Eisenbichler mistrzem świata, Polacy bez medalu i z poczuciem niedosytu

23.02.2019

W pierwszym konkursie na Mistrzostwach Świata żaden z Polaków nie zdołał zająć miejsca na podium. Najlepiej z biało-czerwonych spisał się Kamil Stoch, który sobotnie zawody w Innsbrucku zakończył na piątym miejscu. Po złoty medal udało się sięgnąć Niemcowi Markusowi Eisenbicherowi, a skład podium uzupełnili Karl Geiger i Kilian Peier. 

Rafał Rusek/PressFocus

Po wielu miesiącach oczekiwania najlepsi skoczkowie rozpoczęli walkę o medale w Mistrzostwach Świata w narciarstwie klasycznym. Zanim jednak rywalizacja przeniesie się do miasta-gospodarza tegorocznego czempionatu, w znajdującym się nieopodal Innsbrucku odbędą się dwa konkursy na dużym obiekcie. Pierwsza część zmagań na obiekcie Bergisel, rokrocznie goszczącego skoczków w ramach jednego z konkursów Turnieju Czterech Skoczni, stała pod znakiem zawodów indywidualnych. Wśród faworytów sobotniej rywalizacji typowano przede wszystkim reprezentantów Polski, jednak nasi zawodnicy nie zaprzyjaźnili się zbytnio z austriackim obiektem. Poza Kamilem Stochem, który wygrał jedną serię próbną i zajął najwyższe miejsce w kwalifikacjach, pozostali biało-czerwoni oddawali w treningach przeciętne bądź słabe skoki.

W pierwszej serii konkursu trzech naszych reprezentantów spisało się nieźle, aczkolwiek uzyskana przez nich odległość nie była wystarczająca, by załapać się do ścisłej czołówki. Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła zgodnie wylądowali na 128 metrze i 50 centymetrze, ale trzykrotny mistrz olimpijski uzyskał najlepsze noty za styl i dodatkowo odjęto mu najmniej punktów za wiatr. Mimo tego Stoch zajmował zaledwie siódmą lokatę, a jego strata do lidera po pierwszej serii wynosiła blisko 11 punktów. Kubacki i Żyła plasowali się z kolei na początku drugiej dziesiątki, odpowiednio na jedenastym i czternastym miejscu.

Do drugiej serii nie udało się z kolei awansować  Jakubowi Wolnemu. Reprezentant naszego regionu, który w Innsbrucku zaliczył debiut na MŚ, skoczył zaledwie 113 metrów i zakończył dzisiejsze zmagania na 40. pozycji. Zawodnika klubu LKS-u Klimczok Bystra można jednak usprawiedliwić, gdyż podczas pobytu w Austrii zmagał się z gorączką, a do zmagań na skoczni przystępował mocno osłabiony.

Rywalizacja w drugiej serii zapowiadała się wręcz fascynująco, gdyż różnice pomiędzy zawodnikami z czołówki były naprawdę małe. Główną niewiadomą było jednak to, czy Kilian Peier poradzi sobie z ogromną presją i będzie w stanie osiągnąć największy sukces w swojej karierze. Szwajcar na półmetku zmagań zajmował bowiem pozycję lidera, co mogło o tyle zaskakiwać, bo do tej pory zawodnik ani razu nie uplasował się w czołowej trójce zawodów Pucharu Świata. Bardzo blisko Peiera znajdowali się jednak Markus Eisenbichler i Ryoyu Kobayashi, który w pierwszej serii oddał najdłuższy skok – 133,5 metra. Nie wystarczył on jednak do wyprzedzenia Szwajcara - wszyscy zawodnicy skakali bowiem z tej samej belki, ale żeby mieć szanse objąć prowadzenie, musieli oni lądować w okolicach rekordu skoczni.

W porównaniu z pierwszą serią Piotr Żyła i Dawid Kubacki skoczyli nieco słabiej i pogorszyli swoje pozycje. Zawodnik klubu WSS Wisła w Wiśle wylądował na zaledwie 121 metrze i spadł na 19. miejsce. Siedem pozycji wyżej uplasował się Kubacki, jednak na prawdziwe emocje w Innsbrucku trzeba było czekać do samego końca.

Ostatecznie po złoty medal na dużej skoczni sięgnął Markus Eisenbichler, który w drugiej serii popisał się genialnym skokiem na 135,5 metr. Niemcy mieli jednak dzisiaj podwójne powody do świętowania, bo tuż za Eisenbichlerem na podium uplasował się Karl Geiger. Skład czołowej trójki uzupełnił z kolei Szwajcar Kilian Peier, który co prawda nie utrzymał pozycji lidera po pierwszej serii, ale zdobyty brązowy medal to i tak jego największy sukces w karierze. Tuż za podium uplasował się chyba największy przegrany dzisiejszych zawodów, Ryoyu Kobayashi, a także Kamil Stoch. Najlepszy z biało-czerwonych poprawił się o metr w porównaniu z pierwszą próbą, dzięki czemu udało mu się awansować na piąte miejsce. Jego strata do czołowej trójki wyniosła dokładnie 6,7 punktu.

Wyniki konkursu na dużej skoczni w Mistrzostwach Świata w Seefeld/Innsbrucku:
1. Markus Eisenbichler 131,5m 135,5m 279.4
2. Karl Geiger 131m 130,5m 267.3
3. Kilian Peier 131m 129,5m 266.1
4. Ryoyu Kobayashi 133,5m 126,5m 262.0
5. Kamil Stoch 128,5m 129,5m 259.4
...
12. Dawid Kubacki 128,5m 125,5m 240.2
19. Piotr Żyła 128,5m 121m 228.7
40. Jakub Wolny 113m 91.8

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również