Echa bijatyki w Opawie
25.01.2009
Czech zna niektórych uczestników całego zajścia, gdyż pochodzi z tamtych stron. Aktualnie przywdziewa barwy Piasta. Mecz w Opawie został przerwany w 77 minucie z powodu bandyckiego incydentu. Sedlaczek nie krył w tym czasie frustracji. Krzyczał i pomagał kibicom z Gliwic.
- Zrobiłem tak, ponieważ byli bici na ziemi bez możliwości ruchu. Próbowałem rozmawiać z kibicami Opawy, lecz moje zdanie było mało ważne. Nie wiem czy byli dogadani czy nie, ale jeżeli ktoś leży na ziemi, to nie powinno się go bić. To co kibice z Czech zwojowali to ch..., a nie zachowanie kibica - zaznaczył zawodnik i dodał: - To nie od nas piłkarzy zależy, co się dzieje poza boiskiem. Wstyd mi za tych kibiców, bo tutaj się wychowałem. Nie wiem czym się kierowali, ale takie rzeczy nie powinny dziać się w piłce nożnej.
- Zrobiłem tak, ponieważ byli bici na ziemi bez możliwości ruchu. Próbowałem rozmawiać z kibicami Opawy, lecz moje zdanie było mało ważne. Nie wiem czy byli dogadani czy nie, ale jeżeli ktoś leży na ziemi, to nie powinno się go bić. To co kibice z Czech zwojowali to ch..., a nie zachowanie kibica - zaznaczył zawodnik i dodał: - To nie od nas piłkarzy zależy, co się dzieje poza boiskiem. Wstyd mi za tych kibiców, bo tutaj się wychowałem. Nie wiem czym się kierowali, ale takie rzeczy nie powinny dziać się w piłce nożnej.
Polecane
Ekstraklasa
Przeczytaj również
05.08.2022
05.08.2022
Bez gola, bez błysku, bez punktów