Azjaci na Cichej

18.10.2008
Na stadion Ruchu Chorzów zawitało kilka osób o azjatyckiej urodzie, których do budynku na Cichej zaprosił Mariusz Klimek, właściciel klubu.
Klimek zaznaczył, że są oni jego znajomymi i że wizyta ma charakter towarzyski. Posiadacz pakietu większościowego udziałów spółki akcyjnej jeden z ostatnich meczów na Cichej oglądał z kolei w towarzystwie mężczyzny o śniadym odcieniu skóry. Od razu pojawiły się plotki, że Klimek być może chce sprzedać udziały, które posiada. Na Dalekim Wschodzie prowadzi od lat swoje interesy. - Do 2011 roku nie zamierzam się wycofywać z Ruchu - zaznacza stanowczo, lecz po chwili dodaje, że chorzowskiemu klubowi potrzebny jest inwestor o zasobniejszym portfelu.

Dodajmy, że nie jest tajemnicą, że Ruch nie należy do bogatych klubów. Na Cichej dochodzi do poślizgów płacowych. Znacznie mniejsze wpływy niż przypuszczano przyniesie giełdowy debiut (niecałe dwa miliony złotych, liczono na pięć milionów). Klub z trudem, ale jednak utrzymuje płynność finansową.
autor: Krzysztof Kubicki

Przeczytaj również