Kandydat do spadku? "Naprawdę nie będzie łatwo"

02.08.2020

Duży falstart Gwarka Tarnowskie Góry. Na inaugurację sezonu śląski III-ligowiec przyjął lekcję futbolu od młodzieży z Akademii Zagłębia Lubin. - Rok i dwa lata temu mieliśmy marzenia o II lidze. Dziś cele bardzo się zmieniły. Chcielibyśmy za rok być w tej III lidze, o co naprawdę nie będzie łatwo - przyznał po spotkaniu trener Krzysztof Górecko, doceniając wysiłek swoich graczy włożony w sobotnie starcie.

Marzena Cymerys/TS Gwarek Tarnowskie Góry

Tarnogórzanie rozpoczęli właśnie swój czwarty sezon na poziomie makroregionu. Do tej pory zawsze byli wysoko, zajmując na finiszach kolejno 3, 5, 7. miejsca. Przed sobotnim spotkaniem z rezerwami Zagłębia Lubin wystarczyło jednak zerknąć w meczowy protokół, by uznać, że w nowych rozgrywkach o utrzymanie dotychczasowego poziomu sportowego może być naprawdę trudno.

Braki kadrowe

Do tej pory tarnogórzanie potrafili regularnie zaskakiwać, w każdym z okienek starając się dokonać co najmniej solidnych wzmocnień. W ostatnich miesiącach tendencja zaczęła się wyraźne odwracać. Już zimą, kiedy z klubu odeszli Przemysław Oziębała i Kamil Bętkowski, można było obawiać się o formę zastąpienia tak kluczowych graczy. Wtedy udało się zakontraktować doświadczonego Sebastian Siwka, latem nastąpił jednak kolejny odpływ podstawowych zawodników. Z Tarnowskimi Górami pożegnali się m.in. Kamil Cholerzyński, oraz Tomasz Polak i Szymon Przystalski, kadrę zasilili tymczasem niemal sami juniorzy, bez doświadczenia na choćby III-ligowym szczeblu. - Sprawdziłem kadry III-ligowców na nowy sezon. Z pełną odpowiedzialnością stwierdzam: pandemia dotknęła Gwarek. Nasz klub mocno się osłabił, inne bardzo się wzmocniły - podsumowuje okienko trener Górecko.

Jedynym bardziej doświadczonym graczem sprowadzonym tego lata na Wojska Polskiego jest 24-letni Daniel Barbus. Niestety jego - podobnie jak Sławomira Pacha, Sebastiana Pączko i Dawida Jarkę - z udziału w inauguracji wyeliminowały przyczyny zdrowotne. Przy wąskiej kadrze dziury okazały się nie do załatania.

Karuzela z "Miedziowymi"

Młoda drużyna Zagłębia Lubin (w 18-to osobowej kadrze wszyscy mieścili się w wieku "młodzieżowca") od początku sobotniego meczu narzuciła rywalowi swój styl gry. Przyjezdni łatwo radzili sobie z atakami tarnogórzan, szybko potrafili przejść z obrony do ofensywy i atakując dużą liczbą graczy raz za razem siać zagrożenie pod bramką Andrzeja Wiśniewskiego. Wynik w 17. minucie otworzył Adam Borkowski, przed przerwą do siatki trafiali jeszcze Bartosz Zynek i Kacer Lepczyński. Gospodarze pod bramkę rywala przedostawali się z rzadka, niemal całkowicie oddając kontrolę nad spotkaniem swojemu przeciwnikowi.

Podobnie było zresztą po przerwie. Mający korzystny rezultat "Miedziowi" atakowali już nieco rzadziej, ale wciąż pozwalali grać piłkarzom trenera Górecko niemal wyłącznie na ich połowie. Dobili ich za sprawą trafienia Błażeja Czubana. Miejscowa publiczność takim obrazem gry była poirytowana, szkoleniowiec Gwarka bronił jednak swoich podopiecznych. - Bardzo bym chciał, by zarząd ich dziś za mecz pochwalił, bo zostawili na boisku wszystko, co mają najlepsze. Zagrali naprawdę dobry mecz. Zagrali na poziomie, na który ich stać. Ubytki widoczne w naszym zespole od stycznia zostały zastąpione chłopakami, którzy jeszcze nigdy nie grali nawet w lidze okręgowej. Nie ma co oczekiwać od nich cudu. Chcemy z nimi pracować, bo widzimy potencjał, ale nie ma tych, którzy ciągnęli wózek w poprzednich latach - podkreślał 47-letni szkoleniowiec.

Cele się zmieniły

Górecko, który dotychczas jawił się raczej jako optymista co do możliwości swoich drużyn, tym razem stawia sprawę jasno: Gwarek w tym sezonie będzie drżał o utrzymanie. - Jeśli nic się nie zmieni w ciągu najbliższych dwóch tygodni, w następnych meczach o jakiekolwiek punkty będzie bardzo trudno.  Musimy sobie powiedzieć jasno: chłopcy zagrali dziś na swoim normalnym poziomie. Jest nas zbyt mało, mam nadzieję, że to się zmieni. Rok i dwa lata temu mieliśmy marzenia o II lidze. Dziś cele bardzo się zmieniły. Chcielibyśmy za rok być w tej III lidze, o co naprawdę nie będzie łatwo - konstatował na pomeczowej konferencji.

Ostrożny po pierwszym meczu swojej drużyny był trener rezerw Zagłębia, Adam Buczek. Nie chciał deklarować gry o awans na szczebel centralny, wskazując, że podstawowe cele jego zespołu są inne. "Dwójka" ma przygotowywać zawodników z Lubina do wymogów dorosłego futbolu i dostarczać graczy pierwszej drużynie z Dolnego Śląska. -  Po pierwszym meczu nie wybiegamy za daleko w przyszłość. Zagraliśmy dobre spotkanie, dlatego jestem bardzo zadowolony z chłopaków, którzy stanęli na wysokości zadania. Dziś zagraliśmy bardzo skutecznie, a to miało duże znaczenie - podsumował szkoleniowiec przyjezdnych, przyjmując gratulacje od pełnego obaw trenera Górecko.

Gwarek Tarnowskie Góry - Zagłębie II Lubin 0:4 (0:3)

0:1 - Adam Borkowski 16'
0:2 - Bartosz Zynek 28'
0:3 - Kacper Lepczyński 45'
0:4 - Błażej Czuban 75'

Gwarek: Wiśniewski - Dyląg, Dzido, Kołodziej, Pipia (80′ Ziemianek) - Timochina, Kuliński, Bartczuk (46′ Ptak), Siwek, Dworaczek - Joachim (79′ Skrzyniarz). Trener: Krzysztof Górecko.

Zagłębie II:  Kalinowski - Borkowski, Rogalski, Lepczyński, Romanski - Zynek (66′ Kusztal), Kizyma, Dudziński, Hanc (46′ Laskowski) - Czuban, Więcek (74′ Kłudka). Trener: Adam Buczek.

Sędzia: Bartłomiej Szczecina (Zielona Góra)
Żółte kartki: Dworaczek, Kuliński (Gwarek)
Widzów: 300

autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również