Jastrzębie - Odra 2-0

06.08.2008
Kamil Wilczek dwoma trafieniami dał Jastrzębiu cenną, bo pierwszą wygraną w tym sezonie. Odra nadal pogrążona w kryzysie.
Przy obu bramkach Wilczka asystował Jarosław Wieczorek, którego z trybun obserwował ojciec Ryszard, szkoleniowiec Górnika Zabrze. Za każdym razem autor obu trafień miał dużo czasu i swobody w polu karnym Odry. Podobnie było po przeciwnej stronie boiska przy jednobramkowym prowadzeniu Jastrzębia. Marcin Józefowicz minął bramkarza i kiedy szykował się do strzału... piłkę sprzed nosa zgarnął mu Marcin Pontus, będący na pozycji spalonej. - To były ułamki sekund. Miałem praktycznie pustą bramkę. Nie wiem czy był spalony. Sytuację trzeba byłoby zobaczyć jeszcze raz na wideo - tłumaczył się napastnik, który wcześniej grał w zespole... jastrzębskiego GKS.

Bliski strzelenia kontaktowego gola był Marek Tracz. Po jego uderzeniu, piłka rykoszetem odbiła się od jednego z obrońców i o centymetry minęła bramkę Jakuba Kafki. Czech wyśmienicie bronił w drugiej odsłonie, kiedy opolski zespół rzucił się do ataku. Po raz kolejny w tym sezonie nie popisął się Józefowicz. - Nie jestem bohaterem. Równie dobrze można uznać za takowego autora obu bramek - Kafka wskazywał na Wilczka, ale ten też nie chciał odbierać laurów. - Na wyróżnienie zasłużyła cała drużyna - tłumaczył młody pomocnik, który latem przebywał na testach w czeskim Baniku Ostrawa.

GKS Jastrzębie przełamało się i odniosło pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Opolanie nadal mogą o nim pomarzyć, choć przed meczem zapowiadali, że zagrają "z jajami".

Pod szatniami:
[b]Marcin Pontus[/b] (napastnik Odry): Była ewidentna ręka w polu karnym Jastrzębia. Potem byłem trzymany wpół, za co zobaczyłem żółtą kartkę. Mecz mógł się inaczej potoczyć, ale... Nie ma się co tłumaczyć. Każdy z nas spodziewał się innych wyników. Niestety... Musimy się jak najszybciej przełamać.
[b]Kamil Wilczek[/b] (pomocnik Jastrzębie): Nie chcieliśmy popadać w euforię, tylko dowieźć wynik do końcowego gwizdka. Dlatego koncentrowaliśmy się na obronie i grze z kontrataku. Zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty, teraz może być tylko lepiej.

Konferencja prasowa:
[b]Andrzej Prawda[/b] (trener Odry): Niedługo będziemy najładniej przegrywającą drużyną pierwszej ligi. Rozegraliśmy trzy naprawdę niezłe mecze. Dzisiejszy również mógł się podobać. Niestety mamy zero punktów i jedną strzeloną bramkę na koncie. O ile się znam na piłce, to chyba nie o to w tym wszystkim chodzi.
[b]Jerzy Wyrobek[/b] (trener Jastrzębia): Nastawiliśmy się na grę otwartą. Wiedzieliśmy, że jedyną naszą szansą jest strzelić szybko bramkę. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu bardzo dobra. Po przerwie oddaliśmy pole. Odra zaryzykowała, jednak dobrze w bramce dzisiaj bronił Jakub Kafka, którego można nazwać ojcem tego zwycięstwa. Mieliśmy kilka kontr po przerwie, ale niestety nie udało się strzelić bramki. Trzeba się bardzo cieszyć ze zdobycia trzech punktów. 

[b]GKS Jastrzębie - Odra Opole 2-0 (2-0)[/b]
1-0 - Wilczek, 10 min
2-0 - Wilczek, 22 min

[b]Jastrzębie[/b]: Kafka – Wrześniak, Wrzask, Staniek, Bednarek – Woźniak, Grabczyński, Wilczek, Wieczorek (88. Chrabąszcz) – Narwojsz (81. Kubisz), Żbikowski (90. Adaszek).
Trener Jerzy Wyrobek.

[b]Odra[/b]: Feć – Orłowicz (77. Filipowicz), Ganowicz, Odrzywolski, Monasterski – Rogowski, Tracz (67.Surowiak), Copik, Piegzik – Józefowicz (83. Jaskólski), Pontus.
Trener Andrzej Prawda.

[b]Żółte kartki:[/b] Wieczorek – Feć, Ganowicz, Copik, Piegzik, Pontus, Surowiak.
[b]Sędziował [/b]Rafał Greń (Rzeszów).
[b]Widzów[/b]: 3000.
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również