Gryfnie nie było. Trybuny winią trenera

21.09.2018
Tylko punkt w starciu z Gryfem Wejherowo wywalczyli piłkarze chorzowskiego Ruchu w piątkowy wieczór. Podopieczni trenera Dariusza Fornalaka kolejny raz wypuścili z rąk wygraną, choć zanim stracili wyrównującego gola mieli sporo okazji ku temu, by "zabić" mecz własnymi trafieniami.
Norbert Barczyk/PressFocus
Ponad 4 tysiące kibiców zgromadzonych przy Cichej oglądało niezłe, emocjonujące spotkanie. Goście już w pierwszych minutach dwa razy postraszyli "Niebieskich". Najpierw błąd popełnił Bartłomiej Kulejewski. Do prostopadłej piłki doszedł Paweł Czychowski, który stanął oko w oko z wychodzącym z bramki Kamilem Lechem, jednak odrobinę za daleko wypuścił sobie piłkę czym ułatwił skuteczną interwencję golkiperowi Chorzowa. Po chwili Czychowski kopnął piłkę z dystansu, a ta poszybowała pół metra nad bramką.

Później z prezentu nie skorzystali podopieczni trenera Dariusza Fornalaka. Obrońcy Gryfa nie zrozumieli się ze swoim bramkarzem. Dawid Leleń podał piłkę wprost pod nogi Jakuba Kowalskiego, który minął jednego z defensorów, ale później nie trafił w światło bramki. Wcześniej okazję na gola miał też Robert Obst, po którego "główce" futbolówka pofrunęła nad poprzeczką.

Ruch objął prowadzenie w 20. minucie. W pole karne wpadł z piłką Artur Balicki, zwiódł obrońcę rywala i został wycięty. Decyzja sędziego Marka Śliwy była oczywista - rzut karny dla gospodarzy. Piłkę ustawił sobie Wojciech Kędziora i choć Leleń wyczuł jego intencje, uderzenie doświadczonego napastnika było zbyt precyzyjne by można je było obronić.

Ruch przed przerwą powinien podwyższyć swoje prowadzenie. Najlepszą okazję miał wtedy, gdy z prawego skrzydła dogrywał Michał Walski, a świetnie ustawiony Tomasz Podgórski kopnął z całej siły. Jakimś cudem w kapitalnym stylu obronił to jednak Leleń. Tak naprawdę przez całą pierwszą odsłonę na boisku działo się sporo. Najczęściej po stałych fragmentach gry, ale widowisko i tak mogło podobać się zgromadzonej publiczności. Niewiele brakowało by przed przerwą chorzowianie miast powiększyć, roztrwonili swoją przewagę. W szesnastkę "Niebieskich" wpadł Włodyka, kopnął mocno ale na szczęście dla gospodarzy tylko w boczną siatkę.

Po zmianie stron jedni i drudzy znowu poszli na wymianę ciosów. O ile jednak Gryf nie potrafił swoich akcji skończyć strzałem, to Ruch raz za razem straszył Lelenia. Golkiper z Wejherowa najpierw obronił uderzenie Balickiego, który jednak i tak był na spalonym. Chwilę później musiał sobie radzić ze strzałem Tomasza Podgórskiego, który dostał piłkę po indywidualnej akcji Kędziory. I tym razem Leleń nie dał się jednak zaskoczyć. Serca fanów zabiły mocniej, gdy po drugiej stronie boiska mocno strzelał Robert Chwastek, a piłka o centymetry minęła okienko bramki Lecha. W odpowiedzi potężną petardę posłał Jakub Kowalski, ale futbolówka otarła się o górną siatkę.

Chorzowianie nie potrafili udokumentować przewagi na boisku, więc fani coraz mocniej zaczęli obawiać się o powtórkę scenariusza ze starcia ze Zniczem Pruszków. Podobnie jak wówczas ekipa Dariusza Fornalaka raziła nieskutecznością, a w końcówce dawała przeciwnikom coraz więcej szans na wyrównanie. Golem pachniało w kilku sytuacjach, których goście nie umieli zamknąć uderzeniem. Kiedy im się wreszcie udało, Kamil Lech musiał wyciągać piłkę ze swojej siatki. Do remisu głową doprowadził były Oskar Sikorski.

Gospodarze w krótkim czasie mogli wyjść na prowadzenie po raz drugi. Najlepszą okazję zmarnował główkujący z  liska po rzucie wolnym Artur Balicki, który nie trafił w światło bramki. Chorzowianie naciskali, ale przewagi nad Gryfem już nie odzyskali. Zamiast gonić czołówkę grzęzną w środku stawki. Miejscowi fani po końcowym gwizdku domagali się zmiany na stanowisku szkoleniowca drużyny, która pod wodzą Dariusza Fornalaka w 11 II-ligowych meczach uzbierała 14 punktów.

Ruch Chorzów - Gryf Wejherowo 1:1 (1:0)
1:0 - Wojciech Kędziora 20'-k
1:1 - Oskar Sikorski 83'

Ruch: Lech - Duriska, Obst, Kulejewski, Bartolewski - Kowalski, Urbańczyk, Walski (78' Sikora), Podgórski (75' Nowakowski) - Balicki, Kędziora (84' Giel). Trener: Dariusz Fornalak.

Gryf: Leleń - Brzuzy, Gulczyński, Liberacki, Goerke - Chwastek, Ryk, Koziara (71' Rogalski), Sikorski, Włodyka - Czychowski (90' Machoł). Trener: Zbigniew Szymkowicz.

Sędzia: Marek Śliwa (Kielce)
Żółte kartki: Urbańczyk, Walski (Ruch), Czychowski, Gulczyński (Gryf)
Widzów: 4360
autor: ŁM

Przeczytaj również