GKS Tychy - Victoria 1-0

26.07.2008
Tyszanie nie zawiedli oczekiwań i wygrali z Victorią Koronowo. Gola na wagę trzech punktów strzelił Mirosław Wania. Okazji na podwyższenie nie brakowało.
- Zdobyliśmy cenne trzy punkty. Chwała chłopakom za to,  że zostawili na boisku hektolitry potu. Widać, że podchodzą do swoich obowiązków bardzo profesjonalnie. Chcą grać coraz lepiej - podkreśla Damian Galeja. Szkoleniowiec tyszan nie był pewny zwycięstwa do ostatniego gwizdka, choć sytuacji aby mecz ten rozstrzygnąć znacznie wcześniej, nie brakowało. GKS marnował jednak seryjnie dogodne szanse.

- Nawet po zwycięstwie oceniamy dany mecz i wyciągamy z niego wnioski. Z Victorią zabrakło na pewno ostatniego podania. Szwankowała też skuteczność. Zasłużyliśmy na jeszcze jedną, albo nawet dwie bramki. Niemniej na razie nasza taktyka małych kroczków sprawdza się. Minimalna wygrana, ale oby tak do końca sezonu - dodał usatysfakcjonowany Galeja.
 
[b]
GKS Tychy - Victoria Koronowo 1-0 (1-0)[/b]
1-0 - Wania, 26 min

[b]GKS[/b]: Suchański - Mańka, Kopczyk, Masternak, Zadylak - Kasprzyk (65. Bizacki), Odrobiński, Luty, Matysek (60. K. Kozłowski) - Wania, Wesecki (85. Wróbel).
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również