Hateley efektownie zakończył rok. Piast nie wrócił na podium

21.12.2018

W ostatnim meczu w 2018 roku, piłkarze Piasta podzielili się punktami z Jagiellonią Białystok. Jedyną bramkę dla zespołu  gospodarzy zdobył Tom Hateley, jednak w drugiej połowie gliwiczanie zmarnowali kilka dogodnych okazji na objęcie prowadzenia. 

Rafał Rusek/PressFocus

Ostatni mecz w 2018 roku był dla piłkarzy Piasta sporym wyzwaniem. Do Gliwic przyjechała bowiem Jagiellonia Białystok – urzędujący wicemistrz Polski, który jednak w minionej kolejce zaliczył ogromną wpadkę. Zespół z Podlasia przegrał u siebie z Zagłębiem Lubin aż 0:4, dlatego przy Okrzei z pewnością chciał zmazać złe wrażenie. Gliwiczanie nie zamierzali jednak ułatwić tego zadania, szczególnie że na własnym boisku spisują się fenomenalnie, a na dodatek mieli ze swoim piątkowym rywalem rachunki do wyrównania. W ostatnim starciu tych drużyn Piast stracił cenny punkt w ostatniej sekundzie, a ostatni mecz z Jagą u siebie wygrał w wicemistrzowskim sezonie 2015/2016.

Stawką piątkowego spotkania była również możliwość zakończenia roku na ligowym podium, jednak Piast przystępował do rywalizacji nieco osłabiony. Co prawda do składu wrócili zawodnicy, którzy w minionej kolejce pauzowali za kartki (Kirkeskov, Dziczek, Valencia i Papadopulos), ale tym razem z tego powodu nie mógł zagrać Jakub Czerwiński, a urazu nie wyleczył jeszcze Tomasz Jodłowiec.

Od początku gra toczyła się głównie w środku pola, ale nieco lepsze wrażenie sprawiali zawodnicy gości. To oni jako pierwsi oddali celny strzał (główka Runje nie była jednak zbyt trudna do obrony),  częściej stosowali wysoki pressing i starali się wykorzystywać popełniane błędy przez gospodarzy. Po pierwszym kwadransie Piast doszedł jednak do głosu i po pierwszym celnym strzale objęli prowadzenie. Do rzutu wolnego, podyktowanego za faul na Valencii w okolicach 20 metra, podszedł Tom Hateley. Anglik popisał się precyzyjnym uderzeniem, przez co debiutujący w tym sezonie ligowym Sandomierski musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Kibice, niezbyt licznie zgromadzeni przy Okrzei, mogli poczuć się znacznie lepiej. Do tej pory ich ulubieńcy, jeżeli jako pierwsi obejmowali prowadzenie na swoim stadionie, nie wypuszczali go z rąk. 

Odpowiedź Jagiellonii mogła być jednak błyskawiczna – kontrę gości mógł wykończyć Karol Świderski, ale napastnik postanowił dograć piłkę wychodzącemu Romanczukowi, a ten nie trafił w nią czysto. Był to jednak sygnał ostrzegawczy dla Piasta, który wciąż popełniał sporo błędów i to zemściło się na nim w 23. minucie. Ponownie w głównej roli wystąpił Karol Świderski – choć zawodnik najpierw nie trafił czysto w piłkę, wykorzystał okazję do dobitki i pokonał Placha strzałem z bliskiej odległości. 

Remis nie urządzał jednak żadnej ze stron, dlatego Piast postanowił jeszcze raz groźnie zaatakować przed przerwą. W 34. minucie gliwiczanom udało się nawet skierować piłkę do siatki po ładnej, kombinacyjnej akcji, ale Martin Konczkowski w momencie oddawania strzału znajdował się na spalonym. Po wideoweryfikacji sędzia Marciniak postanowił podtrzymać swoją decyzję i nie uznał bramki.

Druga połowa mogła się za to znakomicie rozpocząć dla zespołu gości, jednak Michal Papadopulos znakomicie odnalazł się w swoim polu karnym i wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Romanczuka. W późniejszych fragmentach meczu znacznie groźniej atakowali zawodnicy z Gliwic. Najgroźniejszą okazję po stronie gospodarzy stworzył przede wszystkim Mikkel Kirkeskov, ale piłka po jego mocnym strzale zatrzymała się na poprzeczce. Niedługo później Grzegorz Sandomierski ponownie mógł odetchnąć z ulgą, bo strzał jednego z gospodarzy znów zatrzymał się na poprzeczce. Przed końcem meczu znakomitą okazję miał jeszcze wprowadzony Badia, ale wracający po kontuzji Hiszpan fatalnie skiksował.

Piast Gliwice – Jagiellonia Białystok 1:1 (1:1)
1:0 – Tom Hateley 16’
1:1 – Karol Świderski 23’

Składy:
Piast:
Plach – Kirkeskov, Sedlar, Sedlar, Konczkowski – Hateley – Felix (73' Badia), Dziczek, Valencia, Pietrowski (37' Mokwa) – Papadopulos (81' Parzyszek). Trener: Waldemar Fornalik
Jagiellonia: Sandomierski – Bodvarsson, Mitrović, Runje, Burliga – Guilherme, Kwiecień (69' Poletanović), Romanczuk, Pospisil, Frankowski (65' Novikovas) – Świderski (82' Sheridan). Trener: Ireneusz Mamrot

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Żółte kartki: Korun (Piast) - Romanczuk, Kwiecień (Jagiellonia)

Widzów: 3132

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również