Górnik nie pojechał na mecz z ŁKS-em. „Nie możemy zapewnić zawodnikom bezpieczeństwa”

13.03.2020

Dziś o godzinie 18 miało się odbyć spotkanie pomiędzy Górnikiem Zabrze i ŁKS-em. Władze śląskiego zespołu, po konsultacji z drużyną, podjęły jednak decyzję o nieopuszczaniu domów z racji zagrożenia koronawirusem. – Zdrowie jest absolutnie najważniejsze. Nie siejmy paniki, bo nie o to chodzi, ale sytuacja jest daleka od normy. Tam gdzie się da redukujmy ryzyko, a nikt w przypadku wyjazdów drużyny na mecze nie jest w stanie zapewnić graczom stuprocentowego bezpieczeństwa – stwierdził na łamach Onetu prezes klubu, Dariusz Czernik.

Adam Starszyński/PressFocus

Protest Górnika Zabrze przeciwko wczorajszej decyzji podjętej przez PZPN (więcej tutaj) jest wypadkową lawiny sprzeciwów zapoczątkowanej przez Jakuba Błaszczykowskiego, który na swoim profilu facebook’owym zaapelował do włodarzy polskiego futbolu o rozsądek i ponowne przemyślenie odwołania meczów rozgrywek szczebla centralnego.
 

Piłkarze Górnika do Łodzi mieli się udać już wczoraj, lecz ze względu na zagrożenie zdrowia klubowy autokar nie opuścił obiektu przy Roosevelta. – Decyzja o rezygnacji z wyjazdu w czwartek była prosta: w trosce o zdrowie członków drużyny chcemy minimalizować ryzyko zarażenia się koronawirusem. Zagrożenie jest zbyt duże. Myślę, że wszystkie kluby w Polsce obawiają się gry na wyjazdach, podróży, przebywania w hotelach. Nie mamy pojęcia, kto mieszkał w danym pokoju poprzedniego dnia, kto zajmuje wyższe piętro itd. Długo rozmawialiśmy z drużyną na ten temat, śledziliśmy najnowsze doniesienia o sytuacji w Polsce, bo wszystko zmienia się z dnia na dzień. Niestety, dostajemy coraz gorsze informacje. Zespoły, które mają rozegrać mecze w niedzielę, będą w jeszcze trudniejszej sytuacji – zaznaczył Czernik.

PZPN oraz Ekstraklasa S.A. wciąż nie podjęły decyzji o ukaraniu Górnika bądź przełożeniu wyjazdowego meczu „Trójkolorowych”. Jeżeli jednak kluby wytrwają w solidarności i konsekwentnie będą odmawiać udziału w rozgrywkach, panom zajmującym wygodne stołki dyrektorskie nie pozostanie inna możliwość, jak zawiesić rozgrywki. Oczywiście, drastycznie odczują to budżety spółek, jednak w sytuacji zagrożenia życia kontrakty sponsorskie i telewizyjne prawa – nawet tak wysokie – nie powinny mieć żadnego znaczenia.

autor: Mateusz Antczak

Przeczytaj również