Derby w Gliwicach, Chorzów w polskiej czołówce

04.03.2022

Derby w Gliwicach, efektowna inauguracja wiosny w Chorzowie, atrakcyjne starcia w Tychach, Sosnowcu i Jastrzębiu. W ubiegły weekend w terminarzu śląskich ligowców nie brakowało spotkań, które fanów mogły przyciągnąć na trybuny w dobrych liczbach. 

Marcin Bulanda/PressFocus
Na hit tygodnia zapowiadało się spotkanie Piasta Gliwice z Górnikiem Zabrze. Miejscowi mogli mieć nadzieję na rewanż za porażkę w Pucharze Polski sprzed kilkunastu dni. Wtedy na trybunach stawiło się ich nieco ponad 4 tysiące,  teraz - łącznie z kibicami 14-krotnych Mistrzów Polski - na trybunach zasiadło 4 747 osób, a więc raptem... o 8 osób mniej niż na rekordowym w sezonie spotkaniu z Legią Warszawa. Kibice gospodarzy zaprezentowali sektorówkę z napisem "Moje miasto, mój klub", a pod nią pojawiły się malunki z charakterystycznymi budynkami w mieście. Fani z Zabrza otrzymali do swojego sektora 480 biletów. Głośno wspierali swój zespół, nie obyło się jednak również bez interwencji służb porządkowych przy okazji próby podpalenia jednej z flag w barwach rywala.
 
 
 
Ekstraklasa grała również w Częstochowie. Spotkanie Rakowa z Wisłą Płock oglądało 3 107 widzów. Taka liczba fanów była w 23. kolejce jedną z niższych frekwencji w elicie. Mniej widzów stawiło się jedynie w Łęcznej przy okazji spotkania miejscowego Górnika ze Stalą Mielec. Mimo to w skali sezonu to wciąż Raków, a nie gliwiczanie, zajmuje miejsce na frekwencyjnym podium w regionie. Ciekawostka: przed spotkaniem z płocczanami przy Limanowskiego zainaugurował działalność klubowy sklep "Raków FanStore".
 

Ciekawy zestaw par na inaugurację I-ligowych rozgrywek sprawił, że frekwencja na zapleczu Ekstraklasy przekroczyła sezonową średnią. Nieco ponad 3 tysiące widzów obejrzało spotkanie GKS-u Tychy z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Rekordowy wynik zanotowali w Sosnowcu, gdzie czekają już na otwarcie nowego stadionu. Na Ludowy przy okazji starcia z Odrą Opole wybrało się niespełna 2 tysiące osób. Do broniącego się przed spadkiem Jastrzębia przyjechał Łódzki Klub Sportowy. Na trybunach stawiło się 1 326 widzów.

Kibice GKS-u Tychy podczas meczu z Podbeskidziem (fot. Ł.Sobala/PressFocus)

Najwyższą ligową frekwencję w regionie odnotowano na... najniższym poziomie zmagań szczebla centralnego. Fani Ruchu Chorzów nie zawiedli - ligę w 2022 roku przywitali w sile ponad 6,5 tysiąca fanów. Nie jest to ich rekord sezonu,ale w całej Polsce więcej ludzi stawiło się jedynie na nowoczesnych trybunach w Warszawie, Szczecinie, Wrocławiu i Łodzi. Nic dziwnego, ze w Chorzowie nie ustaje skandowanie haseł wyrażających oczekiwanie zbudowania nowego stadionu również przy Cichej.  "Niebiescy" przygotowali oprawę z hasłem z jednej ze starych pieśni kibicowskich - "Was jedenastu a nas tysiące jedna łączy myśl".
 

Tym, co łączyło bodaj wszystkie stadiony w regionie, były hasła i transparenty wymierzone w rosyjskiego dyktatora, Władimira Putina. Powód oczywisty - napaść zbrojna jego armii na niepodległą Ukrainę.

Ruch Chorzów - Lech II Poznań (II liga) 6 584
Piast Gliwice - Górnik Zabrze (Ekstraklasa) 4 747
GKS Tychy - Podbeskidzie Bielsko-Biała (I liga) 3 184
Raków Częstochowa - Wisła Płock (Ekstraklasa) 3 107
Zagłębie Sosnowiec - Odra Opole (I liga) 1 945
GKS Jastrzębie - Łódzki KS (I liga) 1 326


 

Przeczytaj również