Górnik w wielkim finale. Młodzi zabrzanie powalczą o złoto!

16.06.2022

Niesłychanie zacięta rywalizacja w Centralnej Lidze Juniorów U-15. W gronie czterech najlepszych drużyn znalazł się Górnik, który wcześniej nie miał sobie równych w naszej grupie makroregionalnej. Zabrzanie są cały czas w walce o tytuł mistrzowski bowiem w półfinałowym dwumeczu uporali się ze Stalą Rzeszów.  

akademiagornika.pl

Wyeliminowanie Stali Rzeszów w półfinale nie przyszło jednak łatwo - zadecydowały o tym rzuty karne. Zarówno jedno, jak i drugie spotkanie zakończyło się w regulaminowym czasie wynikiem 1:1. Zabrzanie byli jednak faworytem rewanżowego meczu, chociaż po pierwszym spotkaniu mieli mieszane odczucia. - Na wyjeździe nie było tragicznie, ale nie zagraliśmy również tego, co chcieliśmy. To było trochę jak niebo i ziemia w porównaniu z wcześniejszymi naszymi występami - mówi śmiało jeden z liderów zabrzańskiej ekipy Hubert Jasiak, który - podobnie jak i koledzy – mocno liczył w rewanżu na wsparcie kibiców oraz atut własnego boiska.  

Młodzi zabrzanie się nie zawiedli. Górnicy na własnym boisku czują się bardzo dobrze, w tym sezonie jeszcze w roli gospodarza nie przegrali. W półfinałowym rewanżu ze Stalą Rzeszów komfort wynikający z tej serii był widoczny. - Wyszliśmy pewni siebie na boisko - przyznawał po meczu gracz Górnika. Zabrzanie fantastycznie to spotkanie rozpoczęli - już po kwadransie objęli prowadzenie. Po rzucie wolnym Dominika Skiby piłkę do siatki skierował Mariusz Janota. Decydującym momentem była jednak końcówka pierwszej połowy - wtedy to goście doprowadzili do wyrównania, a na listę strzelców wpisał się Kacper Plichta. Wynikiem nierozstrzygniętym zakończyła się pierwsza połowa, jak też cały mecz. Zmiany rezultatu nie przyniosła również dogrywka. - Trzeba przyznać, że obie drużyny zafundowały niesamowite emocje, niesłychany dreszczowiec. Szczęście w trakcie meczu przechodziło z rąk do rąk, ale ta praca, którą wykonujemy od kilku dobrych lat przyniosła efekt - mówił po meczu trener zabrzan, Michał Grodoń, który ostatecznie mógł unieść ręce w geście zwycięstwa.   

W rzutach karnych jego podopieczni okazali się minimalnie lepsi, wygrywając serię jedenastek 4:3. Decydującego karnego na bramkę zamienił Hubert Jasiak. - Jeszcze wczoraj na treningu ćwiczyliśmy serie jedenastek. Wykonywaliśmy je bardzo pewnie. Ja zdecydowałem więc, że podejdę jako ostatni - mówi młody gracz Górnika. Niepocieszeni po półfinałowej rywalizacji byli gracze Stali Rzeszów. - W kontekście wyniku jest może delikatny niedosyt, bo wiemy ile ci chłopcy włożyli sił, serca w to spotkanie. Ale docelowo wierzę, że ci chłopcy wygrają. Widzimy, jak oni dorastają, jak oni się rozwijają. To jest fantastyczna ekipa i jeszcze nieraz o nich usłyszymy, jestem o tym przekonany - mówi trener Stali Rzeszów, Krzysztof Hus. 

Zabrzanie po sezonie zasadniczym zapowiadali, że celują w mistrzostwo Polski. Teraz zbliżyli się do tego marzenia, ale nie będzie łatwo postawić decydującego kroku. Finałowym rywalem zabrzan będzie Lech Poznań, który również w sezonie zasadniczym kroczył w swojej grupie makroregionalnej od zwycięstwa do zwycięstwa. - Jedziemy do Ząbek na finał po coś więcej. Chcemy go wygrać. Przed sezonem cel był jasno określony. Nie chcieliśmy go osiągać za wszelką cenę, ale to była wypadkowa naszej pracy. Jedziemy na finał tylko w jednym celu - mówi z pełnym przekonaniem trener zabrzan, Michał Grodoń. 

Zabrzanie swoje nadzieje na tytuł mogą także opierać w tym, że w podobnych składach rywalizowali nie tak dawno z Lechem. Wtedy ten mecz Górnik wygrał 1:0. - Liczę, że sytuacja się powtórzy - mówi zawodnik grający z numerem 10 na koszulce. Finałowy mecz już w najbliższy poniedziałek w Ząbkach.  

Przeczytaj również