Zmiany zadziałały. Górnik punktuje u lidera

22.09.2019

Cenny punkt Górnika Zabrze w Szczecinie. Po kiepskiej pierwszej połowie zmiany dokonane przez trenera Marcina Brosza zadziałały po przerwie, pozwalając uniknąć jego drużynie czwartej wyjazdowej porażki.

Łukasz Laskowski/Press Focus

Początek należał do "Portowców". Wprawdzie pierwszy, niezbyt groźny strzał był dziełem Igora Angulo, przez większość czasu gra toczyła się jednak głównie na połowie Górnika. "Portowcy" na pierwszą okazję do objęcia prowadzenia czekali prawie kwadrans. Głową tuż obok bramki uderzał Santeri Hostikka po tym jak dośrodkowywał Hubert Matynia. Lewy obrońca gospodarzy był zresztą przed przerwą jednym z najlepszych na boisku i to on dał swojej drużynie pierwszego gola w meczu. Po akcji Zvonimira Kożulja piłkę spod linii końcowej do Adama Buksy zagrywał Srdan Spiridonović. Napastnik Pogoni został zablokowany, ale futbolówka trafiła pod nogi Matyni, który pewnym strzałem dał prowadzenie liderowi tabeli.

 

Po stracie gola Górnik został zmuszony do nieco odważniejszej gry, wciąż miał jednak kłopoty z wypracowaniem jakiejkolwiek, brakowej sytuacji. Udało się tuż przed przerwą. Jesus Jimenez zagrał piłkę na skrzydło do Erika Janży, ten idealnie dogra do Igora Angulo, który będąc kilka metrów od bramki przegrał pojedynek ze Dante Stipicą.

Od początku drugiej połowy oba zespoły tworzyły niezłe widowisko. Pogoń mogła podwyższyć prowadzenie  w 50. minucie, gdy Buksa wywiódł w pole obrońców Górnika, ale nie trafił w bramkę. Zabrzanie mieli celny, ale słaby strzał głową Igora Angulo. Trener Marcin Brosz już w przerwie zdecydował się na wpuszczenie na boisko Ishmaela Baidoo, później postawił jeszcze na Łukasza Wolsztyńskiego. Zmiennicy solidnie rozruszali ofensywę. Dobrą robotę robił zwłaszcza Ghanijczyk, z którym defensorzy gospodarzy mieli sporo problemów. W 67. minucie 20-latek świetnie uderzył z dystansu, ale końcami palców na rzut rożny wybił piłkę Stipica. 5 minut później dostał świetną piłkę z głębi pola. Zagraniem spod linii końcowej szukał przed bramką Pogoni Igora Angulo. Piłka trafiła pod nogi obrońców gospodarzy, którzy kompletnie się pogubili, z czego skorzystał Hiszpan głową z najbliższej odległości pakując futbolówkę do siatki.

Później to Pogoń rzuciła się do ataków, ale i zabrzanie wciąż wyglądali całkiem nieźle. Raptem dwie minuty po wyrównaniu król strzelców ubiegłego sezonu wypracował sobie pozycję do strzału, w trudnej sytuacji kopnął jednak prosto w dobrze ustawionego Stipicę. Pod bramką Chudego groźnie było w 79. minucie, gdy piłkę Wiśniewskiemu zabrał Buksa. Wpadł w pole karne, a po jego dograniu spory bałagan wśród defensorów Górnika "posprzątał" dopiero Paweł Bochniewicz.

Podopieczni trenera Marcina Brosza długo nie dopuszczali rywala do kolejnych okazji strzeleckich, sami znowu czyhali przede wszystkim na okazje do kontry. W 82. minucie po akcji Jesusa Jimeneza wykonywali rzut rożny, po którym w boczą siatkę trafił Baidoo. Po drugiej stronie boiska korner dla Pogoni przyniósł jej z kolei niecelne uderzenie Kożulija. W doliczonym czasie gry celnie z rzutu wolnego uderzał Filip Bainović, ale pewnie interweniował Stipica. Kilka chwil później sędzia Paweł Gil zakończył spotkanie, po którym Górnicy dopisali sobie do tabeli jeden punkt. W następnej kolejce podejmą przy Roosevelta sąsiada w tabeli - poznańskiego Lecha. 

Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 1:1 (1:0)

1:0 - Hubert Matynia 24'
1:1 - Igor Angulo 73'

Pogoń: Stipica - Bartkowski, Triantafyllopoulos, Zech, Matynia - Kożulij, Dąbrowski, Listkowski (85' Kozłowski) - Spiridonović (60; Podstawski), Hostikka - Buksa. Trener: Kosta Runjajić.

Górnik: Chudy - Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża - Zapolnik (46' Baidoo), Matras (60' Wolsztyński), Ściślak, Jimenez - Kopacz (65' Bainović), Angulo. Trener: Marcin Brosz.

Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Żółte kartki: Buksa, Bartkowski (Pogoń), Zapolnik (Górnik)
Widzów: 3 841

Przeczytaj również