Górnicy w Odrze

04.08.2008
Można powiedzieć, że Odra Wodzisław to przystań dla byłych graczy Górnika Zabrze. W kadrze zespołu z nad czeskiej granicy jest ich aż siedmiu. Do tego jeszcze dyrektor sportowy Edward Socha oraz kierownik Władysław Kowalik, którzy w przeszłości także byli związani z klubem z Roosevelta czyli w sumie dziewięciu byłych "Górników".
Grzegorz Jakosz, Błażej Radler, Piotr Gierczak, Damian Seweryn, Arkadiusz Aleksander, Bartłomiej Socha oraz Tomasz Moskal. Wszyscy ci piłkarze występowali w przeszłości w barwach Górnika Zabrze.

 - Nie trudno zauważyć, że tak wielu byłych piłkarzy Górnika gra w Wodzisławiu. Coś ich tutaj przyciąga. - śmieje się Damian Seweryn. - O Odrze można powiedzieć, że jest takim zespołem dla zawodników, którzy są w potrzebie. Przychodzą tutaj piłkarze, którzy gdzieś zatracili swoją formę, albo nie grali regularnie w innym klubie – dodaje pomocnik Odry.

W Wodzisławiu nie ma wielkich pieniędzy, a jednak klub znany jest w piłkarskim światku bardzo dobrze. - Odra może nie należy do potentatów finansowych, ale ma taką opinię, że jest klubem, gdzie zawodnicy potrafią się odbudować. Tutaj można odzyskać formę i wrócić do gry. Dlatego tak wielu piłkarzy chce trafić do Wodzisławia, a nie spróbować swoich sił gdzie indziej. Można powiedzieć, że Odra ma swoją magię. Ostatnio trafiają tutaj zawodnicy nie tylko z Górnika, ale także z całej Polski – podkreśla Seweryn.

Latem z Zabrza do Wodzisławia przenieśli się Piotr Gierczak i Tomasz Moskal. – Ja wcale nie chciałem z Górnika odchodzić. Jednak gra się tam gdzie cię chcą. W Zabrzu klub ma inne plany. Ja już nie jestem młodym zawodnikiem, a Górnik mając zamożnego sponsora stale wzmacnia kadrę zespołu. Uważam, że już niedługo będzie walczył o tytuł mistrzowski. Nie oznacza to, że bałem się rywalizacji  – mówi Moskal, który umowę z Odrą podpisał w ten sam dzień, co Piotr Gierczak. – Tak się złożyło, że Piotrek nie podpisał wcześniej jeszcze kontraktu z Odrą i podpisywaliśmy w ten sam dzień. Było sympatycznie. Wcześniej wymienialiśmy się uwagami odnośnie klubu z Wodzisławia – opowiada były już napastnik Górnika.

Czy Moskal odbuduje formę jak Iljan Micański? – Na pewno byłoby super pójść w jego ślady. Może moja dyspozycja nie jest teraz najlepsza, ale czas pracuje na moją korzyść – mówi Moskal.

Klub z Roosevelta to temat, od którego w Wodzisławiu nie da się uciec. - Można powiedzieć, że Górnik jest u nas w szatni na tapecie. Bardzo dokładnie śledzimy losy tej drużyny i zawsze czekamy na mecz z nimi. Teraz przede wszystkim czekamy na start sezonu, bo już rwiemy się do gry – kończy Seweryn.
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również