Janikowo - Sosnowiec 2-3

20.09.2008
Odkąd drużynę Zagłębia przejął Miroslav Copjak sosnowiczanie wygrali wszystkie mecze. Dziś po niezwykle emocjonującym pojedynku pokonali na wyjeździe Unię Janikowo. Bohaterem spotkania był Krzysztof Myśliwy, który upolował hat-trick!

W porównaniu ze środowym, zaległym meczem z Pogonią Szczecin w drużynie z Sosnowca doszło do trzech zmian w składzie. Z powodu żółtych kartek nie zagrali Dawid Bartos oraz Rafał Bałecki. Na ławce rezerwowych usiadł natomiast Rafał Pietrzak. Bartosa na lewej obronie zastąpił Rafał Berliński, którego z kolei w środku pola zmienił Artur Błażejewski. Za Pietrzaka na lewej pomocy pojawił się Adrian Pajączkowski, a partnerem w ataku Krzysztofa Myśliwego był Dawid Ryndak.

 

Pierwsi na prowadzenie kilka minut przed przerwą wyszli gospodarze. Piłkę w pole karne wrzucił Łukasz Kalinowski, a Maciej Mysiak skutecznym strzałem głową skierował piłkę do bramki Zagłębia. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy Zagłębie wyrównało. Piękną akcję Piotra Smolca wykończył Myśliwy pokonując w sytuacji sam na sam bramkarza Unii. Niespełna kwadrans po przerwie Myśliwy po raz drugi trafił do siatki rywali. Tym razem asystę zaliczył Berliński, a Myśliwy znów z zimną krwią wykorzystał sytuację jeden na jeden z golkiperem Unii. W 61 minucie Myśliwy skompletował hat-trick. Tak jak przy pierwszym golu asystował Smolec. Ten kto myślał, że emocje w tym meczu się skończyły był w błędzie. W 66 minucie Wojciech Białek sfaulował w polu karnym Krzysztofa Kretkowskiego i sędział wskazał na wapno. Strzał Piotra Nowosielskiego w pieknym stylu obronił jednak Maciej Gostomski, rehabilitując się tym samym za błędy w poprzednich meczach, zwłaszcza za beznadziejną grę w przegranym 4:5 meczu z Gawinem Królewska Wola.

 

 - Cieszę się, że wreszcie pomogłem drużynie. Gdybym nie obronił tego karnego mogło być nerwowo - przyznał po meczu golkiper Zagłębia. Gospodarze za wszelką cenę próbowali do końca meczu odwrócić losy meczu, ale mądrze broniące się Zagłębie nie dało sobie wydrzeć zwycięstwa mimo, że Unii wydatnie pomagał sędzia Bednarek. W 90 minucie podyktował jeszcze jedną jedenastkę przeciwko sosnowiczanom, ale kilkadziesiąt sekund później musiał wreszcie zakończyć zawody. - Gospodarzom pomagały ściany, ale na szczęście obroniliśmy się zarówno przed arbitrem jak i piłkarzami Unii. Zwłaszcza w drugiej połowie dominowaliśmy. Cieszę się, że wreszcie udało mi się znaleźć drogę do siatki rywali. I to aż trzykrotnie - nie krył po meczu radości szcześliwy strzelec.

 

- Nie będę nikogo wyróżniał, bo cały zespół zasłużył na słowa uznania. Przełomowym momentem meczu był obroniony karny przez Maćka. Ważne, że już cztery minuty po straconym golu doprowadziliśmy do wyrównania. Gospodarze myśleli już o przerwie a tu spotkał ich zimny prysznic - powiedział po meczu szkoleniowiec Zagłębia.

 

[b]Unia Janikowo - Zagłębie Sosnowiec 2-3 (1-1)
[/b]1-0 - Mysiak, 40 min
1-1 - Myśliwy, 44 min
1-2 - Myśliwy, 58 min
1-3 - Myśliwy, 61 min
2-3 - Mysiak, 90 min (karny)

[b]Zagłębie[/b]: Gostomski - Jacek, Białek, Marek, Berliński - Smolec, Bodziony (55. Cygnar), Błażejewski, Pajączkowski - Ryndak (46. Pietrzak), Myśliwy (85. Smółka).
Trener: Miroslav Copjak

[b]Żółte kartki[/b]: Marek, Białek, Smółka.
[b]Sędziował[/b] Łukasz Bednarek (Koszalin)

autor: Krzysztof Polaczkiewicz

Przeczytaj również