Jango - Clearex 3-1

13.12.2008
W wielkich derbach Śląska kibice zobaczyli futsal na wysokim poziomie. Prestiżowy pojedynek wygrali zawodnicy Jango, zapewniając sobie tytuł mistrza jesieni.
Goście, aby liczyć się w walce o mistrzostwo, musieli to spotkanie wygrać. Od pierwszych minut rzucili się na przeciwnika. Łukasz Skorupski, strzegący bramki Jango, nie mógł narzekać na brak pracy. Co chwilę zawodnicy Cleareksu nękali go groźnymi strzałami. Gola jednak zdobyli gospodarze. Dwójkową akcję Pawła Machury z Markiem Cierpiołem wykończył ten drugi.

Przyjezdni chcąc odrobić straty zaatakowali z jeszcze większym animuszem, a miejscowi cofnęli się do obrony, czyhając na błąd przeciwnika. To mogło przynieść skutek, ale kontrataków nie wykorzystali Jan Janovski oraz Łukasz Jagiełło, który trafił w słupek.

Mecz się zaostrzył, a chwilę przed końcową syreną Michał Włodarek zdecydował się na strzał z dystansu. Lot piłki zmienił Kamil Suliński i doprowadził do wyrównania.

Po zmianie stron, katowiczanie podobnie jak przed przerwą wyszli szybko na prowadzenie. Brazylijczyk Andre zagrał długą, dokładną piłkę do Krzysztofa Jasińskiego i kapitan Jango nie miał problemów z pokonaniem Krystiana Brzenka.

Po jednej z interwencji w obronie, kontuzji nabawił się Paweł Machura i musiał opuścić parkiet. - Źle stanąłem i doznałem urazu stawu skokowego. Po wstępnych oględzinach okazało się, że nie jest to nic groźnego i mam nadzieję na szybki powrót do pełnej sprawności - tłumaczył zawodnik Jango.

Chorzowianie prowadzili grę, utrzymując się przez większość czasu przy piłce, ale nie potrafili znaleźć recepty na sforsowanie defensywy rywala. Na domiar złego narażali się na groźne kontry. Po jednej z nich, Janovsky po raz trzeci pokonał Brzenka. Trener gości zdecydował się wycofać bramkarza. To jednak nie przyniosło efektu, a mogło skończyć się stratą kolejnych bramek. Halison oraz Sławomir Pękala trafili w spojenie słupka z poprzeczką.

Na 40 sekund przed zakończeniem meczu, Ivan Ilchyshyn poprosił o czas. Po przerwie, ku zaskoczeniu wszystkich, na parkiet nie wyszedł bramkarz Jango. Zastąpił go Janovsky i obie drużyny grały bez nominalnych golkiperów. To jednak nie zmieniło rezultatu i spotkanie zakończyło się wygraną katowiczan, którzy zostali mistrzami jesieni.

Pod szatniami

[b]Krzysztof Jasiński[/b] (zawodnik Jango): Wynik wskazuje, że mógł to być łatwy mecz. Tak jednak nie było. Grało nam się bardzo ciężko. Rywal postawił wysoko poprzeczkę. Ciągle nas atakował, przez co nie było ani chwili na złapanie oddechu.

[b]Andrzej Szłapa[/b] (zawodnik Cleareksu): Zabrakło nam doświadczenia. Mieliśmy sporo okazji. To my przeważaliśmy, a jednak zeszliśmy jako pokonani. W końcówce było nerwowo i nie mogliśmy spokojnie rozegrać akcji w przewadze.
autor: Mariusz Polak

Przeczytaj również