#1 Zagraniczne transfery Bogusza i Żurkowskiego przyklepane

01.01.2020

W pierwszych dniach nowego roku podsumujemy najważniejsze sportowe wydarzenia z ostatnich 12 miesięcy, związane z naszym regionem. Na początek styczeń, czyli okres, stojący pod znakiem wielu kadrowych roszad oraz transferów najzdolniejszych śląskich zawodników. 

Adam Starszyński/PressFocus

W pierwszych dniach 2019 roku światło dzienne ujrzała informacja, że Ruch Chorzów ma problem z płatnością raty zawartego z wierzycielami układu. Termin spłaty drugiej części zadłużenia miał minąć wraz z końcem grudnia roku ubiegłego. Na mocy wspomnianego układu chorzowianie przez 5 lat co kwartał musi przelewać wierzycielom w sumie 400 tysięcy złotych. Druga transza nie została jednak zapłacona w terminie, co było spowodowane brakiem wystarczającej ilości pieniędzy. 

Kilka dni później sprawa ta została jednak przez „Niebieskich” rozwiązana. - Zgodnie z przyjętym w listopadzie 2017 r. układem restrukturyzacyjnym, Ruch Chorzów SA uregulował drugą transzę zobowiązań wobec wierzycieli - można było przeczytać w oficjalnym komunikacie, opublikowanym przez ówczesnego drugoligowca na jego stronie internetowej. Poza uregulowaniem wspomnianej zaległości, chorzowianie poprawili swoją sytuację finansową za sprawą wytransferowania utalentowanego Mateusza Bogusza. O usługi pomocnika zabiegały m.in. dwa angielskie kluby - Brighton & Hove Albion oraz Leeds United, ale „Niebiescy” i sam zawodnik ostatecznie przystali na ofertę drużyny z Championship. Zawodnik, mający za sobą bardzo udaną drugoligową jesień sezonu 2018/2019, podpisał z klubem z Elland Road 2,5-letnią umowę.

- Były propozycje z innych klubów angielskich, a także z Niemiec, Włoch czy Francji. Również z Polski było kilka bardzo konkretnych propozycji. Dało się odczuć w rozmowach z Mateuszem, że chce zmienić otoczenie, bo chce przede wszystkim się zweryfikować na tle najlepszych. Ma taki charakter, chce zrobić krok do przodu. Trzymamy wszyscy za niego kciuki –  przyznawali w rozmowie z naszym portalem Łukasz Maciongowski oraz Mateusz Michalik. 

Niedługo po opuszczeniu Cichej przez obecnego reprezentanta młodzieżówki, kontrakt z „Niebieskimi” rozwiązał wychowanek oraz były kapitan zespołu, Maciej Urbańczyk. Pomocnik, który pozostał w Chorzowie pomimo dwóch degradacji w ciągu dwóch lat, potrzebował jednak nowego rozdania i możliwości powrotu do formy sprzed kilku sezonów. - Wierzyłem, że życie jeszcze mi odda. Nie zamierzałem się obrażać, marudzić po kątach, pokazywać, że z niewolnika nie ma pracownika. Dawałem z siebie ile mogłem. W II lidze kompletnie zgubiłem radość z gry, przestałem dawać jakość. Przybiły mnie te dwa spadki. Czułem niemoc i wypalenie. Chciałem, ale nie mogłem. Czułem, że oczekiwania wobec mnie są bardzo duże - mówił środkowy pomocnik w wywiadzie na naszej stronie. Obecnie urodzony w Mikołowie piłkarz, który łącznie spędził przy Cichej szesnaście lat, występuje w pierwszoligowej Stali Mielec. 

Odejścia Bogusza oraz Urbańczyka nie były jedynymi ciekawymi ruchami transferowymi, do których doszło w styczniu. Przyklepany został m.in. długo wyczekiwany transfer Szymona Żurkowskiego. Środkowy pomocnik i młodzieżowy reprezentant naszego kraju podpisał zimą 4-letni kontrakt z Fiorentiną. Włoski klub postanowił jednak wypożyczyć 21-latka do Zabrza do końca sezonu, by ten mógł pomóc Górnikowi w walce o ligowy byt. Drużyna z Roosevelta zarobiła na transferze pomocnika ok. 3,7 miliona euro. 

Kurs na Warszawę obrał z kolei pomocnik Podbeskidzia, Kacper Kostorz, a na dość zaskakujący ruch zdecydował się Daniel Tanżyna. Doświadczony defensor, będący idolem tyskiej publiczności, miał wypełnić dotychczasowy kontrakt z GKS-em, a następnie zasilić szeregi któregoś z ekstraklasowiczów. Czołowy zawodnik w talii trenera Tarasiewicza zaskoczył jednak wszystkich i ostatecznie podpisał długoterminową umowę z drugoligowym Widzewem Łódź. Stoper zdecydował się zejść poziom niżej mimo faktu, że otrzymał od dotychczasowego pracodawcy ofertę przedłużenia umowy do 2021 roku, umożliwiającej podwyżkę wynagrodzenia. 

Skupiając się już na transferach „do klubów”, działania w Zabrzu od mocnego uderzenia rozpoczął Artur Płatek. Pełnomocnik zarządu, odpowiadający za transfery Górnika, sfinalizował przyjście Martina Chudego (podstawowego bramkarza mistrza Słowacji, Spartaka Trnawa) oraz wypożyczenie Gruzina Valeriane Gvilii. Niedługo później środek pomocy został jeszcze wzmocniony urodzonym w Ornontowicach Mateuszem Matrasem. Czas pokazał, że ruchy te okazały się być strzałami w dziesiątkę i wymiernie przyczyniły się do utrzymania zabrzan w elicie. 

Na doświadczenie postawiono również w GKS-ie Katowice. Przy Bukowej chciano uniknąć nerwowej walki o pierwszoligowy byt, dlatego nowym zawodnikiem zespołu został były piłkarz Korony Kielce oraz cypryjskiego Pafos, Radek Dejmek. - To bardzo doświadczony gracz, który będzie w stanie unieść presję związaną z tym, w jakiej jesteśmy obecnie sytuacji. Ponadto to zawodnik doskonale znający realia polskiej piłki nożnej i liczymy na to, że wprowadzi do szatni wiele jakości. Jako zawodnik zagraniczny pełnił funkcję kapitana drużyny ekstraklasowej, co jest świadectwem jego piłkarskiej klasy - mówi Tadeusz Bartnik, ówczesny dyrektor sportowy GKS-u. Sprowadzenie środkowego obrońcy było jednym z kluczowych zadań, jakie stawiali przed sobą działacze „GieKSy”. 

Pozostając w Katowicach, sporo powodów do radości miała inna sekcja „żółto-zielono-czarnych”. Hokeiści pod wodzą Toma Coolena zdobyli brązowy medal w finałowym turnieju Pucharu Kontynentalnego w Belfaście. Po przegranych pojedynkach z Arłanem Kokczetaw oraz gospodarzami turnieju, na zakończenie „GieKSa” bardzo pewnie ograła białoruski HK Homel 5:0. - Trzecie miejsce to nasz duży sukces. Dwa pierwsze mecze też były dobre, ale zabrakło pewnych detali, ogrania i wyrachowania na takim poziomie. Możemy cieszyć się z trzeciego miejsca i chcemy przenieść to na końcówkę ligowego sezonu. Poświętujemy, pocieszymy się, będziemy to celebrować - przyznawał po ostatnim meczu napastnik Mikołaj Łopuski. Jego zespół jako druga reprezentująca Polskę ekipa w historii zajęła 3. miejsce w cyklu Pucharu Kontynentalnego.

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również