Zadecydowała końcówka. Raków się odblokował, Górnik odpada z rozgrywek

10.02.2021

Dzięki wysokiej skuteczności w pierwszej połowie oraz zabójczej końcówce spotkania, Raków Częstochowa zdołał wyeliminować zabrzańskiego Górnika z rozgrywek Pucharu Polski. Podopieczni Marka Papszuna pokonali "Trójkolorowych" na stadionie w Bełchatowie 4:2, a za głównego bohatera rywalizacji trzeba uznać autora dubletu dla zwycięskiej drużyny - Hiszpana Iviego Lopeza. 

Adam Starszyński/PressFocus

O ile w pierwszym środowym meczu Pucharu Polski mierzyły się ze sobą drużyny, znajdujące się w ostatnim czasie w naprawdę świetnej dyspozycji, nie można było tego samego powiedzieć o zawodnikach Górnika oraz Rakowa. Drużyny, które los skrzyżował w pucharowej parze, w ostatnich pięciu ligowych meczach zdobyły łącznie zaledwie 8 punktów (na 30 możliwych). O znacznie większym niedosycie można było jednak mówić w obozie popularnych „Medalików”, skoro podopieczni Marka Papszuna zaczęli 2021 rok od dwóch porażek z bezpośrednimi rywalami w walce o mistrzostwo. Na dodatek częstochowianie w spotkaniach z Pogonią i Legią nie zdobyli nawet jednej bramki, a słaba passa spowodowała, że osunęli się oni w tabeli z drugiego na trzecie miejsce.

Zawodnicy Rakowa postanowili jednak wziąć się w garść i udowodnić w środowy wieczór, że w zespole tym wciąż drzemią naprawdę spore możliwości. Potwierdzeniem tej mobilizacji był pierwszy kwadrans, w trakcie którego gospodarze dwukrotnie zmusili Dawida Kudłę do wyciągnięcia futbolówki z siatki. Już w 3. minucie na listę strzelców wpisał się Vladislavs Gutkovskis - Łotysz zwieńczył celnym strzałem kontrę, zapoczątkowaną przez Jarosława Jacha i jego przechwyt piłki na połowie rywala.

Spotkanie rozpoczęło się zatem dla częstochowian znakomicie, a niedługo później zespół zrobił najlepszy możliwy użytek z rzutu wolnego pośredniego, podyktowanego z powodu złapania przez Kudłę piłki po podaniu swojego kolegi. Mimo tego, że na linii bramkowej ustawili się niemal wszyscy zawodnicy Górnika, to po krótkim rozegraniu piłki gola zdobył Hiszpan Ivi Lopez. Prowadzenie zespołu trenera Papszuna śmiało można było uznać za zasłużone, a biorąc jeszcze pod uwagę choćby niewykorzystaną okazję sam na sam przez wspomnianego wcześniej Łotysza, nic nie wskazywało na to, że ich korzystna sytuacja może ulec zmianie.

Druga połowa meczu, również nietransmitowanego w telewizji z powodu strajku niekomercyjnych mediów, mogła rozpocząć się od mocnego uderzenia gospodarzy. W 54. minucie Ivi Lopez dośrodkował futbolówkę w stronę pola karnego, gdzie Fran Tudor oddał minimalnie niecelny strzał głową. Ta niewykorzystana sytuacja wręcz błyskawicznie zemściła się na częstochowianach - w końcu zaledwie kilkadziesiąt sekund później technicznym i, co najważniejsze, celnym strzałem popisał się Jesus Jimenez. 

Kontaktowy gol dodał przyjezdnym sporo animuszu, a dodatkowo zwiastował on sporo emocji w kolejnych minutach rywalizacji. Efektem nieco bardziej otwartej gry w wykonaniu „Trójkolorowych” była druga bramka Jimeneza, który skutecznie wykorzystał podyktowaną przez Łukasza Szczecha jedenastkę. Sama końcówka środowej rywalizacji należała już jednak do gospodarzy, którzy przebudzili się po dwóch „gongach” i jeszcze przed końcem regulaminowego czasu gry zdobyli dwa kluczowe gole. Najpierw dublet w tym meczu ustrzelił Ivi Lopez, wykorzystując już drugi odgwizdany rzut karny, natomiast już w drugiej minucie doliczonego czasu wynik ustalił Jarosław Jach. Środkowy obrońca najwyżej wyskoczył do dośrodkowania Petra Schwarza z rzutu rożnego i celną główką przypieczętował awans swojej ekipy do najlepszej ósemki Pucharu Polski. 

Raków Częstochowa - Górnik Zabrze 4:2 (2:0)

1:0 - Vladislavs Gutkovskis 3’

2:0 - Ivi Lopez 13’

2:1 - Jesus Jimenez 55’ 

2:2 - Jesus Jimenez 72’ (k.)

3:2 - Ivi Lopez 88’ (k.)

4:2 - Jarosław Jach 90+2’

Składy: 

Raków: Pindroch – Jach, Mikołajewski, Piątkowski - Kun, Schwarz, Sapała, Tudor - Szelągowski (69’ Tijanić), Lopez (90+3’ Papanikolaou), Gutkovskis (90+3’ Długosz). Trener: Marek Papszun

Górnik: Kudła - Janza, Gryszkiewicz (88’ Krawczyk), Koj (46’ Evangelou), Wiśniewski, Masouras - Nowak, Kubica, Manneh (90’ Boakye) - Jimenez, Sobczyk. Trener: Marcin Brosz

Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa)

Żółte kartki: Sapała, Piątkowski (Raków) - Kubica, Nowak, Wiśniewski, Kudła (Górnik)

Widzów: bez publiczności

Przeczytaj również