Wynik, który nikogo nie urządza. Śląskie derby w 2. Lidze na remis

08.09.2017
Śląskie derby w drugiej lidze zapewniły kibicom sporo emocji, a ROW Rybnik podzielił się punktami z Rozwojem Katowice. Podopieczni trenera Marka Koniarka mogą mieć jednak pretensje do siebie, gdyż na kwadrans przed końcem prowadzili 2:1, a w dodatku nie udało im się wykorzystać rzutu karnego. 
rozwoj.info.pl
Zarówno ROW jak i Rozwój przystępowały do bezpośredniego pojedynku z zamiarem przerwania swoich negatywnych pass. Podopieczni Piotra Piekarczyka chcieli zdobyć pierwsze punkty od 19 sierpnia, natomiast katowiczanom zależało na prędkim wyjściu ze strefy spadkowej i odniesieniu pierwszego wyjazdowego zwycięstwa w tym sezonie. Na razie zawodnicy trenera Marka Koniarka z delegacji przywieźli zaledwie jeden punkt (po bezbramkowym remisie z Siarką Tarnobrzeg), a dwa pozostałe wyjazdy kończyły się porażkami w słabym stylu. Obaj trenerzy wystawili na mecz swoje najmocniejsze jedenastki, a swoistym asem w talii szkoleniowca Rozwoju miał być Mateusz Wrzesień. Zawodnik, który do Katowic trafił po półrocznej grze w Odrze Opole, od razu znalazł miejsce na środku ataku drużyny gości, jednak nie był on pierwszoplanową postacią na placu gry. W pierwszych 30 minutach właściwie nikogo nie dało się wyróżnić, gdyż tempo spotkania nie było porywające. Stan rzeczy zmienił dopiero w 32. minucie Damian Koleczko, który skutecznie dobił uderzenie Sebastiana Musiolika i otworzył wynik spotkania. 

Druga połowa mogła za to fantastycznie rozpocząć się dla gości, gdyż w 47. minucie Dawid Gojny sprokurował jedenastkę  przez faul na jednym z piłkarzy Rozwoju. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Michał Płonka, jednak jego intencje wyczuł Kacper Rosa i przez udaną robinsonadę zdołał utrzymać prowadzenie swojej drużynie. Zaledwie 8 minut później golkiper musiał jednak wyciągać piłkę z siatki, gdyż fantastycznym strzałem w samo okienko popisał się Paweł Szołtys. Ciekawostką jest fakt, że piłkarz ten mógł latem zasilić szeregi.. ROW-u Rybnik, co przyznał na konferencji prasowej trener gospodarzy, Piotr Piekarczyk. - Mogę się uśmiechnąć, bo taki mój „pół-wychowanek”, Paweł Szołtys, mógł grać u nas. Rozmawiałem z panem Motałą, była opcja, by wylądował w Rybniku. Został jednak wypożyczony do Rozwoju. Dziś strzelił gola i bardzo mi się podobał; był jednym z lepszych zawodników na boisku - powiedział szkoleniowiec rybnickiego klubu.

W 74. minucie znakomitą rehabilitację zanotował za to Michał Płonka, który najpierw przyjął piłkę po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, a następnie pewnym strzałem dał prowadzenie katowiczanom. Radość gości z pierwszego wyjazdowego prowadzenia w tym sezonie nie trwała jednak długo - zaledwie 3 minuty później sędzia Marciniak podyktował drugi rzut karny - tym razem dla gospodarzy. W przeciwieństwie do Płonki, Mariusz Muszalik bardzo pewnie wykorzystał jedenastkę i tym samym ustalił wynik meczu na 2:2.

ROW tym samym przełamał serię trzech porażek z rzędu, ale w następnych kolejkach czeka ich bardzo trudne zadanie. Przed podopiecznymi trenera Piekarczyka dwa mecze wyjazdowe, a jak wiadomo - rybniczanie u siebie a w delegacji to dwie zupełnie inne drużyny. Z kolei katowiczanie w następnej kolejce wracają na swój stadion, by zmierzyć się z ligowym outsiderem z Koszalina.


ROW 1964 Rybnik - Rozwój Katowice 2:2 (1:0)

1:0 - Damian Koleczko - 32'
1:1 - Paweł Szołtys - 55' 
1:2 - Michał Płonka - 74'
2:2 - Mariusz Muszalik (k.) - 77' 
 
ROW: Rosa – Gojny, Bober, Jary, Krotofil, Koch (72' Kalisz), Muszalik, Musiolik (87' Siwek), Tkocz, Koleczko, Brychlik. Trener: Piotr Piekarczyk.
Rozwój: Soliński – Kowalski, Czekaj, Jaroszek, Mońka -  Łączek, Barwiński - Paszek, Płonka (75' Barwiński), Szołtys (82' Tabiś) - Wrzesień (88' Szeliga). Trener: Marek Koniarek.

Żółte kartki: Gojny, Koch, Bober (ROW) – Kowalski, Barwiński (Rozwój).
Sędzia: Robert Marciniak (Kraków)
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również