Bracia z Izraela w Ruchu?

03.08.2008
Ocierający się o pierwszą reprezentacje Izraela Eli Botin przebywa na testach w Ruchu Chorzów. Razem z nim przyjechał młodszy brat Idan.
Obu zawodników polecił "Niebieskim" Andrzej Kubica. Były napastnik grał w trzech izraelskich klubach, a nie tak dawno był przymierzany do Ruchu. Poznał wtedy Mariusza Klimka, posiadającego pakiet większościowy udziałów chorzowskiego klubu. Teraz podsunął mu nazwisko "Eli Botin".
- To bardzo znany zawodnik w Izraelu. Szybki i dynamiczny prawy pomocnik. Graliśmy razem w Maccabi Tel Awiw. On w tym czasie bez kompleksów wchodził w dorosłą piłkę. Grał w kadrach młodzieżowych - wspomina Grzegorz Wędzyński. 26-letni obecnie Eli ocierał się nawet o pierwszą reprezentację, kiedy jej selekcjonerem był Avram Grant, do niedawna szkoleniowiec Chelsea Londyn.

Ostatnio Eli przywdziewał barwy solidnego klubu ze środka tabeli - Bnei Yehuda Tel-Awiw. Młodszy o trzy lata brat Idan grał o szczebel niżej. Pierwszym poważnym testem dla braci był udział w sobotnim sparingu młodzieżowych zespołów Ruchu i Piasta. - Po tym co zobaczyłem na DVD i w trakcie ostatnich dni stwierdzam, że bardziej podoba mi się na boisku starszy z braci. Nie zamierzam jednak podejmować pochopnych decyzji, dlatego chcę, aby obaj trenowali z nami do piątku - oznajmia Duszan Radolsky.

Szkoleniowca Ruchu bardziej ucieszyłby zapewne napastnik lub obrońca. Akurat z prawą pomocą nie ma problemu. - Nie szukamy ludzi na ławkę albo trybuny. Zatrudnimy jedynie takiego piłkarza, który z miejsca będzie w stanie wskoczyć do wyjściowej jedenastki - zaznacza Radolsky.
Czy bracia poradzą sobie w Chorzowie? - Idana nie znam, więc trudno mi się wypowiadać. Eli ma duże możliwości. Pytanie tylko, czy jest w formie - zastanawia sie Grzegorz Wędzyński i dodaje, że gdyby nie rekomendacja Andrzeja Kubicy, to w ogóle tematu sprowadzenia tego zawodnika do Polski by nie było. Dotąd to Polacy w poszukiwaniu lepszych zarobków wyjeżdżali do ojczyzny braci Botin.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również