Ćwielong żegna się z Ruchem

10.12.2008
Przesądzone. Piotr Ćwielong rozstaje się z niebieskim trykotem. 22-latek po rocznym wypożyczeniu wraca do krakowskiej Wisły, z którą ma kontrakt ważny do czerwca 2011 roku.
- Żegnam się z Ruchem - przyznaje Ćwielong. Nominalny napastnik, który ostatnio częściej grywał w linii pomocy, rozmawiał na temat swojej przyszłości z Jackiem Bednarzem. Dyrektor Wisły dał jasno do zrozumienia, że czeka na Ćwielonga w Krakowie. Przypomnijmy, że zawodnik został sprzedany z Ruchu na Reymonta półtora roku temu za około milion złotych. Rok temu wrócił na Cichą  na zasadzie  wypożyczenia.

„Pepe” ostatniego półrocza nie zaliczy do udanych, z uwagi na marny dorobek bramkowy. Nie strzelił gola w ligowym meczu. Dwa razy trafił w rozgrywkach pucharowych. - Były chwile dobre i złe. Najbardziej moją nieskutecznością przejmowały się jednak media - zaznacza wychowanek Stadionu Śląskiego. Na Ćwielonga mało przychylnie spoglądała też część kibiców. Doszło do tego, że po jednym z ostatnich meczów został wygwizdany. - Gdy byłem pełnoprawnym graczem Ruchu, to nikomu nie przeszkadzało, że raz strzelam, a raz po prostu nie idzie. Teraz mnie w Chorzowie skreślono - uważa Piotr.

Zaznaczyć trzeba, że krzyżyka na jego nazwisku nie postawił Bogusław Pietrzak. - Jeśli jest możliwość zatrzymania Piotra, to chcę, aby tak się stało - mówił niedawno szkoleniowiec Ruchu. Działacze zapowiadali, że podejmą rozmowy z Wisłą. - Nie ma w zasadzie tematu. Mam wracać do Krakowa. Dlatego pożegnałem się z Ruchem. Niemniej kolegów na pewno będę odwiedzał - zaznacza.

Czy Ćwielong nie obawia się, że w Wiśle będzie grał jedynie w zespole z Młodej Ekstraklasy? - Nie. Wiem na co mnie stać. Rafał Boguski też potrzebował wypożyczenia, aby wrócić na Reymonta i rozwinąć skrzydła. Wcześniej otrzymywał niewiele szans, a teraz gra wyśmienicie. Dostał powołanie do reprezentacji. Zrobił duży krok. Patrząc na niego mam dodatkową motywację - odpowiada urodzony w Chorzowie piłkarz.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również