Do Słubic po zwycięstwo
Po zwycięstwach nad Jarotą Jarocin oraz Rakowem Częstochowa w minionej kolejce Zagłębie tylko zremisowało na Stadionie Ludowym z Elaną Toruń. – Szkoda tych punktów, ale jeśli chcemy wygrywać kolejne mecze to musimy przede wszystkim oddawać strzały w kierunku bramki rywali. Bez tego goli nie będzie. Z Elaną straciliśmy głupią bramkę i potem było ciężko. Na pewno na wyjazdach będzie się nam grało trochę łatwiej, przeciwnicy nie będą tak murować bramki. Liczę, że wyprawa do Słubic skończy się naszym sukcesem – mówi z nadzieją Dawid Bartos, obrońca Zagłębia.
W wygraną wierzy także Arkadiusz Kłoda, mózg sosnowieckiej drużyny. W poprzednim meczu pomocnik Zagłębia z powodu urazu musiał przedwcześnie opuścić boisko, ale uraz okazał się mniej groźny niż przypuszczano i piłkarz na pewno w sobotnim meczu zagra. – Poczułem ból w kolanie i poprosiłem o zmianę. Wolałem nie ryzykować. W ostatnim czasie zdarzało mi się za szybko wznowiać treningi po kontuzjach i potem musiałem podwójnie pauzować. Na pewno do Słubic jedziemy po wygraną. Jeśli chcemy myśleć o awansie to w każdym meczu musimy grać o całą pulę – podkreśla Kłoda.
W porównaniu z meczem z Elaną w składzie Zagłębia dojdzie do co najmniej dwóch zmian w składzie. Wszystko wskazuje na to, że od pierwszej minuty zagrają Artur Błażejewski w miejsce Pawła Cygnara oraz Piotr Smolec za Adriana Pajączkowskiego. Błażejewski miał pomóc drużynie w końcówce meczu z Elaną, ale po tym jak o zmianę poprosił Kłoda, na murawę wbiegł Krzysztof Bodziony. – Artur doszedł do nas najpóźniej, ale już wkomponował się w zespół. To doświadczony zawodnik, mający za sobą grę w ekstraklasie. Szybko zaadoptował się do systemu strefowej obrony, który preferujemy. Na pewno będziemy mieć z niego sporo pożytku – podkreśla Piotr Pierścionek, szkoleniowiec Zagłębia.
