#1 Roszady w Katowicach, Ruch zagrożony kolejnym minusem

01.01.2019

W pierwszych dniach nowego roku podsumujemy najważniejsze sportowe wydarzenia z ostatnich 12 miesięcy, związane z naszym regionem. Na początek styczeń, czyli okres, w którym nie obyło się bez roszad, transferów oraz... walki o punkty z Komisją Licencyjną.

Rafał Rusek/PressFocus

Styczeń dla polskich kibiców rozpoczął się od bardzo dalekiego i mocnego skoku. Kamil Stoch wygrał bowiem swój drugi Turniej Czterech Skoczni z rzędu, ale tym razem Polakowi udało się wygrać wszystkie konkursy w całym cyklu. Zawodnik powtórzył zatem wyczyn Svena Hannavalda z 2002 roku. W drugiej dziesiątce klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni znalazło się dwóch przedstawicieli naszego regionu – na znakomitej dwunastej lokacie uplasował się Stefan Hula, natomiast piętnaste miejsce zajął zawodnik klubu WSS Wisła w Wiśle, Piotr Żyła. W styczniu podopiecznym Stefana Horngachera udało się również zdobyć pierwszy drużynowy medal na Mistrzostwach Świata w lotach. Polacy na obiekcie w Oberstdorfie zajęli 3. miejsce.

Podczas gdy sezon narciarskiego Pucharu Świata trwał w najlepsze, piłkarze mieli przerwę od ligowych zmagań. W wielu śląskich klubach działo się jednak naprawdę sporo – Piast Gliwice musiał uzbroić się przed walką o utrzymanie i w tym celu pozyskał trzech uznanych ekstraklasowiczów. Do Gliwic na zasadzie wypożyczenia z Legii trafili Jakub Czerwiński oraz Tomasz Jodłowiec, a po dłuższej przerwie do Polski powrócił Tom Hateley. Podbeskidzie z kolei postawiło na posiłki z zagranicy i pozyskało Mavroudisa Bougaidisa wraz z Gruzinem Gugą Palavandishwilim. W zespole „Górali” testów nie przeszedł za to Riccardo Basta, mający w swoim CV występy w rezerwach Bayernu Monachium.  

Rewelacja Ekstraklasy z Zabrza zadbała o wzmocnienie defensywy i tym sposobem do klubu trafił Paweł Bochniewicz. Obrońca od początku mógł być spokojny o sympatię kibiców Górnika, gdyż ten jest wychowankiem Wisłoki Dębica - klubu, którego fani od 30 lat żyją w zgodzie z sympatykami 14-krotnego mistrza Polski. - Jestem bardzo szczęśliwy, że trafiłem do Górnika. Pochodzę z Dębicy i jako młody chłopak kibicowałem temu klubowi. Gdy byłem młodszy, to gra w Górniku była jednym z moich celów. Teraz stał się on rzeczywistością. Już się nie mogę doczekać debiutu przy Roosevelta – przyznał Bochniewicz tuż po potwierdzeniu jego wypożyczenia z włoskiego Udinese. 

Sporo działo się również w dyrektorskich gabinetach GKS-u Katowice. U progu przygotowań do rundy wiosennej, klub postanowił rozstać się z dotychczasowym trenerem Piotrem Mandryszem. Decyzja ta była o tyle zaskakująca, że zespół pod jego wodzą przezwyciężył początkowy kryzys i na półmetku ligowych zmagań zajmował solidną, siódmą pozycję. Jego miejsce na Bukowej zajął „specjalista od wiosen”, czyli Jacek Paszulewicz, który chwilę wcześniej został zwolniony z Olimpii Grudziądz. - Dokonaliśmy takiego wyboru z uwagi na realizację nowych wyzwań GKS-u. Zmiany będą dotyczyły wielu aspektów funkcjonowania klubu. Chcemy zmaksymalizować możliwości osiągnięcia celu krótkoterminowego, a trener idealnie wpisuje się w koncepcję zaprezentowaną przeze mnie zarządowi klubu - powiedział dyrektor sportowy Tadeusz Bartnik.

Najbardziej nerwowe nastroje w styczniu panowały jednak w Chorzowie. Nad sprawami Ruchu po raz kolejny pochylili się działacze Polskiego Związku Piłki Nożnej. Komisja Licencyjna, weryfikująca wypełnienie przez "Niebieskich" kryterium f.09, zobowiązała klub do spłaty ponad miliona złotych w wyznaczonym na 15 stycznia terminie. - Potwierdziłem gotowość w możliwych dla nas terminach spłaty zobowiązań, jakie podjęliśmy. Powiedziałem, że mamy pomysł  na Ruch, że sporo już zrobiliśmy, tylko działacze centrali muszą być cierpliwi, co stworzy nam szansę na  wyjście z kryzysu - obiecywał na łamach "Katowickiego Sportu" prezes Paterman. 

Ostatecznie Komisja Licencyjna ukarała "Niebieskich" sześcioma ujemnymi punktami za niewywiązanie się z obowiązków wynikających z kryterium f.09 podręcznika licencyjnego. Gdyby jednak chorzowianie oddali byłym piłkarzom i pracownikom zaległe 2 miliony złotych do końca lutego, kara miała zostać zmniejszona do jednego oczka. Problemy finansowe klubu spowodowały również, że podopieczni Juana Ramona Rochy nie rozegrali meczów z GKS-em Katowice oraz Zagłębiem Sosnowiec na Stadionie Śląskim. 
 

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również