"Jodła" wraca na Łazienkowską? "Klamka zapadła"

09.05.2019

Po zakończeniu obecnego sezonu, szeregi warszawskiej Legii ponownie zasili Tomasz Jodłowiec. Obecnie doświadczony pomocnik występuje w Piaście Gliwice na zasadzie wypożyczenia, które dobiega końca i nie zostanie ono przedłużone.

Łukasz Sobala/PressFocus

33-letni Jodłowiec trafił do Piasta w styczniu 2018 roku, a jego celem była odbudowa straconej formy oraz pomoc zespołowi w trudnej walce o utrzymanie. Przed przyjściem do klubu, znajdującym się wówczas w strefie spadkowej Ekstraklasy, pomocnik znajdował się w sporym dołku. Poza stratą miejsca w wyjściowej jedenastce ówczesnego mistrza Polski, Jodłowiec przestał również otrzymywać powołania do reprezentacji Polski, choć jeszcze na Euro 2016 należał do grona podstawowych zawodników kadry. 

Pochodzący z Żywca piłkarz, mający na swoim koncie pięć zdobytych mistrzostw Polski, od razu wskoczył do składu Piasta i w rundzie wiosennej sezonu 2017/2018 rozegrał piętnaście na szesnaście możliwych spotkań (mecz 36. kolejki we Wrocławiu opuścił z powodu zawieszenia za żółte kartki). Po wywalczeniu przez gliwiczan utrzymania, wypożyczenie zostało przedłużone o kolejne pół roku, a po zakończeniu tego okresu oba kluby doszły do porozumienia, że piłkarz zostanie w Gliwicach do końca obecnych rozgrywek. 

Wówczas wydawało się, że popularny "Jodła" w Legii nie ma już czego szukać, a w kuluarach mówiło się o wykupie zawodnika przez Piasta za symboliczną kwotę. Sporo zmieniło się jednak po zmianie szkoleniowca w drużynie lidera tabeli. Aleksandar Vuković, który na stanowisku pierwszego trenera zastąpił Ricardo Sa Pinto, przyznał na konferencji prasowej przed ostatnim meczem z Piastem, że Jodłowiec może wrócić na Łazienkowską, o ile Serb pozostanie trenerem "Wojskowych" na dłużej. - Gdybym ja o czymś decydował, zarówno Jakub Czerwiński jak i Tomasz Jodłowiec byliby w naszej kadrze. Jeżeli będzie to ode mnie zależało, „Jodła” w przyszłym sezonie będzie naszym zawodnikiem – przyznał Vuković w zeszły czwartek na spotkaniu z dziennikarzami. 

W obecnym sezonie 33-latek rozegrał we wszystkich rozgrywkach 24 mecze, w których zdobył trzy bramki oraz zaliczył cztery asysty. Przez większą część zmagań w 2019 roku, defensywny pomocnik przegrywał rywalizację z będącymi w znakomitej formie Patrykiem Dziczkiem i Tomem Hateleyem. Dopiero w kwietniu zawodnikowi udało się wrócić do wyjściowego składu Piasta i z pewnością może zapisać ostatni okres do udanych. W ostatnich pięciu meczach, w których Jodłowiec pojawił się na placu gry, pomocnik zaliczył aż trzy asysty. Dodatkowo w spotkaniu z Zagłębiem Lubin, w którym Piast grał w osłabieniu przez blisko 70 minut, przebiegł najwięcej kilometrów ze wszystkich piłkarzy - 12,39 km.

Jak przekonuje dziennikarz "Super Expressu" Piotr Koźmiński, powrót byłego reprezentanta Polski do Legii jest już właściwie przesądzony. Mimo tego sam zawodnik sceptycznie podchodzi do opuszczenia aktualnego wicelidera naszej ligi. - Tomek bardzo chce zostać w Gliwicach. Świetnie się u nas czuje, bo Piast organizacyjnie prezentuje ten sam poziom, co najlepsze polskie kluby. Nie wszystko jednak zależy od nas samych - przyznał prezes Piasta, Paweł Żelem, w rozmowie ze wspomnianym wcześniej "Super Expressem". 

Istnieje jednak spore prawdopodobieństwo, że rewelacyjnie spisujący się w tym sezonie Piast dozna pierwszego osłabienia w letnim okienku transferowym. Możliwe, że do grona ubytków dołączy także Aleksandar Sedlar, który w ostatnim czasie został nominowany do miana obrońcy oraz piłkarza sezonu 2018/2019 w Lotto Ekstraklasie. Oprócz hiszpańskiego Realu Mallorca (o czym informowaliśmy tutaj), serbskim defensorem interesuje się także Lech Poznań.

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również