Wielki szlem zdobyty. Kamil, jesteś wielki!

06.01.2018
Historia tworzy się na oczach wszystkich kibiców skoków narciarskich. Kamil Stoch jako drugi zawodnik po Svenie Hannawaldzie wygrał wszystkie cztery konkursy w jednej edycji Turnieju Czterech Skoczni. Dziś w Bischofshofen także nie pozostawił rywalom złudzeń, popisując się skokami na 132,5 oraz 137 metrów.
Rafał Rusek/Press Focus
Tradycyjnie w święto Trzech Króli swój kres ma rywalizacja w Turnieju Czterech Skoczni. Na obiekcie im. Paula Ausserleitnera w Bischofshofen miało się rozstrzygnąć, czy Kamil Stoch okaże się najlepszy w prestiżowym cyklu konkursów oraz czy będzie w stanie powtórzyć legendarne osiągnięcie Svena Hannavalda. Na przełomie sezonu 2001/2002 niemiecki skoczek wygrał bowiem wszystkie konkursy w jednej edycji TCS, a naszemu reprezentantowi brakowało do tego wyczynu jeszcze jednego skalpu – wygranej w Bischofshofen, w którym okazał się najlepszy także w zeszłym roku. Rosnąca presja oraz ogromne oczekiwania właściwie spływały po Stochu, bowiem ten w pierwszej serii zaprezentował się tak jak na mistrza przystało – wylądował na 132 metrze i 50 centymetrze i pewnie dzierżył pozycje lidera po pierwszej serii. Ku naszej uciesze, tuż za nim uplasował się kolejny z naszych reprezentantów, Dawid Kubacki, który oddał skok o zaledwie pół metra gorszy od zwycięzcy TCS z sezonu 2016/2017. Taka forma najlepszego zawodnika z wczorajszych kwalifikacji nikogo nie mogła dziwić – w końcu 27-latek z Nowego Targu cały czas miał szanse na zajęcie miejsca na podium w całym turnieju, jednak koniecznością był lepszy wynik od Daniela-Andre Tandego oraz Junshiro Kobayashiego, do którego przed zawodami tracił 16 punktów.
 
Niestety, ten konkurs był dla nas pełen skrajności. Na miarę swoich możliwości spisał się Stefan Hula, który pewnie wyeliminował w parze Włocha Alexa Insama i po skoku na 123,5 metra zajmował 17. lokatę. Do drugiej serii udało się załapać jeszcze Piotrowi Żyle, jednak skoczek z Wisły przegrał rywalizacje z Timi Zajcem o blisko 11 punktów. Zadowolony ze swojej próby mógł być pomimo wszystko także Tomasz Pilch, który uległ w rywalizacji KO z faworyzowanym Markusem Eisenbichlerem, ale zebrał kolejne cenne doświadczenie, a do awansu do drugiej serii zabrakło mu 5,7 punktu. Skoki Macieja Kota i Jakuba Wolnego najlepiej w tym momencie pozostawić bez komentarza.
 

Atmosfera na skoczni w Bischofshofen z każdą chwilą była coraz lepsza, a nie bez znaczenia były coraz lepsze skoki całej stawki. Nieprawdopodobnym skokiem popisał się m. in. Norweg Robert Johannson, który osiągnął nieprzekraczalną dziś barierę 140 metra. 50 centymetrów bliżej wylądował Andreas Wellinger i po jego skoku wszyscy mogli już być pewni, że sympatyczny Niemiec zajmie drugie miejsce w całym cyklu TCS. Po tak znakomitych próbach, spowodowanych fenomenalnymi warunkami oraz podniesionym rozbiegiem, z niecierpliwością czekaliśmy na skoki naszej dwójki najlepszych zawodników. Dawid Kubacki niestety nie był w stanie dorównać zawodnikom z Norwegii i Niemiec i po skoku na 127,5 metra spadł na dziewiątą lokatę.


Powstałe rozczarowanie zostało jednak zmazane przez Kamila Stocha, który wytrzymał presje i osiągnął odległość, wystarczającą do wygrania konkursu na skoczni im. Paula Ausserleitnera. Zwycięstwo w Bischofshofen pozwoliło mu nie tylko umocnić się w klasyfikacji generalnej TCS, ale także przebić słynny wyczyn Svena Hannawalda oraz wyprzedzić Richarda Freitaga w walce o Kryształową Kulę.

 
Wyniki konkursu indywidualnego w Bischofshofen:

1. Kamil Stoch 132.5 m 137 m 275.6
2. Anders Fannemel 130 m 139 m 272.4
3. Andreas Wellinger 129 m 139.5 m 270.5
4. Stefan Kraft 130.5 m 135.5 m 268.6
5. Robert Johannson 127 m 140 m 268.2

...

9. Dawid Kubacki 132 m 127,5 m 253.3
14. Stefan Hula 123,5 m 126 m 233.0
23. Piotr Żyła 121 m 125,5 m 220.7
34. Tomasz Pilch 116,5m 98.7
41. Maciej Kot 113,5m 90.3
50. Jakub Wolny 97,5m  58.7


Ogólna klasyfikacja 66. Turnieju Czterech Skoczni:

1. Kamil Stoch 1108.8 0
2. Andreas Wellinger 1039.2 -69.6
3. Anders Fannemel 1021.3 -87.5
4. Junshiro Kobayashi 1021.1 -87.7
5. Robert Johannson 1009.4 -99.4
6. Dawid Kubacki 1003 -105.8

...

12. Stefan Hula 957.0 -151.8
15. Piotr Żyła 914.5 -194.3
23. Maciej Kot 811.7 -297.1
38. Jakub Wolny 397.4 -711.4
55. Tomasz Pilch 201.4 -907.4

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również