Bez goli, bez fajerwerków

09.06.2020

Piast Gliwice podzielił się punktami z Górnikiem Zabrze. Derby nie porwały, ale to gliwiczanie byli we wtorek bliżsi sięgnięcia po zwycięstwo.

Łukasz Sobala/PressFocus

Górnik Zabrze bez pauzującego za kartki Erika Janzy, Piast Gliwice bez zmagającego się z urazem najlepszego strzelca drużyny, Jorge Felixa. Do wtorkowych derbów obie ekipy przystąpiły bez swoich wyróżniających się graczy. Być może to jeden z powodów, dla których piłkarzom trenerów Marcina Brosza i Waldemara Fornalika nie udało się stworzyć zbyt wielkiego widowiska.

Obie drużyny rozkręcały się bardzo powoli, zwłaszcza w pierwszych fragmentach grając ostrożnie. Początkowo optyczną przewagę dość niespodziewanie osiągnęli goście, którzy po kwadransie stworzyli sobie pierwszą okazję do otwarcia rezultatu. Frantisek Plach przytomnie obronił uderzenie Vasilantonopoulosa, po którym tor lotu piłki zmienił jeszcze próbujący blokować Greka Jakub Czerwiński.

Wspomniana sytuacja wyraźnie pobudziła Mistrzów Polski, którzy niemal momentalnie odpowiedzieli bramkową okazją Piotra Parzyszka. Napastnik gliwiczan zamykał doskonałe dośrodkowanie Martina Konczkowskiego, ale jego "główkę" świetnie na rzut rożny sparował Martin Chudy. Popularny "Konczi" na swojej flance korzystał z nieobecności na boisku Janży, regularnie podłączając się do ataków swojego zespołu. Groźnie bywało jednak również po centrach z drugiego boku boiska. Tak jak po dośrodkowaniu wyróżniającego się Sebastiana Milewskiego, do którego w tempo wyszedł Kristopher Vida, ale nie zdołał pokonać Chudego. Słowacki golkiper nie zawiódł również przy okazji kąśliwego uderzenia Konczkowskiego, zaś na kilka minut przed przerwą do centry Toma Hateley'a o ułamek sekundy spóźnił się Patryk Tuszyński, dzięki czemu Chudy mógł odetchnąć z ulgą.

Piast przeważał, częściej grał piłką i był przy tym konsekwentny w obronie. Nawet, gdy wydawało się że zabrzanie wyprowadzają groźną kontrę, na wysokości zadania stawali defensorzy. Zwłaszcza Jakub Czerwiński, który w groźnej sytuacji zabrał piłkę Giakoumakisowi. Praktycznie niewidoczny był Igor Angulo. Podopiecznym Fornalika serca mogły za to zadrżeć po strzale Jesusa Jimeneza, po którym futbolówka przetoczyła się centymetry obok słupka bramki Placha.

Po przerwie znowu pierwsi bramce rywala zagrozili "Górnicy". Adrian Gryszkiewicz dośrodkował, Giakoumakis ubiegł Czerwińskiego i uderzył głową, ale zrobił to niecelnie. Inna sprawa, że obrońca Piasta wpadł na szykującego się do strzału Greka wytrącając go z równowagi, ale arbiter nie dopatrzył się przewinienia.

Później o szczęściu mogli mówić zabrzanie. Dośrodkowania Hateley'a z rzutu wolnego na gola samobójczego omal nie zamienił Jesus Jimenez, który interweniując w polu bramkowym trafił piłką w poprzeczkę. Niecelnego strzału z dobrej pozycji mógł żałować Vida, który przeniósł futbolówkę nad bramką. Gliwiczanie farta mieli za to w 61. minucie. Igor Angulo trafił do siatki ze spalonego po tym, jak wychodzący z bramki Plach wybił piłkę pod nogi Jimeneza, po którego zagraniu jego rodak wpakował ją między słupki.

Zdecydowanie bliższa zwycięstwa była ekipa z Okrzei, która w końcówce podkręciła tempo. W 82. minucie Hateley ograł Giakoumakisa, później piłka za pośrednictwem Tiago Alvesa powędrowała do Milewskiego, a ten huknął niesygnalizowanie tak, że Chudy wypuścił futbołówkę z rąk. Do dobitki pędził Parzyszek, którego w ostatniej chwili ubiegł Paweł Bochniewicz. Już w doliczonym czasie po dograniu od Milewskiego Parzyszek miał na nodze piłkę meczową, ale kopnął nad bramką.

- To było trudne spotkanie. Mieliśmy na nie pomysł, chcieliśmy przywieźć punkty do Zabrza. Jedni i drudzy czekali w tym meczu na swoje szanse. Sytuacje były po obydwu stronach. Nie udało nam się zdobyć bramki, ale trzeba pochwalić zespół za grę defensywną - ocenił po meczu swoich podopiecznych trener Marcin Brosz. - To był twardy mecz derbowy. Oba zespoły grały z dużym zaangażowaniem. Myślę, że z naszych sytuacji mogliśmy strzelić bramkę dającą zwycięstwo. Pogratulowałem jednak drużynie determinacji, bo Górnik jest mocnym rywalem. Gdybyśmy popełnili rażące błędy, potrafiliby to wykorzystać, a my nie pozwalaliśmy im na stwarzanie sytuacji - skomentował spotkanie szkoleniowiec Mistrzów Polski, Waldemar Fornalik.

Piast Gliwice - Górnik Zabrze 0:0

Piast: Plach - Konczkowski, Czerwiński, Korun, Kirkeskov - Vida (72' Tiago), Jodłowiec (75' Sokołowski), Hateley, Milewski - Parzyszek, Tuszyński (81' Klupś). Trener: Waldemar Fornalik.

Górnik: Chudy - Vasilantonopoulos, Wiśniewski, Bochniewicz, Gryszkiewicz - Jirka (85' Ryczkowski), Manneh (71' Bainović), Prochazka, Jimenez (87' Kopacz) - Giakoumakis, Angulo,. Trener: Marcin Brosz.

Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Żółte kartki: Gryszkiewicz, Jimenez (Górnik)
Widzów: mecz bez udziału publiczności

Przeczytaj również