Kafka: Powinno być 0:0

26.07.2008
Bramkarz GKS Jastrzębie Jakub Kafka w meczu ze Zniczem Pruszków nie miał zbyt wiele pracy. Pokonał go dopiero z bardzo bliskiej odległości Daniel Kokosiński, który zmienił lot piłki po uderzeniu Bartosza Osolińskiego. Bramka wywołała na trybunach jednak wiele kontrowersji.
Kibice i zawodnicy gospodarzy uważali, że gol został zdobyty ze spalonego. Sędzia bramkę jednak uznał – Ja nie widziałem czy był spalony czy też nie – mówi Jakub Kafka, bramkarz Jastrzębia. – Cały czas dobrze widziałem piłkę, ale zawodnik, który strzelił gola stał zupełnie sam. Wszystko działo się bardzo szybko i strzał był bardzo trudny do obrony. Mógłbym uchronić nas przed stratą gola tylko wtedy gdyby mnie trafił – ocenia Kafka.

W obozie gospodarzy panowało rozczarowanie i żal utraty punktu w końcówce spotkania - Myślę, że ten mecz powinien się zakończyć wynikiem zero do zera. My mieliśmy szansę po uderzeniu Witolda Wawrzyczka z rzutu wolnego, ale stuprocentowych sytuacji w tym spotkaniu nie było. Goście też oddali groźny strzał w słupek i tyle. Wielka szkoda, bo mecz powinien był się zakończyć wynikiem bezbramkowym – zakończył smutny golkiper Jastrzębia. 
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również