Górnik odrabia straty w CLJ. Gwarek pozostaje ostatni

08.03.2022

Umiarkowanie dobrze rozpoczęły rundę wiosenną nasze drużyny rywalizujące w Centralnej Lidze Juniorów U-18. W najbardziej prestiżowych rozgrywkach biorą udział trzy zespoły z województwa śląskiego: Raków Częstochowa, Górnik Zabrze i zabrzański Gwarek. Wszystkie trzy wiosną mają o co grać.

akademiagornika.pl

Największe powody do zadowolenia mają w ekipie Górnika. Zabrzanie po rundzie jesiennej plasowali się na przedostatnim miejscu, co było jednym z największych rozczarowań pierwszej fazy rozgrywek. Zimą postawiono jednak w Zabrzu na doświadczenie, tak by pozostać na tym szczeblu rozgrywek. Drużynę objął trener Adam Nocoń i cel jest jasny: drużyna musi się utrzymać. Pierwszy mecz pokazał, że jest to do zrealizowania. Górnicy pokonali na własnym terenie pewnie Stal Rzeszów – czyli bezpośredniego konkurenta w walce o utrzymanie. Zabrzanie wygrali 4:1, a wszystkie bramki w tym meczu padły w odstępie dwudziestu minut drugiej połowy. Dwa trafienia zaliczył Mikołaj Mekler, a jedno dołożył Jan Ciućka pozyskany przed rundą z Rekordu Bielsko-Biała.

Tak dobrych nastrojów nie mają w drugiej zabrzańskiej ekipie, Gwarku, który obecnie jest ostatni. Zabrzanie wygrali w całym sezonie wygrali tylko trzy mecze i bilansu tego nie poprawili na inaugurację, w meczu wyjazdowym z Jagiellonią. Na Podlasiu przegrali 1:5, a rywalizacja została rozstrzygnięta już właściwie w pierwszej połowie. Honorowe trafienie dla Gwarka zaliczył w drugiej połowie Oliwer Mansfeld.

Gwarek obecnie traci do bezpiecznego miejsca sześć punktów. - Na pewno nie będziemy załamywać rąk. Po to wychodzimy na boisko, by grać jak najlepiej, z myślą o zwycięstwo. Dopóki będą szanse, to cały czas z wiarą, że się utrzymamy – mówi drugi trener Gwarka w drużynie U-18, Łukasz Pyka. Zabrzanie należycie przepracowali okres przygotowawczy, więc wpadka w Białymstoku nie załamuje młodych piłkarzy. - Jesteśmy dobrze przygotowani do rundy, jesteśmy w stanie powalczyć z innymi ekipami. Zobaczymy jak to będzie wyglądać w kolejnych spotkaniach – mówi spokojnie 18-letni Oskar Zych.

Zabrze to obecnie jedno z trzech miast w Polsce, które ma w rozgrywkach CLJ U-18 dwie drużyny. Podobnym wyczynem mogą się pochwalić jeszcze tylko Kraków i Warszawa. Z pewnością jednak na Śląsku ten stan rzeczy będzie najtrudniej utrzymać. W końcu Gwarek jest ostatni, a Górnik choć po wygranej poprawił swoją sytuację, nadal pozostaje „pod kreską”. Traci jednak tylko już punkt do bezpiecznej Stali Rzeszów, którą ograł w sobotę. - Na pewno spadek Górnika Zabrze to byłoby coś, czego raczej się nie spodziewamy, ale może się wydarzyć. Pewien wypadek przy pracy, takie sytuacje w sporcie się zdarzają. Jednak Górnicy będą mieć swój czas na odrobienie strat – mówi Janusz Kowalski, trener i koordynator w szkółce Gwarka Zabrze, mocno również zaangażowany w sprawy Górnika.

- Nasza sytuacja jest natomiast trochę inna. Inne możliwości pod każdym względem. Chcemy przede wszystkim, by ci chłopcy się rozwijali. Może zaskoczę, ale ja nie powiem, że naszym celem jest utrzymanie. W rozgrywkach młodzieżowych tak na to nie patrzymy. Chcemy rozwijać tych młodych chłopaków. Gdybyśmy chcieli za wszelką cenę się utrzymać, to byśmy musieli postawić na chłopaków z zewnątrz, a tych, którzy się tutaj uczą odstawić? My tak nie zrobimy – dodaje.

Raków Częstochowa, który z kolei ma nawet nadzieję na medale, na inaugurację zremisował wyjazdowy mecz z Wisłą Kraków 4:4. Częstochowianie dwukrotnie musieli gonić wynik, ale na przerwę schodzili z prowadzeniem 3:2. Ostatecznie w tym zwariowanym spotkaniu skończyło się podziałem punktów, a dwa gole dla ekipy z Częstochowy strzelił Jakub Wireński. Raków, który jest beniaminkiem w rozgrywkach CLJ U-18, obecnie plasuje się na szóstym miejscu w tabeli, ale ma jednocześnie tylko dwa „oczka” straty do lidera, Cracovii. Kolejna seria meczów już w kolejny weekend.

autor: TD

Przeczytaj również