"Jeszcze wrócę do Chorzowa"

15.02.2009
Marcin Sobczak wiosną będzie walczył o mistrzostwo Słowacji. - Moje miejsce jest w Chorzowie. Nie ma jednak sensu tam wracać, póki trener się nie zmieni - mówi napastnik MSK Żilina.
22-latek był jesienią najskuteczniejszym zawodnikiem Ruchu. Strzelił w lidze i pucharach siedem bramek. Najlepsze chwile przeżywał, kiedy trenerem chorzowian był Duszan Radolsky. Sobczak stracił miejsce w składzie po zmianie szkoleniowca. - Bogusław Pietrzak wciąż mi powtarzał, że dostanę szansę, zamiast powiedzieć wprost, że mnie nie widzi w zespole - narzeka Sobczak. - Nie przypadły mi do gustu treningi tego pana, który większość czasu spędza z zespołem w siłowni - wskazuje piłkarz, który został wypożyczony na pół roku (z opcją kupna) do słowackiego klubu. Jego trenerem jest... Radolsky.

Wcześniej Sobczak został wystawiony na listę transferową. - Sam wybrałem się do dyrektora Mirosława Mosóra i poprosiłem o możliwość odejścia. Jestem młodym piłkarzem, który potrzebuje gry o stawkę, a nie oglądania meczów z trybun bądź z ławki rezerwowych - podkreśla Sobczak. Nie jest jednak powiedziane, że wywalczy miejsce w składzie Żiliny. Klub ten jeszcze kilka miesięcy temu brał udział w rozgrywkach Pucharu UEFA, zaś Polak dotąd gola w sparingach nie strzelił, choć sytuacji ku temu miał sporo.

- Marcin na razie ma chyba za dużo wrażeń związanych z przejściem do nowego zespołu. Liczę, że to w końcu minie - mówi Duszan Radolsky. Słowacki trener zabezpieczył się, ściągając jeszcze dwóch innych graczy o podobnych parametrach. - Konkurencja jest tutaj duża, ale i tak szans na grę będę miał zapewne więcej niż w Ruchu, u pana Pietrzaka - uważa Sobczak. - W Żilinie mam szansę grać z reprezentantami kilku krajów: Słowacji, Bośni i Hercegowiny, a nawet Czech. Mogę się wiele od nich nauczyć. Najważniejsze, żeby strzelać w lidze. Chciałbym osiągnąć coś w tym kraju, najlepiej sięgnąć po mistrzostwo.

Sobczak wybiegając w przyszłość chce jednak wrócić do Chorzowa. - Tam jest moje miejsce, bo z Ruchem wiąże mnie jeszcze 4-letni kontrakt. Wiem jednak, że do momentu kiedy trenerem "Niebieskich" jest Bogusław Pietrzak, to nie mam po co wracać. Mam nadzieję, że już w czerwcu coś w tej sprawie się zmieni - nie kryje.

Póki co uczy się słowackich słówek. Po powrocie ze zgrupowania Żiliny w tureckiej Antalyi, zamierza wybrać mieszkanie na Słowacji, do którego wprowadzi się wraz dziewczyną Izabelą.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również