Górnik - Piast 1-0

14.09.2008
Górnik odniósł skromne zwycięstwo nad Piastem Gliwice. Pierwszy gol w lidze dał zabrzanom pierwszą wygraną. Mecz został przerwany na 10 minut z powodu ekscesów na trybunach.
Pomimo fatalnej postawy od początku sezonu zabrzańskiego zespołu oraz bardzo niskiej jak na tę porę roku temperatury, kibice po raz kolejny dopisali. Ku uciesze szczelnie wypełnionych trybun Górnik od początku ruszył do ataków. Gliwiczanie rozpoczęli natomiast spokojnie, odpierając raczej natarcia rywala niż samemu konstruując akcje zaczepne. Gdy stadionowy zegar odmierzył jedenastą minutę, gospodarze przeprowadzili składną akcję, która przyniosła im prowadzenie. Jerzy Brzęczek rozrzucił grę na prawą stronę do Tomasza Bonina. Ten dograł do wbiegającego w pole karne Piotra Madejskiego. Plasowany strzał i Grzegorz Kasprzik był bez szans. Sympatycy z Zabrza na pierwszego gola swojej drużyny w tym sezonie musieli czekać aż do piątej kolejki!

Miejscowi szli za ciosem. Swojej szansy nie wykorzystał Tomasz Hajto.Jeszcze lepszą okazję miał Przemysław Pitry, który dostał dokładne podanie od Willy'ego Rivasa. Świetnie spisał się jednak golkiper Piasta. W odpowiedzi piłkę głową obok słupka posłał Rafał Andraszak. Chwilę później Bonin, który przedzierał się z piłką na skraju pola karnego Piasta został powalony na murawę przez Andraszaka. Sędzia wskazał na "wapno", a do piłki podszedł Hajto. Uderzył bardzo mocno, ale obok słupka. Podrażnieni goście zagrozili bramce Michala Vaclavika za sprawą ni to strzału ni to dośrodkowania Piotra Prędoty. Napastnik gliwiczan kilka minut wcześniej zmienił kontuzjowanego Marcina Folca.

Na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy doszło do zajść na trybunach. Kilkudziesięciu fanów gospodarzy opuściło swoje miejsca i uszkodzili bandy reklamowe okalające murawę. Ochrona obiektu użyła gazu, stąd mecz musiał zostać przerwany. Gdy tylko negatywne emocje kibiców opadły, piłkarze dokończyli tę część spotkania.

W drugiej połowie nadal nie brakowało walki i ostrych starć. Przed szansą na podwyższenie wyniku stanął Madejski, ale jego wolej poszybował nad bramką. Po godzinie gry w końcu obudził się Piast. O ile próba Jarosława Kaszowskiego poszybowała daleko od bramki Vaclavika, o tyle strzał z dystansu Muszalika tylko nieznacznie minął lewy słupek. Chwilę potem mogło być 1-1. Do dośrodkowanej z rzutu rożnego skakało kilku graczy gliwiczan. Ostatecznie zabrzan uratował słupek.

Na gola cały czas mieli ochotę także gospodarze. Uderzenie z 25 metrów Dariusza Kołodzieja wyłapał Kasprzik. Niedaleko później goście musieli się ratować wybiciem piłki z własnej linii bramkowej. Im bliżej końca, tym przyjezdni rzucali więcej sił do ofensywy. Mogli zostać skarceni przez Marcina Wodeckiego. Tymczasem fani Górnika zaczęli skandować nazwisko Henryka Kasperczaka...

Pod szatniami:

[b]Adam Banaś[/b] (obrońca Piasta): - Jest nam przykro, że przegraliśmy te spotkanie, tym bardziej, że były to derby. Z całego serca mogę przeprosić naszych kibiców, którzy tak licznie za nami przyjechali. Górnik od początku wyszedł bardzo zdeterminowany. Od pierwszej minuty na nas ruszyli. Zabrzanie wygrali te spotkanie zasłużenie.

[b]Przemysław Pitry[/b] (napastnik Górnika): - Gdybyśmy byli bardziej skuteczni, to już przed przerwą byłoby 3-0. Cieszymy się z wygranej, ale szkoda, że nie udało się wygrać wyżej. Goście może nie mieli czystej sytuacji, ale przy 1-0 zawsze "śmierdzi" golem wyrównującym.

[b]Piotr Madejski[/b] (pomocnik Górnika): - Cieszymy się, że wreszcie udało nam się wygrać. Nie ważne, czy graliśmy ładnie, czy brzydko. Najważniejsze, że zdobyliśmy upragnione trzy punkty. Grzegorz Bonin ma sokoli wzrok, więc po takim podaniu nie wypadało mi nie trafić.

[b]Jerzy Brzęczek[/b] (pomocnik Górnika): - Na pewno należy się cieszyć, tym bardziej po tych wszystkich zmianach w klubie. Był to dla nas bardzo ważny mecz i jesteśmy bardzo zadowoleni ze zdobycia trzech punktów. To nam pomoże wyjść z tego dołka.

[b]Mariusz Muszalik[/b] (pomocnik Piasta): - Mamy duży niedosyt. Górnik strzelił jednego gola więcej, więc trudno spierać się z tym, że był lepszy. Spokojnie mogliśmy wywieźć stąd remis. Szkoda, że na początku meczu zagraliśmy tak pasywnie. Musimy wziąć się w garść.

[b]Jarosław Kaszowski[/b] (pomocnik Piasta): - Jechaliśmy do Zabrza z nadzieją na trzy punkty. Jest nam bardzo przykro, że nie zdobyliśmy przynajmniej punktu. Zwłaszcza, że od pewnego momentu Górnik skupił się na bronieniu wyniku. Gdy sędzia nakazał nam zejść z boiska nie mieliśmy obaw, że możemy już na nie nie wrócić.

Konferencja prasowa:
[b]
Marek Wleciałowski[/b] (trener Piasta): - Górnik zawdzięcza zwycięstwo przede wszystkim swoim kibicom. Atmosfera, jaką stworzyli, w jakimś sensie spowodowała, że na początku spotkania moi zawodnicy nie grali tak, jak sobie założyliśmy. Potem pokazaliśmy jednak charakter. Tego typu mecze to nowość dla moich piłkarzy.

[b]Marcin Bochynek[/b] (trener Górnika): - Do naszej gry można mieć sporo pretensji. Najważniejsza jest jednak wygrana. Zwycięzców się nie sądzi. To spotkanie wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby Hajto wykorzystał karnego. Dziękuję chłopakom za zaangażowanie.

[b]Górnik Zabrze - Piast Gliwice 1-0 (1-0)[/b]
1-0 - Madejski, 11 min
[b]
Górnik[/b]: Vaclavik - Bonin, Hajto, Pazdan (46. Smirnovs), Papeczkys - Rivas (46. Kołodziej), Danch, Brzęczek, Madejski (80. Wodecki) - Zahorski, Pitry.
Trener Marcin Bochynek.[b]
Piast[/b]: Kasprzik - Michniewicz, Banaś, Nowak, Chylaszek - Kaszowski, Muszalik, Glik, Andraszak (77. Podgórski) - Wróbel (54. Koczon), Folc (31. Prędota).
Trener Marek Wleciałowski.

[b]Żółte kartki[/b]: Hajto, Papeczkys.
[b]Sędziował[/b] Marcin Szulc (Warszawa).
[b]Widzów[/b]: 19000.
autor: Kamil Kwaśniewski, Sebastian Skierski

Przeczytaj również