Dwie drużyny na centralnym szczeblu? W Zabrzu nie mówią "nie"!

02.08.2019

Rezerwy Górnika Zabrze stają się coraz ważniejszym elementem w polityce 14-krotnych Mistrzów Polski. Przy Roosevelta w czerwcu do roli szkoleniowca III-ligowej "dwójki" zatrudniono Marcina Prasoła. Jego poprzednik, Piotr Gierczak, pozostaje w sztabie drużyny. Czy taki tandem w najbliższym czasie wprowadzi drugą drużynę zabrzan na szczebel centralny?

Rafał Rusek/PressFocus

Gdy poinformowaliśmy, że trenerem drugiego zespołu Górnika Zabrze będzie Marcin Prasoł, część czytelników nie dawała wiary tym doniesieniom. Szkoleniowiec, który wiosną wykręcił kapitalny wynik z II-ligową Pogonią Siedlce latem był łączony z markami pokroju łódzkiego Widzewa czy GKS-u Katowice. Perspektywa pracy przy Roosevelta i wzięcia udziału w długofalowym projekcie okazała się jednak dla 38-latka na tyle atrakcyjna, że ten zdecydował się na podjęcie wyzwania poza szczeblem centralnym. - Pracę w rezerwach traktuję jako wyzwanie. To specyficzna rola i kolejne doświadczenie. Plan na drugą drużynę jest bardzo ciekawy. Gdyby nie było konkretnego celu sportowego, na pewno bym się tego nie podjął - mówi były członek sztabu szkoleniowego Adama Nawałki w Górniku i reprezentacji Polski.

W ostatnich miesiącach mówiło się, że rola rezerw u 14-krotnych Mistrzów Polski ma być coraz bardziej znacząca. "Dwójka", wzorem systemów stosowanych w Niemczech, miałaby się stać bezpośrednim zapleczem dla drużyny seniorów i pozwalać na płynne wchodzenie w dorosłą piłkę adeptom miejscowej akademii. - Będziemy blisko współpracować z trenerem Marcinem Broszem, bo największy pożytek z mojego zespołu ma mieć pierwsza drużyna. Z jednej strony umożliwimy utrzymanie meczowego rytmu piłkarzom z ekstraklasowej kadry, w której znajduje się wielu młodych zawodników, z drugiej mocno odmłodziliśmy "dwójkę", o której sile mają stanowić przede wszystkim gracze z roczników 2001 i 2002 - tłumaczy Marcin Prasoł.

Nie jest to pewnie pomysł nowatorski, z pewnością jednak optymistyczny w kontekście polityki kadrowej sukcesywnie uprawianej przy Roosevelta. Młodzież Górnika ma dziś możliwość gry w Centralnych Ligach Juniorów U-18 i U-17, oraz rywalizacji w dorosłym futbolu z całkiem mocnymi przeciwnikami. Derbowe boje z Polonią Bytom, czy Ruchem Chorzów będą dla niej "zaprawą" nie tylko pod względem sportowym, ale i mentalnym. - III liga w tym sezonie stawia przed graczami wchodzącym do seniorów wyjątkowo trudne wyzwanie. To dla nich świetne przetarcie i okazja na zdobycie doświadczenia. Bez względu na rywala zawsze chcemy wygrywać, a wiadomo, że mecze z Ruchem czy Polonią mają dodatkową rangę - zapowiada Marcin Prasoł.

Trudno przypuszczać, by III liga dla fachowca pokroju Marcina Prasoła była szczytem ambicji. Tym bardziej warto zapytać, czy zabrzanie - wzorem rezerw Lecha Poznań - nie stawiają sobie za cel awansu na szczebel centralny? - Pewnie, że takie plany pojawiały się w rozmowach z panem Arturem Płatkiem, chcielibyśmy iść w tą stronę. Ale najpierw trzeba uporządkować kwestie organizacyjne, chodzi między innymi o boisko czy zaplecze, z którego zespół będzie mógł zawsze korzystać. Już widać, że w tej kwestii idziemy w dobrym kierunku. Mamy ambitne cele, ale mówimy o nich raczej w perspektywie lat. Najważniejsze jednak jest, żeby przygotowywać zawodników pod kątem gry w pierwszej drużynie. - spokojnie tłumaczy szkoleniowiec drugiej drużyny Górnika.

autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również