Kamil Wilczek: „Chciałem zagrać wspólnie z Glikiem”

02.07.2015
Informowaliśmy wczoraj o pewnym już transferze Kamila Wilczka do włoskiego Carpi FC. Dzisiaj, pomimo niewielkiego zamieszania związanego ze zmianą barw klubowych, udało nam się porozmawiać z królem strzelców naszej Ekstraklasy.
Rafał Rusek/pressfocus.pla
Sportslaski.pl: Jesteś aktualnie w Italii, miałeś już okazję zobaczyć obiekty klubu, z którym związałeś się trzyletnim kontraktem?

Kamil Wilczek: Szczerze mówiąc jeszcze nie. Wszelkie sprawy formalne załatwialiśmy w siedzibie Carpi, czyli de facto w miejscu zamieszkania tutejszego prezesa. Na obiekty treningowe drużyny dopiero się wybieram. Wiem, że przygotowywać do sezonu będziemy się właśnie tutaj, w Carpi, natomiast mecze ligowe zagramy w pobliskiej Modenie, gdyż obiekt mojego klubu nie spełnia wymogów Serie A.

Daleko będziecie mieli na stadion Modeny?

Na szczęście nie. To żaden kłopot, oba miejsca dzieli zaledwie około 20 kilometrów.

Może miałeś okazję poznać choć część swoich nowych klubowych kolegów?

Także to jest jeszcze przede mną. Zdecydowana większość zawodników Carpi przebywa nadal na urlopach. Zespół wraca do regularnych zajęć dopiero we wtorek i wtedy zostanę również przedstawiony drużynie. Ja także wracam jeszcze do Polski, aby w poniedziałek ponownie pojawić się tutaj.
Wiem natomiast na pewno, iż nie jestem jedynym nowym zawodnikiem w zespole beniaminka. Będzie też kilku innych graczy, którzy dopiero teraz dołączają do teamu, więc będzie mi dużo łatwiej się tutaj zaaklimatyzować.

Temat Twojego transferu do Włoch praktycznie nie istniał w mediach. Mówiło się o Danii, różnych opcjach angielskich, ale Carpi? To raczej spora niespodzianka dla wszystkich kibiców.

Rzeczywiście udało się jakoś utrzymywać ten fakt w tajemnicy. Cieszę się jednak, że ostatecznie właśnie ta opcja się urzeczywistniła. Serie A to świetna liga, w której będę miał okazję walczyć z najlepszymi na świecie rywalami, a my – Polacy – mamy tutaj teraz bardzo dobrą markę. Szczególnie ze względu na osobę Kamila Glika.

No właśnie. To nieuniknione pytanie – czy Twój były kolega klubowy z Piasta, w jakikolwiek sposób wpłynął na decyzję o przenosinach do Carpi?

Oczywiście, że rozmawialiśmy z Kamilem o moim potencjalnym transferze właśnie tutaj. Bardzo polecał mi włoską ligę, przekonywał że to dobra droga. Na pewno w jakimś stopniu te rozmowy pomogły w podjęciu takiej, a nie innej decyzji.
Poza tym liczyłem zawsze i wspominałem także o tym w wywiadach, że fajnie by było jeszcze kiedyś zagrać razem z Kamilem. Tak jak miało to miejsce już kilkakrotnie w czasie naszych sportowych karier. Teraz ziszcza się choć częściowo ta idea. Póki co może nie pogramy razem, ale pewnie przeciwko sobie już tak.

Kto wie, być może dobra gra we Włoszech obydwu Kamili, nie tylko przeciwko sobie, zaowocuje później wspólnym występem. Na przykład w reprezentacji Polski.

Na pewno bardzo bym chciał aby tak właśnie było.

Tego Ci w takim razie życzę i bardzo dziękuję za poświęcony czas.

I ja również dziękuję.

Rozmawiał Miłosz Karski.
źródło: SportSlaski.pl
autor: Miłosz Karski

Przeczytaj również