Historyczny tytuł stał się faktem. Piast mistrzem Polski!

19.05.2019

W ostatniej ligowej kolejce piłkarze Piasta Gliwice pokonali na swoim stadionie Lecha Poznań 1:0, dzięki czemu drużyna zdobyła swój pierwszy w historii tytuł mistrza kraju. Bramkę na wagę mistrzostwa zdobył najlepszy strzelec zespołu z Okrzei, Piotr Parzyszek. 

Rafał Rusek/PressFocus

19 maja 2018 roku piłkarze Piasta Gliwice znajdowali się o krok od spadku z Ekstraklasy, a tylko wygrana z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza chroniła ich przed utratą ligowego bytu. Wówczas nikt przy zdrowych zmysłach nie spodziewałby się, że dokładnie rok później sytuacja piłkarzy Waldemara Fornalika zmieni się o 180 stopni, a gliwiczanie będą mogli u siebie przypieczętować zdobycie mistrzostwa Polski. Warunek do osiągnięcia tego historycznego wyniku był jeden – zwycięstwo z niewalczącym już o europejskie puchary Lechem Poznań. Dzięki fantastycznej formie w 2019 roku (38 zdobytych punktów na 48 możliwych oraz komplet wygranych przy Okrzei), drużyna Piasta miała właściwie wszystkie atuty w swoich rękach, a za większą sensację można by było uznać ostateczne niezdobycie tytułu przez gliwiczan.

Na mecz, słusznie uznawany przez klub na najważniejszy w jego 74-letniej historii, trener Fornalik wystawił najsilniejszy możliwy skład. W porównaniu do ostatniego spotkania z Pogonią, do wyjściowej jedenastki powrócili Aleksandar Sedlar (w minioną środę pauzował z powodu nadmiaru żółtych kartek) oraz Jorge Felix, którzy zastąpili odpowiednio Urosa Koruna oraz Tomasza Jodłowca. 

Piłkarze Lecha nie zamierzali jednak ułatwiać zadania Piastowi, szczególnie że mieli oni z liderem  pewne rachunki do wyrównania. W połowie lutego gliwiczanie pokonali bowiem u siebie drużynę z Poznania 4:0 i właśnie chęć rewanżu było widać w początkowych minutach. Podopieczni Dariusza Żurawia starali się odważnie ruszyć na bramkę Jakuba Szmatuły, sprawiając zagrożenie po wrzutkach w pole karne. W ich atakach brakowało jednak efektywności, w efekcie czego golkiper Piasta i tak pozostawał bezrobotny. 

Z biegiem czasu gliwiczanom udało się już wejść na odpowiednie tory, a najaktywniejsi w ofensywie po stronie gospodarzy byli Joel Valencia oraz Jorge Felix. To właśnie Hiszpan w 12. minucie oddał pierwszy celny strzał w tym spotkaniu, ale próba zza pola karnego nie sprawiła Matusowi Putnockiemu zbyt wielu problemów. Kilka minut skrzydłowy ponownie miał okazje na otwarcie wyniku i choć jego indywidualna akcja została zakończona strzałem, to słowacki bramkarz zdołał złapać futbolówkę.

Znacznie więcej szczęścia pod bramką Lecha miał Piotr Parzyszek i to właśnie najlepszy strzelec Piasta wyprowadził go na upragnione prowadzenie. Napastnik wykorzystał kompletne nieporozumienie pomiędzy Janickim i Putnockim, który wyszedł z bramki i w kluczowym momencie minął się z piłką. Dzięki temu Parzyszek umieścił futbolówkę w pustej bramce i tym samym zdobył on swojego dziewiątego gola w tym sezonie. Radość z pierwszego trafienia mogła jednak trwać niezbyt długo, gdyż stracony gol bardzo podrażnił zespół gości. Sygnał do odrabiania strat dał Lechowi Nikola Vujadinović, ale jego strzał głową zatrzymał się na słupku. Niedługo później dobre okazje mieli również Darko Jevtić (bezpośrednie uderzenie z rzutu wolnego) i Rafał Janicki, ale w obu przypadkach znakomitymi interwencjami popisał się Jakub Szmatuła.

Po zmianie stron na placu gry długo nie działo się zbyt wiele, a szczególnie w poczynaniach Piasta widać było sporą nerwowość. Mimo tego i tak przy Okrzei panowała ogromna radość, nie tylko ze względu na prowadzenie gospodarzy, ale także z powodu zmiany rezultatu z Warszawie. W 58. minucie Zagłębie Lubin strzeliło bowiem drugiego gola warszawskiej Legii, a dzięki takiej konfiguracji wyników, Piast triumfowałby w lidze z pięciopunktową przewagą. Niezwykle korzystna sytuacja powodowała, że gospodarze starali się nadmiernie nie forsować tempa i przed długi czas nie oddali choćby strzału na bramkę przeciwnika.

Do pewnego momentu dużo śmielsi w ofensywnych poczynaniach byli zawodnicy z Poznania. Niezłą okazję na wyrównanie miał m.in. Volodymyr Kostevych - Ukrainiec w 62. minucie otrzymał dobre wychodzące podanie od jednego ze swoich kolegów, ale nie potrafił go wykorzystać i posłał piłkę nad poprzeczką. Ostatecznie Piastowi udało się utrzymać jednobramkowe prowadzenie do końca, choć w doliczonym czasie gry mogło ono zostać jeszcze podwyższone za sprawą Tomasza Jodłowca. Pomocnik był bliski wykończenia szybkiej kontry swojego zespołu, ale w dogodnej sytuacji uderzył prosto w Putnockiego.

Dzięki wygranej piłkarze Piasta zapewnili sobie pierwszy w historii tytuł mistrza Polski, a tuż po końcowym gwizdku na płycie boiska rozpoczęła się ogromna feta. "Piastunki" są pierwszą drużyną ze Śląska od 1989 roku, która zdołała triumfować w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Piast Gliwice – Lech Poznań 1:0 (1:0)
1:0 – Piotr Parzyszek 27'

Składy:
Piast:
Szmatuła – Kirkeskov, Sedlar, Czerwiński, Pietrowski – Dziczek, Hateley – Felix (90' Badia), Valencia, Konczkowski  (79' Jodłowiec) – Parzyszek (71' Papadopulos). Trener: Waldemar Fornalik
Lech: Putnocky – Tomasik, Vujadinović, Janicki, Wasielewski – Kostevych (66' Klupś), Gajos, Skrzypczak (78' Marchwiński), Makuszewski – Kołodziej (63' Jóźwiak), Jevtić. Trener: Dariusz Żuraw

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Żółte kartki: 

Widzów: 9913

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również