Dziczek oficjalnie we Włoszech. Kto przy Okrzei zostanie jego następcą?

23.08.2019

Transferowa saga z udziałem Patryka Dziczka ostatecznie dobiegła końca. Młody pomocnik podpisał dziś pięcioletni kontrakt z włoskim Lazio, a klub z Serie A zapłacił za 21-latka 2 miliony euro. Głównym kandydatem do przejęcia miejsca w składzie po młodzieżowym reprezentancie Polski wydaje się być pomocnik, pozyskany latem z Zagłębia Sosnowiec. W ostatnich dniach klubowi z Okrzei udało się również znaleźć zastępstwo dla poważnie kontuzjowanego Jakuba Czerwińskiego.

Norbert Barczyk/PressFocus

Rekord transferowy wyrównany

O ewentualnym transferze Dziczka do klubu ze stolicy Italii wspominano już od kilku dni. Doniesienia włoskich mediów ostatecznie zostały potwierdzone dzisiaj rano, gdy zawodnik pojawił się w klinice Paideia na testach medycznych. Po ich przejściu klub z Serie A oficjalnie potwierdził pozyskanie młodzieżowego reprezentanta Polski na zasadzie transferu definitywnego, a pomocnik podpisał z klubem pięcioletnią umowę.  - Z jednej strony żałujemy, że Patryk od nas odchodzi, ale z drugiej cieszymy się, że nasz wychowanek został zauważony przez taki klub jak Lazio. Chciałbym mu podziękować za reprezentowanie Piasta przez te wszystkie lata i życzyć powodzenia w dalszej karierze. Czeka go świetna przyszłość - powiedział Bogdan Wilk, dyrektor sportowy gliwiczan na łamach oficjalnej strony internetowej Piasta.

Tym samym Dziczek został pierwszym polskim piłkarzem w historii klubu ze Stadio Olimpico oraz, ex aequo z Joelem Valencią, najdroższym sprzedanym zawodnikiem przez Piasta Gliwice. Na konto mistrza Polski trafiły bowiem 2 miliony euro. - Chciałbym podziękować za wszystkie lata spędzone w klubie, którego jestem wychowankiem. Dziękuję całej drużynie, trenerom, sztabowi medycznemu oraz kibicom. To był dla mnie piękny czas, który na zawsze zostanie w mojej pamięci, a szczególnie tego co dokonaliśmy w ubiegłym sezonie. Teraz czas na kolejny krok w mojej karierze, ale o Gliwicach i Piaście nigdy nie zapomnę. Będę wracał do mojego domu, który jest przy Okrzei 20 i odwiedzał niebiesko-czerwoną rodzinę - powiedział 21-latek tuż po opuszczeniu swojego dotychczasowego zespołu. 

Na razie nie wiadomo, czy Dziczek pozostanie w Lazio na dłuższy okres. W ostatnim czasie sporo mówiło się o tym, że tuż po podpisaniu kontraktu piłkarz odejdzie na zasadzie rocznego wypożyczenia do klubu z Serie B, Salernitany, gdzie reprezentant naszej młodzieżówki miałby dołączyć do obrońcy Pawła Jaroszyńskiego. Klub z Rzymu na razie nie potwierdził tych informacji.

 

Następca Dziczka jest już znany?

A jaki zawodnik zastąpi odchodzącego Dziczka w wyjściowym składzie Piasta? Wiele wskazuje na to, że będzie nim Sebastian Milewski, mogący pełnić również funkcje młodzieżowca. Środkowy pomocnik trafił na stadion przy Okrzei w letnim okienku transferowym, ale na debiut w Ekstraklasie w nowym zespole musiał poczekać aż do czwartej kolejki i meczu z ŁKS-em Łódź. 21-latek ponownie pojawił się w składzie w ostatnim pojedynku z Wisłą Płock i wydaje się, że udało mu się wykorzystać daną przez trenera Fornalika szansę.

- Tak się zdarzyło, że w drużynie pojawiły się kontuzje, mi udało się wskoczyć do jedenastki i udało nam się wygrać dwa mecze. Mamy powody do optymizmu, ale sam osobiście uważam, że mogę grać jeszcze lepiej. Odkąd przyszedłem na Okrzei wiedziałem, jaka jest sytuacja, że Patryk jest jeszcze w klubie i gra niemal wszystko. Wiedziałem, że łatwo nie będzie wywalczyć sobie miejsca w składzie, ale teraz wydarzyło się tak, że Patryk otrzymał bardzo dobrą ofertę i zmienił klub. Nie ukrywam, że był on dla mnie głównym konkurentem do walki o miejsce w jedenastce i choć rywalizowaliśmy o skład, miałem z nim naprawdę dobre relacje. Życzę mu wszystkiego najlepszego i oby we Włoszech mu się układało - przyznaje Milewski w rozmowie z naszym portalem. 

Przykład transferu wychowanka Piasta do Lazio potwierdził jednak, że z klubu z Okrzei da się wybić wyżej. - Transfer Patryka może służyć za dodatkową motywację do ciężkiej pracy i dobrej gry - nie tylko dla mnie, ale także dla pozostałych zawodników ze składu. Piast jest bowiem świetnym miejscem do rozwoju, wypromowania się i każdy wie, że jeżeli będzie dobrze grał, to może pójść wyżej i trafić do lepszej ligi. Najważniejsze jest dobro drużyny, a za tym może iść już dobro samych piłkarzy - dodaje 21-letni środkowy pomocnik. 

Kontuzje kolejnym problemem mistrza

Odejście Dziczka trzeba uznać za spore osłabienie dla drużyny Piasta, ale nie jest to jedyny problem, jaki w ostatnim czasie dosięgnął drużynę mistrza Polski. Na jednym z treningów Jakub Czerwiński, wicekapitan drużyny oraz kluczowy element linii defensywnej, niefortunnie zderzył się z jednym z zawodników i nie był w stanie kontynuować zajęć. 28-latek nie wystąpił już w ostatnim spotkaniu z rywalem z Płocka, a jego uraz okazał się na tyle groźny, że Czerwiński musi przejść zabieg chirurgiczny kontuzjowanego kolana. W rundzie jesiennej obrońca najprawdopodobniej nie pojawi się już na boisku, a jego przerwa ma potrwać ok. cztery miesiące. - Kontuzji w trakcie sezonu nie da się uniknąć, więc wszyscy zawodnicy, którzy są w kadrze bądź na ławce rezerwowych muszą być gotowi, gdy trener będzie ich potrzebować, by dać odpowiednią jakość na boisku - dodaje Milewski, kolega z zespołu kontuzjowanego obrońcy.

W tej sytuacji klub z Gliwic został niejako postawiony pod ścianą i dość szybko musiał zadbać o odpowiednie zastępstwo. Wybór działaczy oraz sztabu szkoleniowego padł na doświadczonego Piotra Malarczyka, mającego na swoim koncie 184 rozegrane spotkania w Ekstraklasie w barwach Cracovii i Korony Kielce. To właśnie w zespole z województwa świętokrzyskiego obrońca spędził lwią część swojej kariery (w klubie tym występował w latach 2009-2015 oraz 2018-2019), a niegdyś dzięki swojej dobrej postawie w Kielcach zapracował sobie na kontrakt w Ipswich, zespole z angielskiej Championship. 

Nowy nabytek Piasta będzie miał za zadanie zastąpić przy Okrzei kontuzjowanego Jakuba Czerwińskiego (fot: piast-gliwice.eu)

Malarczyk podpisał z Piastem dwuletnią umowę, a kontrakt zawiera w sobie klauzulę, umożliwiającą przedłużenie współpracy o kolejne 12 miesięcy. - Patrzymy na ten transfer z optymizmem. Piotr jest solidnym obrońcą, który dobrze czuje się w powietrzu i jest groźny przy stałych fragmentach gry. Wierzymy, że szybko zaprezentuje swoje walory i nam pomoże, szczególnie po sytuacji, w której straciliśmy Jakuba Czerwińskiego - powiedział Bogdan Wilk.

Już w najbliższą niedzielę odmieniona jedenastka Piasta zmierzy się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin - drużyną, która w obecnym sezonie PKO Ekstraklasy zanotowała tylko jedno zwycięstwo, a w tabeli znajduje się tuż nad strefą spadkową. - Zagłębie może znajduje się w nieco słabszej dyspozycji, ale jest to wciąż mocny zespół, a swoje możliwości pokazywał m.in. w poprzednich rozgrywkach. Drużyna ma swoje atuty w ofensywie, ale my jesteśmy pewni siebie po naszych ostatnich zwycięstwach, a nasze morale wzrosły. Wiemy jaką mamy drużynę i jakimi zawodnikami dysponujemy, ale jedziemy do Lubina po trzy punkty, bo taki jest nasz cel - kończy pomocnik obecnie piątej drużyny w naszej Ekstraklasie, 

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również