Wychowanek wraca na Zgody. „W Górniku najbardziej ucieszyłem się z losowania”

04.12.2018

Już w czwartek dojdzie do śląskich derbów w 1/8 finale Pucharu Polski. Rozwój zmierzy się u siebie z zabrzańskim Górnikiem, w którego szeregach znajduje się wychowanek właśnie drużyny z Katowic. Konrad Nowak zapewnia, że nie może się doczekać powrotu na stadion przy Zgody, ale jego drużyna zrobi wszystko, by zapobiec jakiejkolwiek niespodziance. 

Rafał Rusek/PressFocus

Śląskie derby odbędą się dzięki... brakującej kulce

Pierwotnie w Pucharze Polski Górnik Zabrze miał zmierzyć się z Wisłą Płock, jednak podczas losowania 1/8 finału doszło do niemałej wpadki. W koszyku drużyn zabrakło bowiem kulki z Miedzią Legnica, w efekcie czego procedura musiała zostać powtórzona. W powtórzonym losowaniu los skrzyżował zabrzańską drużynę z drugoligowym Rozwojem Katowice. Dzięki takiej sytuacji w obecnej fazie rozgrywek dojdzie do śląskich derbów oraz mamy pewność, że w ćwierćfinale PP nie zabraknie przedstawiciela naszego regionu. - Nieważne na jakiego przeciwnika byśmy nie trafili, to naszym celem jest zwycięstwo i awans do ćwierćfinału. Tak się złożyło, że za drugą próbą wylosowaliśmy Rozwój i fajnie, że tak wyszło. Na naszą drużynę nie czeka ani daleki wyjazd, ani pojedynek z inną drużyną z Ekstraklasy. Dla nas będzie to fajne doświadczenie, ale mimo wszystko chcemy wygrać – przyznał w rozmowie z naszym portalem pomocnik Górnika, Konrad Nowak.

Dla naszego rozmówcy czwartkowy mecz z pewnością będzie bardzo wyjątkowy. Nowak, obok m.in. Arkadiusza Milika, jest jednym z najbardziej znanych wychowanków w historii Rozwoju i to właśnie z katowickiego klubu trafił bezpośrednio do Górnika Zabrze. - Myślę, że najbardziej ucieszyłem się z całej drużyny z powodu wylosowania Rozwoju. Bardzo dobrze wspominam czas, spędzony przy Zgody – szczególnie mam na myśli czasy juniorskie. Nieco gorzej wypadło moje półroczne wypożyczenie do Katowic, przypadające na początek 2016 roku, bo wówczas nie udało mi się utrzymać z drużyną na zapleczu Ekstraklasy. Dla mnie to będzie ogromne wydarzenie i zobaczymy, czy uda mi się znaleźć w osiemnastce meczowej na to spotkanie. O tym zadecyduje już trener. Bardzo się jednak cieszę na ten mecz i już nie mogę się go doczekać – powiedział 24-letni zawodnik. 

Co ciekawe, czwartkowy mecz będzie pierwszym oficjalnym spotkaniem, w którym Nowak będzie mógł zagrać przeciwko swojej byłej ekipie. - Bodajże 2 lata temu graliśmy sparing z Rozwojem, gdy byłem już zawodnikiem Górnika Zabrze. Jeżeli chodzi jednak o oficjalne mecze, to będzie pierwsza taka sytuacja, gdy będę mierzył się przeciwko drużynie z Katowic. 

Taki projekt warto wspierać

Zespół ze stadionu przy Zgody zakończył już ligowe zmagania, jednak powodów do zadowolenia nie ma zbyt wiele. Co prawda Rozwój był w stanie odebrać punkty ligowym faworytom m.in. Elanie czy Widzewowi, jednak przerwę zimową spędzi w strefie spadkowej. - Według mnie Rozwój miał bardzo udaną końcówkę roku i pozostaje niedosyt, że nie udało się wygrać drużynie w ostatnim meczu w Siedlcach. W poprzednich spotkaniach pokazywała ona jednak niezły futbol i mimo porażki na zakończenie ligowych zmagań, znajduje się w dobrej formie i na pojedynek z nami zawodnicy będą bardzo zmotywowani. Tak to zawsze wygląda, gdy drużyna z niższej ligi mierzy się z wyżej usytuowanym zespołem. Na pewno bardzo mocnym punktem Rozwoju jest Mateusz Wrzesień, najlepszy strzelec zespołu, ale jednak najmocniejszą stroną drużyny jest przede wszystkim kolektyw. Zespół ten to swoista mieszanka doświadczenia z młodością i na ten czwartkowy pojedynek musimy naprawdę dobrze się przygotować. Trzeba do meczu podejść bardzo poważnie i od początku unikać dekoncentracji. Nie możemy dopuścić do tego, żeby doszło do jakiejś niespodzianki – w końcu bardzo chcemy przejść do kolejnej rundy – przyznał pomocnik. 

A czym zespół z Katowic może jeszcze zaimponować? - Drużyna jest przede wszystkim zbudowana na wychowankach, których stara się wypromować, by mogli później odejść za fajne pieniądze. Trzeba wspierać takie projekty, bo korzysta z niego nie tylko Rozwój, ale cała polska piłka. W końcu młodzież jest naszą przyszłością. W klubie procentuje praca Sławomira Mogilana, który jest nie tylko prezesem klubu, ale również trenerem młodzieży – to właśnie on szkolił mnie, Arkadiusza Milika czy Wojciecha Króla w czasach juniorskich. On zawsze starał się stawiać na młodzież i treningi indywidualne, by poprawić technikę i widać, że to w tej chwili procentuje. Przez to jak Arek zdołał się w ostatnim czasie rozwinąć, wiele zdolnej młodzieży postanowiło zasilić Rozwój, choć na Śląsku jest duża rywalizacja w kontekście szkolenia. Wielu chłopaków jest dla nich swoistym magnesem, bo pokazali, że w Rozwoju można wiele osiągnąć – powiedział wychowanek katowickiego drugoligowca.

Przy Zgody szykuje się święto

Fakty, że w najbliższy czwartek do Katowic przyjedzie 14-krotny mistrz Polski, drugoligowiec sprzedał już wszystkie wejściówki, a mecz skomentuje duet Tomasz Smokowski-Tomasz Hajto powodują, że w czwartek przy Zgody szykuje się prawdziwe święto futbolu. – Wiadomo, jak wygląda sytuacja w Katowicach. Rozwój pokazuje jednak, że należy się z nim liczyć i myślę, że ten przyjazd Górnika dla osób, pracujących w klubie już od wielu lat, będzie wielkim wydarzeniem. Wszyscy są bowiem bardzo zżyci z drużyną i jestem pewny, że zrobią wszystko, by wygrać z nami te rywalizację. Bardzo miłe jest to, że miasto postanowiło wspomóc organizację tegoż spotkania. Oby ta sytuacja nie była wyjątkiem, a regułą, bo Rozwój powinien dostawać wsparcie od miasta. Drużyna gra przecież na poziomie drugoligowym, co jest sporym osiągnięciem – powiedział Nowak, który przywdziewał barwy Rozwoju do 2012 roku oraz w rundzie jesiennej sezonu 2015/2016.

Do meczu 1/8 finału Pucharu Polski Górnik przystąpi w naprawdę znakomitych nastrojach. Zabrzanie rozgromili bowiem na wyjeździe Wisłę Płock 4:0 i odnieśli najwyższą wyjazdową wygraną od… 25 kwietnia 1998 roku. Dobrym prognostykiem na przyszłość może być także fakt, że po raz pierwszy w wyjazdowym pojedynku Górnik zachował czyste konto. Biorąc pod uwagę, że w trzech ostatnich meczach zespół stracił aż 10 goli, widać, że w klubie powoli wszystko idzie w dobrym kierunku. – To był dla nas naprawdę pozytywny bodziec. Praca na treningach pod względem taktycznym była ogromna i żałowaliśmy, że naszej dobrej dyspozycji z treningów nie byliśmy w stanie przekuć w dobre wyniki. Co prawda w swojej grze mieliśmy przebłyski, ale oby ten sobotni mecz z Wisłą Płock był trampoliną w stronę górnej części tabeli – powiedział Nowak, który w tym sezonie rozegrał 13 meczów we wszystkich rozgrywkach.

Co ważne, przy Zgody zabrzanie będą mogli liczyć na naprawdę spore wsparcie. „Torcida” ma zawitać do Katowicach w liczbie ok. 200 kibiców – Nasi kibice nas nigdy nie zawodzą. Co prawda w ostatnim czasie nie rozpieszczaliśmy ich naszą grą, to stoją za nami murem. Ci najwierniejsi fani zawsze przychodzą na stadion i wspierają nas dopingiem – za to jesteśmy im bardzo wdzięczni i cieszymy się, że zawsze możemy na nich liczyć – kończy pomocnik.

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również