Górnik ma plan. Marcin Prasoł wróci do Zabrza?

Wczoraj prezes Bartosz Sarnowski ogłosił, że warunki przedłużenia kontraktu z Marcinem Broszem są już ustalone. Oferty dla Prasoła nie należy więc raczej rozpatrywać w kategoriach "planu B" na wypadek nieprzewidzianych komplikacji w rozmowach ze szkoleniowcem pierwszej drużyny zabrzan.

Sam Prasoł nie chciał w rozmowie telefonicznej skomentować informacji, odsyłając nas do osób z klubu. Artur Płatek, koordynator pionu sportowego i doradca zarządu Górnika pytany o ewentualne zatrudnienie 38-letniego szkoleniowca starał się być oszczędny w słowach. - Mogę tylko powiedzieć, że bardzo bym się cieszył gdyby trener Prasoł był trenerem rezerw - skomentował lakonicznie.

Marcin Prasoł przez wiele lat przy Roosevelta członkiem sztabu Ryszarda Wieczorka, a wcześniej Adama Nawałki. Z tym ostatnim w roli analityka pracował zresztą także w kadrze Polski. Sprowadzenie go do Zabrza byłoby ruchem zaskakującym, ale całkiem rozsądnym. Szkoleniowiec, który wiosną wykręcił kapitalny wynik z II-ligową Pogonią Siedlce w ostatnich dniach był kandydatem m.in. do objęcia posady w GKS-ie Katowice i Widzewie Łódź. Zapytanie miał otrzymać również z chorzowskiego Ruchu. Według naszych informacji praca w Górniku miałaby się jednak wiązać z długofalowym planem wobec drugiej drużyny ekstraklasowicza, zgodnie z którym rezerwy będą coraz ważniejszym elementem w polityce transferowej 14-krotnych Mistrzów Polski. - Dalej chcemy stawiać na młodych zawodników, od takiej polityki nie ma odwrotu. Będziemy ich pozyskiwali czy to do pierwszej drużyny, ale też do rezerw czy drużyn młodzieżowych. Ostatni przykład Wiśniewskiego pokazuje, że do dobra droga - deklarował wczoraj prezes Bartosz Sarnowski, cytowany na łamach "Katowickiego Sportu". Dziś pytany przez nas o Marcina Prasoła poinformował, że w tej kwestii odpowiedzi nie udzieli.