Zdzisław Kręcina stanie na czele śląskiej piłki?

24.08.2016
W czwartek w Centrum Kongresowym w Katowicach rozstrzygnie się walka o fotel prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Schedę po ustępującym Rudolfie Bugdole chcą przejąć Henryk Kula i Zdzisław Kręcina.
Łukasz Sobala/PressFocus
Za faworyta wyborczej batalii uchodzi doskonale znany w polskim futbolu Kręcina. Urodzony w Żywcu były sekretarz generalny Polskiego Związku Piłki Nożnej swoich zwolenników ma przekonać szeregiem proponowanych zmian i odświeżeniem struktur organizacji, której od kilkunastu lat przewodniczył Rudolf Bugdoł. Z kolei ich ciągłość miałby gwarantować Henryk Kula, obecny wiceprezes związku. Mówi się więc, że w tym układzie to paradoksalnie Kręcina byłby tym, który miałby skruszyć związkowy "beton". - To nie jest kwestia kruszenia jakiegoś betonu, tylko wykorzystania potencjału wszystkich zaangażowanych w śląską piłkę ludzi, którzy chcą dla niej lepszej przyszłości bo ta w ostatnich latach coraz bardziej podupada - tłumaczy Zdzisław Kręcina. - Dla mnie zdrowy rozsądek w każdej działalności jest najważniejszy. I ten zdrowy rozsądek trzeba też zachować przy prowadzeniu takiej instytucji jak Śląski Związek Piłki Nożnej - stwierdza Kręcina, zauważając że w regionie wciąć nie poradzono sobie ze zmianami w sposobie finansowania sportu. - Po tych przeobrażeniach strukturalnych w kraju to Śląsk znalazł się w najgorszej sytuacji. Tego wielkiego przemysłu jest już coraz mniej, a kluby, którymi opiekowały się zakłady muszą radzić sobie same co okazało się niełatwe. Ale myślę, że to okres przejściowy i będzie coraz lepiej. Trzeba znaleźć sposób, który może pomóc najbiedniejszym, małym klubom w regionie a takie możliwości coraz bardziej się rysują - zapowiada 62-letni Kręcina.

Atutów na poparcie swoich słów ma kilka. Przede wszystkim jest osobą powszechnie znaną na najwyższych szczeblach w piłkarskim środowisku, a to jest również argumentem dla "dużych" graczy na Śląsku. Ekstraklasowicze i I-ligowcy chcieliby mieć w osobie swojego przedstawiciela skuteczną, liczącą się postać w rozmowach z piłkarską centralą. - Potrafię to i będę tym, który może z PZPN-u wydobyć to, co należy się Śląskowi. Moje doświadczenie w pracy w komisjach UEFA może również pomóc powalczyć o środki z różnych programów, które europejska federacja oferuje - deklaruje urodzony w Żywcu kandydat na sternika śląskiego futbolu. Kręcinie w budowaniu wizerunku pomogły też organizacyjno-sportowe sukcesy Piasta Gliwice, w których miał niemały udział.

O swoje spostrzeżenia na temat problemów śląskiej piłki próbowaliśmy też zapytać drugiego z kandydatów. Henryk Kula nie chciał dziś jednak udzielić wypowiedzi, obiecując rozmowę już po jutrzejszych, rozstrzygających dla futbolu w regionie decyzjach.
autor: ŁM

Przeczytaj również