Polacy bez podium w Lahti. Zawiódł "czwarty do brydża"

09.02.2019

Dopiero w trzecim konkursie drużynowym, w którym reprezentacja Polski była prowadzona przez Stefana Horngachera, biało-czerwoni nie zajęli miejsca na podium. W dzisiejszych zawodach w Lahti zajęliśmy czwartą lokatę, a do trzeciej Japonii straciliśmy niecałe cztery punkty. 

Marcin Bulanda/PressFocus

Pierwszy konkurs drużynowy, rozegrany w tym sezonie poza Polską, odbył się na wyjątkowo szczęśliwej skoczni dla naszych reprezentantów. Dokładnie 2 lata temu podopieczni Stefana Horngachera zdobyli drużynowe mistrzostwo świata na Salpausselce w Lahti, a dziś także zaliczali się do grona ścisłych faworytów konkursu. W porównaniu do złotego składu z 2017 roku, miejsce Macieja Kota w kadrze zajął Jakub Wolny, który dzięki znakomitym występom w Oberstdorfie wyrósł na faworyta do zajęcia czwartego miejsca w drużynie na Mistrzostwach Świata w Seefeld. 

Zawodnik LKS-u Klimczok Bystra zawiódł jednak kibiców w pierwszej serii, a Polacy po jego skoku na 112 metr plasowali się dopiero na 8. lokacie. Z biegiem czasu biało-czerwoni poprawiali swoją pozycję, a Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Kamil Stoch przekroczyli w swoich próbach barierę 120 metra. Najlepsze wrażenie ze wszystkich zawodników pozostawił jednak trzykrotny mistrz olimpijski, który wylądował na 124 metrze i indywidualnie uzyskał trzecią notę. Na koniec pierwszej serii Polacy ostatecznie zajęli trzecie miejsce ze stratą 27,8 punktu do liderującej Austrii. Tuż za Stefanem Kraftem i spółką uplasowali się reprezentanci Niemiec, z których zdecydowanie najlepiej spisał się Karl Geiger. Zawodnik ten uzyskał bowiem najdłuższą odległość ze wszystkich (129,5 metrów).

Rywalizacja w drugiej serii zapowiadała się pasjonująco, choć udziału w niej nie udało się wywalczyć reprezentantom Norwegii. Skandynawowie w tym sezonie ewidentnie nie mają szczęścia do konkursów drużynowych – w zawodach w Wiśle i Zakopanem zajęli odpowiednio dziesiąte i ósme miejsce, a dziś szanse na dobry wynik zaprzepaścili z powodu fatalnej próby Andreasa Stjernena. Zawodnik, który w serii próbnej zaliczył fatalnie wyglądający upadek, nie zdołał przezwyciężyć traumy i w konkursie wylądował na zaledwie 83 metrze. Skok ten spowodował, że mistrzowie olimpijscy zakończyli dzisiejsze zmagania na 9. pozycji, wyprzedzając jedynie fatalnie dysponowanych Rosjan.

Nasze nadzieje na znakomity wynik zostały mocno zredukowane po drugim skoku Jakuba Wolnego. Reprezentant naszego regionu wylądował zaledwie na 106 metrze i wobec znakomitej próby Yukiyi Sato spadliśmy na czwartą lokatę. Powstałe straty z nawiązką odrobili Piotr Żyła i Dawid Kubacki – świetnym skokiem szczególnie popisał się drugi z wymienionych zawodników. Piąty skoczek Pucharu Świata osiągnął aż 131 metrów (o metr przekroczył rozmiar obiektu) i wyprowadził naszą ekipę na trzecie miejsce. Kropki nad „i” nie postawił jednak lider naszej kadry, Kamil Stoch. Skoczek z Zębu skoczył aż o 6 metrów bliżej od Ryoyu Kobayashiego (wylądował na 119 metrze), dzięki czemu reprezentanci Kraju Kwitnącej Wiśni wyprzedzili nas o 3,8 punktu. Ostateczne zwycięstwo padło łupem Austriaków, którzy o triumf zaciekle walczyli do końca z naszymi zachodnimi sąsiadami. 

Wyniki konkursu drużynowego w Lahti: 
1. Austria          953.6
2. Niemcy         942.6
3. Japonia        929.5
4. Polska          925.7
Jakub Wolny   112 m    106 m    192.8
Piotr Żyła        120 m    125.5 m    240.7
Kamil Stoch    124 m    119 m    243.9
Dawid Kubacki 123 m    131 m    248.3

5.    Słowenia      877.3
6.    Szwajcaria   831.5
7.    Czechy        818.0
8.     Finlandia     723.9

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również