Borkowski prezesem Rakowa

01.08.2008
Waldemar Borkowski został nowym prezesem Rakowa Częstochowa. Tym samym wieloletnią pracę z klubem zakończyli dotychczasowy sternik częstochowian Sławomir Malinowski i wiceprezes ds. organizacyjno-finansowych Beata Bielecka.

31 lipca Malinowski i Bielecka wspólnie podali się do dymisji, ale - mimo tego, że ich rezygnacja została przyjęta - ustalono, że będą pełnili swoje funkcje do momentu wyboru nowego prezesa. - Pojadę jeszcze dzisiaj do klubu, by spakować swoje rzeczy - mówi Bielecka, która z drużuną była związana ponad 5 lat. - Oddajemy klub w dobrej sytuacji finansowej. Nie ma mowy o jakichkolwiek zaległościach. W Rakowie przeżyłam naprawdę wiele. Były - jak to w życiu - i dobre i złe chwile, ale zapamiętam jedynie te pierwsze. Na pewno nadal będę pojawiać się na meczach zespołu. Co do osoby Sławomira Malinowskiego, to powiem jedynie tyle, że z nikim jeszcze nie współpracowało mi się tak dobrze - twierdzi była wiceprezes częstochowskiego klubu.

 

Nowy sternik Rakowa, Waldemar Borkowski - osoba związana z ISD Hutą Częstochowa - dokonania swoich poprzedników ocenia pozytywnie. - W trudnym dla klubu momencie rozpoczęli jego przebudowę. Już sam fakt, że w ubiegłych rozgrywkach awans do I ligi wymknął się dopiero w ostatniej chwili, świadczy o tym, że wykonali tutaj kawał dobrej roboty - ocenia Borkowski, który ma ambitne plany związane z funkcjonowaniem drużyny. - Na wrzesień zaplanowaliśmy rozmowy z przedstawicielami ISD Huty Częstochowa. Będziemy pracować nad zwiększeniem budżetu. To nieodzowny kierunek - zaznacza prezes Rakowa. Na początku swojej pracy stawia sobie trzy podstawowe cele. - Będę starał się wnieść klub na wyższy poziom finansowy. Mamy także nadzieję na szybki awans sportowy. Sprawą "na teraz" jest jak najlepsze wykorzystanie okresu, jaki został do zamknięcia letniego okienka transferowego - deklaruje Borkowski.

 

W ciągu kilkunastu najbliższych dni do Częstochowy może trafić kilku nowych piłkarzy. Co ciekawe, włodarze zespołu spod Jasnej Góry nastawiają się raczej na transfery graczy z zagranicy.

autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również