Do drugiej bramki wierzyli w punkty
29.04.2017
Spotkanie GKS-u Katowice z GKS-em Tychy było drugim, w którym zabrakło na ławce trenerskiej Jurija Szatałowa. Pod jego nieobecność drużynę prowadził Dietmar Brehmer i to on omawiał spotkanie na pomeczowej konferencji. Jego zdaniem o wygranej gospodarzy zadecydowała bramka na 2:0.
- Do tego momentu bardzo mocno wierzyliśmy, że ten mecz jest co najmniej do zremisowania, jak nie do wygrania. Stwarzaliśmy sytuacje, byliśmy drużyną, która - oczywiście przegrywając - prowadziła grę, a GKS Katowice zaczął grać z kontry. Musieliśmy podjąć ryzyko, niestety straciliśmy bramkę - skomentował Brehmer.
Gol Dawida Abramowicza praktycznie zamknął derby. Katowiczanie już do końca rządzili na boisku. - W tym momencie straciliśmy swoje atuty, GKS Katowice był drużyną, która spokojnie sobie kontrolowała przebieg meczu i dyktowała warunki. Dziękuję moim zawodnikom za zaangażowanie, ale to dzisiaj nie wystarczyło - przyznał trener.
- Do tego momentu bardzo mocno wierzyliśmy, że ten mecz jest co najmniej do zremisowania, jak nie do wygrania. Stwarzaliśmy sytuacje, byliśmy drużyną, która - oczywiście przegrywając - prowadziła grę, a GKS Katowice zaczął grać z kontry. Musieliśmy podjąć ryzyko, niestety straciliśmy bramkę - skomentował Brehmer.
Gol Dawida Abramowicza praktycznie zamknął derby. Katowiczanie już do końca rządzili na boisku. - W tym momencie straciliśmy swoje atuty, GKS Katowice był drużyną, która spokojnie sobie kontrolowała przebieg meczu i dyktowała warunki. Dziękuję moim zawodnikom za zaangażowanie, ale to dzisiaj nie wystarczyło - przyznał trener.
Polecane
I liga
Przeczytaj również
24.07.2022
24.07.2022
"GieKSa" w szoku przy pustym Blaszoku