20 procent Chrapka

To będzie bez wątpienia hit piątej kolejki II ligi. O klasie Podbeskidzia świadczy 10 zdobytych punktów i przodownictwo w tabeli. Inaczej mają się sprawy z Koroną Kielce. Zawodnicy Włodzimierza Gąsiora zdążyli rozegrać zaledwie jedno spotkanie. W ubiegłą sobotę - grając w dziesięciu - wygrywali ze Stalą Stalowa Wola 2-0, by ostatecznie przegrać 2-3.

- Kielczanie jeszcze nie przestawili się chyba z ekstraklasy na I ligę. Tutaj gra się dużo inaczej. W tym upatruję naszej szansy - podkreśla Krzysztof Chrapek, napastnik Podbeskidzia. - Mimo kilku ubytków w składzie, w Kielcach nadal są nazwiska. Ale można z nimi wygrać. Zresztą raz już to udowodniliśmy. W lipcu po bramce Damiana Świerblewskigo wygraliśmy z Koroną 1-0 - dodaje 22-latek.

Chrapek podkreśla, że w sobotnim meczu zespół jest w stanie kontynuować passę gier bez straconej bramki. - Nasza defensywa prezentuje się bardzo dobrze. Nie mam wątpliwości, że stać nas na to, by w meczu z Koroną znów zagrać na zero w tyłach - uważa zawodnik jedenastki z Bielska-Białej.

Snajper gospodarzy może mówić o sporym pechu. - Z powodu urazu stopy nie dokończyłem wczorajszego treningu. Jutro wyjaśni się, czy w sobotę będę do dyspozycji trenera Marcina Brosza. Szczerze mówiąc, czarno to widzę. Daję sobie nie więcej, niż 20 procent szans na występ - kręci głową Chrapek. Tym samym partnerem Krzysztofa Zaremby w ataku będzie Słowak Martin Matusz.

Sędzią meczu będzie Tomasz Musiał z Krakowa.

Przypuszczalne składy:

[b]Podbeskidzie[/b]: Merda - Cienciała, Szmatiuk, Danczik, Osiński - Sacha, Matusiak, Jarosz, Żmudziński - Zaremba, Matusz.

[b]Korona[/b]: Cierzniak - Szyndrowski, Szajna, Hernani, Bednarek - Kiełb, Wilk, Zganiacz, Sobolewski - Michałek, Edi.