Karasiak już w Holandii

Błażej Karasiak jako rezerwowy pojawił się na boisku w Stalowej Woli. Na Oleską wrócił razem z kolegami o 3:00 w nocy z soboty na niedzielę. Już na 9:00 trener Andrzej Prawda wyznaczył odnowę biologiczną. Jeszcze wiosną była to rzecz... niespotykana. – Musieliśmy naciskać na trenera Roba Delahaije i ówczesnych działaczy, aby nam włączyli sprzęt potrzebny do odnowy – na samą myśl zawodnicy Odry kręcą głowami. Karasiak zaraz po zajęciach poinformował, że jedzie do Maastricht. Niedawno przebywał w tamtejszym MVV na testach. Transfer pilotuje Delahaije. – Niech Holendrzy nie myślą jednak, że sprzedamy Błażeja za czapkę gruszek! Chłopak zrobił duże postępy w ostatnim czasie – zaznacza trener Prawda, który dziś nie potrafił jeszcze przeboleć porażki ze Stalą.

Momentem kluczowym był błąd Marcina Fecia przy stracie pierwszej bramki. – To podcięło nam skrzydła, ale pretensji do niego nie mamy! – zaznacza kapitan Łukasz Ganowicz.
- Marcin za dużo zrobił dla tego klubu, aby teraz doprowadzać do eskalacji jakieś krytyki. Bramkarz jest jak saper. Myli się tylko raz. Poważniejsze błędy popełniali tacy zawodnicy, jak Kuszczak – zauważa Prawda. Szkoleniowiec Odry musiał  ściągnąć z boiska Marcela Surowiaka, który nabawił się kontuzji pleców. Z powodu pęknięcia palca w stopie na środku pomocy nie zagrał Tomasz Copik. Na piątkowy mecz obaj powinni być gotowi do gry.

Andrzej Prawda na konferencji po meczu stwierdził, że aby wygrać zabrakło obecność Marka Tracza (kartki) i Copika właśnie. – Na pewno ich doświadczenie przydałoby się w momencie, kiedy straciliśmy pierwszą bramkę – przyznaje Ganowicz.
Odra ma już inaugurację za sobą, ale to nie oznacza, że zamknęła kadrę. Są jeszcze dwa wolne etaty. Na testach przebywa pięciu zawodników, a w tym Cezary Czpak z Radomiaka Radom i obcokrajowcy. – Nie pamiętam nawet nazwisk. Zobaczymy. Jeśli ktoś pokaże się z dobrej strony i nie będzie żądał dużych pieniędzy, to kto wie – dodaje Prawda.