Centrostrzał z ostatnich sekund zapewnił wygraną. Piast wraca na dobrą ścieżkę

28.02.2021

Doliczony czas gry przesądził o tym, że piłkarzom gliwickiego Piasta udało się wywieźć komplet punktów z Białegostoku. Zwycięstwo nad Jagiellonią zapewnił w ostatniej akcji meczu rezerwowy Tiago Alves, który popisał się dość zaskakującym, ale ostatecznie celnym uderzeniem.

Rafał Rusek/PressFocus

W miniony poniedziałek podopieczni Waldemara Fornalika zanotowali pierwszą ligową porażkę w 2021 roku, w efekcie czego zespół stracił szanse na powrót do górnej ósemki tabeli. Gliwiczanie zamierzali jednak szybko wrócić na właściwe tory, a pomóc w tym miała wygrana na stadionie w Białymstoku. Widać było, że przyjezdni starali się wyciągnąć wnioski z niespodziewanej straty punktów u siebie z Wartą, gdyż do sobotniego pojedynku podeszli naprawdę zdeterminowani. Śląski zespół dość szybko przejął na Podlasiu kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, starając się między innymi stawiać wysoki pressing, jednak za tym nie poszły konkretne sytuacje bramkowe. 

Piastowi w swoich akcjach brakowało typowej kropki nad „i” - tak jak choćby w przypadku dwóch prób Patryka Sokołowskiego, gdzie odpowiednym wyczuciem na linii wykazywał się młody Xavier Dziekoński. Swoje w ofensywie próbował również dać wracający do wyjściowego składu „niebiesko-czerwonych” Jakub Świerczok, ale jego uderzenie głową z 44. minuty zostało wybite z linii bramkowej przez Błażeja Augustyna.

Pomijając wspomniane wcześniej sytuacje, Jagiellonia również starała się pokazać co nieco w ofensywie. Podobnie jednak jak w przypadku gliwiczan, gospodarzom brakowało trochę pomysłu na skonstruowanie dokładnej akcji bramkowej, a gdy to już się udało, dobrą dyspozycją imponował golkiper Frantisek Plach. 

Pierwsza połowa zakończyła się zatem bezbramkowym remisem i wiele wskazywało na to, że takim rezultatem zakończy się również całe spotkanie. Po zmianie stron białostoczanie konsekwentnie się bronili, nawet pomimo nieobecności wspomnianego wcześniej Augustyna, który w 60. minucie musiał opuścić boisko z powodu drugiej żółtej kartki. Niemal w ostatniej akcji spotkania goście zdołali jednak dopiąć swego, a na listę strzelców w dość niekonwencjonalny sposób wpisał się Tiago Alves. Wprowadzony z ławki rezerwowych skrzydłowy znalazł się z futbolówką w rogu boiska, następnie przełożył ją na prawą nogę i zdecydował się ją posłać w pole karne Jagiellonii. Mocny strzał z ostrego kąta z pewnością zaskoczył całą defensywę oraz bramkarza Xaviera Dziekońskiego i mimo pozornie dobrego ustawienia, uderzona piłka wpadła "za kołnierz” 17-latkowi i niespodziewanie znalazła ujście w bramce.

Tym samym Piast udowodnił, że poniedziałkowy mecz z Wartą Poznań był tylko wypadkiem przy pracy, a zespół absolutnie nie odpuszcza walki o miejsca w ekstraklasowej czołówce. Po ostatniej wygranej zespół trenera Fornalika awansował na dziewiątą pozycję w stawce, a jego aktualna strata do znajdującej się tuż za podium Lechii zmalała do pięciu oczek. 

- Ktoś może powiedzieć, że jest to nasze szczęśliwe zwycięstwo. Oczywiście, dopisało nam szczęście w doliczonym czasie gry, natomiast na to zwycięstwo pracowaliśmy przez cały mecz. Mieliśmy dwie sytuacje stu procentowe. W pierwszej połowie sytuacja Patryka Sokołowskiego, w drugiej Michała Chrapka i poprzeczka również po akcji Patryka Sokołowskiego. Dlatego ten mecz można było rozstrzygnąć wcześniej, ale tak się nie stało. Fenomenalnie uderzenie, czy dośrodkowanie, czy strzał Tiago Alvesa spowodowało euforię. Bardzo cieszymy się z tych punktów, tym bardziej, że w ostatnim meczu z Wartą Poznań również stwarzaliśmy sytuacje, nie potrafiliśmy strzelić gola i tamto spotkanie przegraliśmy. Przyjechaliśmy tu źli, chcąc powetować sobie tamtą stratę i udało nam się. Jesteśmy zadowoleni, że wracamy z pełną pulą do Gliwic - przyznał „na gorąco” po końcowym gwizdku Waldemar Fornalik. 

Radości z uzyskanego wyniku nie ukrywał również zdobywca jedynego gola, który tym samym po raz trzeci w tym sezonie wpisał się w Ekstraklasie na listę strzelców. - W akcji bramkowej... widziałem w polu karnym trzech naszych zawodników i... strzeliłem. Tak naprawdę każda bramka jest ważna, ale najważniejsze jest zdobywać komplet punktów. Jagiellonia jest dobrą drużyną i wymagającym przeciwnikiem i w każdym sezonie stać ją na osiąganie dobrych wyników - powiedział Tiago Alves na łamach oficjalnej strony klubowej. 

Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice 0:1 (0:0)

0:1 - Tiago Alves 90+4’

Składy:

Jagiellonia: Dziekoński - Nastić, Augustyn, Runje, Twardek - Lopez (64’ Tiru), Romanczuk - Wdowik (90’ Bortniczuk), Pospisil, Makuszewski (86’ Kwiecień) - Cernych (86’ Bida). Trener: Rafał Grzyb 

Piast: Plach - Holubek, Huk, Czerwiński, Rymaniak (70’ Konczkowski) - Sokołowski, Jodłowiec (70’ Lipski) - Vida, Chrapek (70’ Badia), Steczyk - Świerczok (70’ Żyro). Trener: Waldemar Fornalik

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

Żółte kartki: Augustyn, Romanczuk, Twardek (Jagiellonia) - Holubek, Rymaniak (Piast)

Czerwona kartka: Augustyn (Jagiellonia, 60’ za dwie żółte)

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również