Wojna światów. Jedni i drudzy prężą muskuły

03.11.2017
Dwa tygodnie temu przywieźli na Cichą trzy punkty z Bukowej. Kilka dni później ograli na swoim boisku Odrę Opole. W piątkowy wieczór piłkarze Juana Ramona Rochy po raz trzeci z rzędu - tym razem w Sosnowcu - zagrają o punkty i prestiż.
T.Stefanik/niebiescy.pl
- Chcemy atakować i zdobywać bramki. Grając u siebie, tym bardziej nie przystoi nam cofnąć się i czekać na rywala. Ruch ostatnio złapał formę i regularnie punktuje. Jesteśmy tego świadomi, ale znamy swoją wartość i umiejętności, jakie posiadamy - zapewnia Tomasz Nawotka z Zagłębia Sosnowiec. - Nie chcemy czekać na przeciwnika, tylko skupić się na ofensywie.  Chcę, aby z meczu na mecz zespół zawieszał sobie poprzeczkę coraz wyżej. Każdemu przeciwnikowi możemy bez strachu spojrzeć w oczy - deklarował z kolei po wygranej z Odrą Juan Ramon Rocha. Już samo skonfrontowanie słów przedstawicieli obu obozów dają nadzieje na naprawdę dobre widowisko na Stadionie Ludowym.

W obu ekipach przed sezonem cele i aspiracje były zgoła odmienne. Solidne Zagłębie miało powalczyć o awans, klecony naprędce Ruch - cudem utrzymać się w lidze. Pierwsze miesiące I-ligowego sezonu pomału weryfikują jednych i drugich. Na czyją korzyść? Na dzisiaj... chorzowian. Ekipa z Cichej - choć wciąż tkwi na ostatnim miejscu w tabeli - na boisku ugrała dokładnie tyle samo punktów co bogatsze Zagłębie. Jedni i drudzy mają też zbliżony dorobek bramkowy. O ile jednak w Zagłębiu sporo zależy od Szymona Lewickiego, który z 8 golami przewodzi klasyfikacji ligowych strzelców, o tyle w Ruchu ciężar zdobywania goli rozkłada się na niemal cały zespół.

Patrząc tylko na ostatnie wyniki mocni czuć się mogą jedni i drudzy. Ruch wygrał 5 z ostatnich 6 spotkań, sosnowiczanie nie przegrali żadnej z pięciu ostatnich batalii. Stabilnie wygląda również sytuacja kadrowa obu rywali. W Sosnowcu wiedzą, że nie będą mogli korzystać z pauzujących od dłuższego czasu Rafała Makowskiego i Arkadiusza Najemskiego. W Chorzowie wiedzą, że nie zagra Nikołaj Bankov, ale mają w bramce innego fachowca - Libora Hrdlickę. Po kartkowej absencji wraca za to Michał Walski.

Jak szanse obu zespołów oceniają bukmacherzy? Zdaniem Fortuny delikatnym faworytem jest Zagłębie. Kurs na wygraną gospodarzy piątkowego starcia oceniono na 2.1, z kolei na zwycięstwo "Niebieskich" - 3.1. My stawiamy na to, że sporo wydarzy się w ciągu ostatniego kwadransa. W dwóch ostatnich meczach na Stadionie Ludowym aż 5 goli padało właśnie w końcowych fragmentach gry, "Niebiescy" swoją ostatnią wygraną z Odrą również przypieczętowali bramkami zdobytymi w ciągu 15 ostatnich minut. Kurs na to, że również w piątek będą gole w ostatnich minutach wynosi 2.1.

Początek meczu Zagłębia z Ruchem o godzinie 20:45. Bezpośrednią transmisję ze spotkania przeprowadzi stacja Polsat Sport.
autor: ŁM

Przeczytaj również