jagą”, które z powodu zadymienia murowany zostało przerwane na kilka minut.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również