#2 „Niebiescy” królami zimy, w Radzionkowie zbierają na wyjazdy

01.01.2020

W lutym sporo wydarzyło się przede wszystkim w Ruchu Chorzów, który przed rozpoczęciem rundy wiosennej nie miał prawa narzekać na brak pozytywnych informacji. Poza tym Górnik i Piast rozpoczęły wiosenne zmagania w Ekstraklasie, pozostałe drużyny ze szczebla centralnego dopinały swoje kadry, natomiast Ruch Radzionków znalazł ciekawy pomysł na poprawę swojej sytuacji finansowej. 

Rafał Rusek/PressFocus

Podobnie jak w przypadku pierwszego miesiąca 2019 roku, podsumowanie rozpoczynamy od meldunku z Chorzowa. Morale w Ruchu przed rozpoczęciem rundy rewanżowej były wyjątkowo wysokie - Ruch nie tylko doczekał się nowego dyrektora sportowego (Krzysztofa Ziętka zastąpił znany z trenerskiej pracy na niższych szczeblach rozgrywkowych Marek Mandla), a na konta piłkarzy zaczęły spływać zaległe pensje. Dodatkowo podopieczni Marka Wleciałowskiego zaimponowali również boiskową formą, gdyż jako jedyna drużyna ze szczebla centralnego zdołała wygrać wszystkie rozegrane mecze sparingowe. Mimo tego przy Cichej nikt nie starał się popadać w hurraoptymizm, a zawodnicy i sztab szkoleniowy zgodnie przyznawali, że prawdziwa weryfikacja ich formy nastąpi dopiero w rozgrywkach ligowych.

Swoje wiosenne zmagania wznowiła za to Ekstraklasa, a bardzo dobre nastroje po ligowej inauguracji zapanowały w Zabrzu. Górnik w zimowym okienku postawił na wielonarodowościowe wzmocnienia, gdyż poza pozyskanymi w styczniu Martinem Chudym i Valerianem Gvilią, na Roosevelta trafili m.in. Islandczyk Adam Orn Arnarson, Ghańczyk Ishmael Baidoo czy Grek Giannis Mystakidis. Bardzo odmieniony Górnik rozpoczął ligowe zmagania od pewnej wygranej z krakowską Wisłą, a obie bramki dla śląskiej drużyny zdobył niewymieniony wcześniej nowy nabytek, Mateusz Matras. 

W Gliwicach zimowe okienko przebiegło za to wyjątkowo spokojnie. Przy Okrzei nie dokonywano żadnych gwałtownych ruchów transferowych, a jedyne wzmocnienie kadry w postaci wypożyczenia Pawła Tomczyka zostało zaklepane na dwa dni przed wznowieniem rozgrywek. Z klubu odeszli jedynie Denis Gojko (wypożyczenie do Stali Mielec) oraz Czech Karsten Ayong, którzy jesienią i tak nie stanowili o sile jednej z rewelacji ligi. Dodatkowo zimą Gliwice opuścił Konstantin Vassiljev, który przez ostatnie miesiące nie znajdował się w kadrze pierwszego zespołu, a rytm meczowy utrzymywał poprzez występy w rezerwach Piasta, znajdujących się w lidze okręgowej. Ostatecznie strony doszły do porozumienia w sprawie rozwiązania kontraktu, a „Kostia” od razu zdecydował się wrócić do ojczyzny. Jak dobry był to ruch, potwierdzają to statystyki z niedawno zakończonego sezonu ligi estońskiej. Pomocnik w barwach Flory Tallinn wystąpił w 32 spotkaniach, strzelił 12 bramek i zaliczył 17 asyst, dzięki czemu zapracował sobie na drugie miejsce w plebiscycie dla najlepszego estońskiego piłkarza w zakończonym roku. 

Wracając jednak do polskiej Ekstraklasy, piłkarze Piasta rozpoczęli zeszłoroczne zmagania od porażki. Podopieczni Waldemara Fornalika ulegli rozpędzającej się Cracovii 1:2 i tym samym zanotowali czwarty mecz z rzędu bez zwycięstwa. Po kolejnej kolejce nastroje w Zabrzu i Gliwicach zmieniły się jednak o 180 stopni - Górnik zasłużenie uległ szczecińskiej Pogoni 1:3, natomiast zespół popularnego „Waldka Kinga” rozegrał jedno z najlepszych spotkań w sezonie. Gliwiczanie pokonali u siebie prowadzonego przez Adama Nawałkę Lecha aż 4:0, bezbłędne wykorzystując wszystkie fatalne błędy poznaniaków w defensywie. 

W lutym kluby z pierwszej oraz drugiej ligi dokonywały ostatnich ruchów transferowych. Do GKS-u Tychy zawitała czwórka piłkarzy (Łukasz Sołowiej, Paweł Szołtys, Mateusz Piątkowski oraz Kacper Laskoś), ale wszystkie te transfery zeszły na dalszy plan z powodu spekulacji na temat Carlosa Peni. Reprezentanta Meksyku, uznanego niegdyś przez magazyn „Record” za najlepszego zawodnika tamtejszej ligi. Uczestnik Mistrzostw Świata z 2014 roku miał trafić na Edukacji na zasadzie wolnego transferu i odbudować się po kryzysie w swoim życiu prywatnym i zawodowym. W ostatnim czasie pomocnik nie miał bowiem zbyt dobrej passy, a w okolicznych mediach sporo mówiło się o jego imprezowym stylu życia. Do tego jego forma sportowa zaczęła mocno pikować w dół, czego efektem był rozwiązany za porozumieniem stron kontrakt z Glasgow Rangers. 

Na transferowym rynku nie próżnował również GKS Jastrzębie, który w lutym ogłosił m.in. pozyskanie napastnika Jakuba Wróbla oraz wypożyczenie Adama Wolniewicza z Górnika Zabrze. - Nieprzypadkowo przez 2,5 roku gra się regularnie na najwyższym, centralnym poziomie. Mieliśmy swoje problemy w grze defensywnej i liczymy, że przynajmniej w jakimś stopniu będą one rozwiązane - przyznawał po potwierdzeniu wspomnianego wypożyczenia trener Jarosław Skrobacz. Podbeskidzie z kolei podpisało kontrakt z drugim Hiszpanem w historii, Adrianem Gomezem - wychowankiem Valencii, mającym na swoim koncie występy w eliminacjach do Ligi Europy. 

Zacieśnieniu uległa za to współpraca pomiędzy dwoma katowickimi klubami, GKS-em i Rozwojem. Na Bukową na zasadzie transferu definitywnego trafił Bartosz Marchewka, natomiast w drugą stronę powędrował Kamil Kurowski. Tym samym pomocnik, mający w swoim CV pobyt w Legii Warszawa czy Podbeskidziu, został trzecim piłkarzem „GieKSy”, który został wypożyczony do drugoligowca w zimowym okienku transferowym. Wcześniej szeregi Rozwoju zasilili bowiem dwaj skrzydłowi, Konrad Andrzejczak i Sławomir Musiolik.

Na Ruchu zaczęliśmy i na Ruchu również skończymy. Na ciekawy pomysł, dotyczący dofinansowania klubowego budżetu, wpadli włodarze trzecioligowego beniaminka z Radzionkowa. Klub za pośrednictwem jednego z portali crowdfundingowych zorganizował zbiórkę, a jej celem było pozyskanie środków na sfinansowanie wyjazdów na ligowe mecze. Zbiórka ta przyniosła wymierny skutek - klub szybko zebrał 19000 złotych, potrzebne do zorganizowania wszystkich wiosennych przejazdów wraz z wyżywieniem. Pomimo sukcesu całej akcji, popularne „Cidry” musiały zmierzyć się z jeszcze jednym problemem. Zamiast treningów na płycie nowowybudowanego boiska w Radzionkowie, zespół przygotował się do rundy na wynajmowanych obiektach.

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również