Fuzji nie będzie, ale Sarmacja chce iść do góry

08.01.2021

W czwartej lidze śląskiej rywalizują 34 drużyny. Tylko dwa miasta mogą się „pochwalić” dwiema ekipami na tym szczeblu rozgrywkowym. Historia Odry Wodzisław i Odry Centrum Wodzisław być może wkrótce już się zakończy i przy ulicy Bogumińskiej będzie grała tylko jedna drużyna. Drugim miastem, który ma dwie drużyny na tym poziomie jest Będzin, ale i tam od dłuższego czasu był pomysł fuzji Sarmacji z RKS Grodziec.

facebook Sarmacja Będzin

Realia piłkarskie w niższych klasach rozgrywkowych, zwłaszcza w czasie pandemii, skłaniają do oszczędności. W Będzinie już od dłuższego czasu mówiło się o fuzji dwóch klubów, Sarmacji i RKS Grodziec. - Właściwie odkąd jestem w klubie temat ten się przewijał – przyznaje trener Sarmacji, Michał Pluta, który w sztabie szkoleniowym tego klubu jest od ponad dwóch lat. Najpierw jako asystent, teraz pierwszy trener. - Będzin to stosunkowo małe miasto, dla wielu osób dwie drużyny, walczące o ten sam cel, czyli utrzymanie w czwartej lidze, to był pomysł, który mijał się z celem. Lepiej było tworzyć jeden stabilniejszy klub – opowiada.

Tak jak jednak w innych miastach, w których pomysły o stworzeniu jednego silnego ośrodka piłkarskiego również się pojawiały, tak z czasem idealistyczne wizje musiały ustąpić miejsca brutalnym realiom. Każdy klub ma bowiem swoją bogatą historię, swoją infrastrukturę, tożsamość i nawet w kwestii nazwy nowego tworu pojawiały się rozbieżności... - Z tego co mi wiadomo, przeszkodą ostatecznie były formalności... Do fuzji nie dojdzie, tematu już nie ma – mówi trener Sarmacji, która w tabeli grupy pierwszej czwartej ligi zajmuje dwunaste miejsce. RKS jest ostatni. Już w poprzednim sezonie tylko brak degradacji z racji przerwania rozgrywek uchronił ten zespół przed spadkiem. Ewentualna degradacja w tym sezonie zapewne spowoduje, że i temat fuzji zostanie całkowicie zarzucony.

Sarmacja również jednak nie może być spokojna i w tym sezonie przede wszystkim chce się bezpiecznie utrzymać w czwartej lidze, ale w kolejnych latach cele mają być wyższe. - Po kilku dobrych latach Sarmacja obniżyła loty, teraz chcielibyśmy wrócić do walki o górne pozycje. Na pewno o awans do trzeciej ligi będzie trudno, bo trzeba jeszcze wygrać baraże, ale Sarmacja to marka, która powinna plasować się wyżej i do tego będziemy dążyć – deklaruje trener klubu z Będzina mając na myśli zarówno cały sztab szkoleniowy, jak i samych zawodników oraz włodarzy klubu. - Po zmianach na najwyższym szczeblu widać, że wszyscy pchamy wózek w jednym kierunku.

Mimo słabej pozycji po rundzie jesiennej w klubie z optymizmem patrzą w przyszłość. W zespole nie brakuje młodych zawodników, którzy cieszą się zainteresowaniem zespołów z wyższych lig. - Są gracze, którzy są we wstępnym kręgu zainteresowań drużyn z trzeciej ligi, a nawet drugiej – mówi trener. Przykładem jest chociażby Mateusz Kozłowski, lewy obrońca, który zebrał pozytywne recenzje podczas grudniowych testów w Ruchu Chorzów. - Niebiescy mają jednak na tej pozycji silną konkurencję, ale chłopak pokazał, że grać potrafi – opiniuje trener.

Kolejni zawodnicy są także obserwowani przez Zagłębie Sosnowiec i trenera Kazimierza Moskala. - Wiadomo, że w tym wypadku bardzo ważny jest rocznik, tak by wpasować się do młodzieżowca. Ale nasza dobra praca przy młodzieży jest zauważalna – dodaje opiekun Sarmacji.

A młodych chłopaków w drużynie z Będzina nie brakuje. Ba, wyjściową jedenastkę stanowi właściwie sama młodzież, a średnia wieku podstawowej ekipy Sarmacji... to niespełna 21 lat. - Zawyża ją bramkarz, Rafał Dawid, który ma 32 lata oraz 28-letni Daniel Majka – uśmiecha się trener Sarmacji Będzin, który znany jest z pracy z młodzieżą. Z młodymi zawodnikami pracował już wcześniej w Rozwoju Katowice, obecnie szkoli także juniorów starszych Zagłębia Sosnowiec. - I niech mi nikt nie mówi, że z młodzieżą nie da się dogadać. Słyszę różne głosy, że młodzież w piłkarskiej szatni dzisiaj jest zupełnie inna niż kilkanaście lat temu. My się dogadujemy bardzo dobrze, ja nie mogę narzekać – dodaje z uśmiechem na koniec.

 

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również